› sport
21:55 / 05.10.2013

Obrona kluczem do sukcesu - Meblarze pokonali Pomezanię

Obrona kluczem do sukcesu - Meblarze pokonali Pomezanię

fot. Marcin Walędzik/elblag.net

Szczypiorniści KS Meble Wójcik odczarowali własną halę w tym sezonie! W trzecim meczu w Elblągu wygrali, w pokonanym polu zostawiając rywali zza miedzy czyli Polski-Cukier Pomezanię Malbork. Zespół trenera Czapli zagrał silnie i dobrze w obronie, co jest zasługą całego zespołu, ale szczególnie Henryka Rycharskiego w bramce. Cieszy gra, ale i sam wynik 28:20 dla gospodarzy.

Pierwsze 30 minut

Spotkanie rozpoczęło się od prowadzenia gości po nieco ponad minucie gry. Dla naszego zespołu pierwszego gola zdobył rzutem z drugiej linii z biodra Spychalski na początku 5 minuty. Do stanu 4:4 padała bramka za bramkę, żaden zespół nie odpuszczał. Na twarzach Meblarzy od samego początku było widać ogromne skupienie i zaangażowanie emocjonalne w to spotkanie, ale bardzo pozytywne. Prym w tym elemencie wiedli Gryz i Rycharski, którzy co chwilę pobudzali swoich kolegów. Do remisu 4:4 doprowadził właśnie Gryz, który zebrał piłkę po rzucie obronionym przez bramkarza gości. Łącznie z tą bramką zdobyliśmy 7 trafień z rzędu, między 12 a 23 minutą spotkania. Pomezania kompletnie nie mogła sobie w tym czasie poradzić z naszą szczelną i mocną obroną. Do tego w bramce samego siebie przechodził Rycharski, który co rusz bronił rzuty malborczyków. Nawet w sytuacji jeden na jednego. Taką gra bardzo cieszyła zarówno jego, jak i samego trenera, który co chwilę mu gratulował udanej interwencji. Postawa bramkarza powodowała, że mogliśmy grać szybkie kontry, które wykorzystywali w tej części pierwszej połowy Malczewski, Nowakowski i Malewski. Trzeba także przyznać, że w obronie świetnie grał też Malandy, który trzykrotnie zablokował rzuty z drugiej linii. Pomezania 5 gola zdobyła dopiero w 23 minucie meczu. Jedynym zawodnikiem, który starał się trzymać poziom był w tym zespole Cieślak, który skutecznie egzekwował kolejne rzuty karne dyktowane przez sędziów, po nie zawsze jasnych sytuacjach. Łącznie w pierwszej połowie (bo w drugiej już nie) rzucił nam 6 bramek. W końcówce rywale poprawili swoją grę, ale to było spowodowane tym, że graliśmy w osłabieniu po kolejnych upomnieniach za faule. Do przerwy prowadziliśmy 12:8.

Po przerwie...

To zwiastowało, że rywale będą za wszelką cenę starać się najpierw doprowadzić do wyrównania a potem przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Jednak Meblarze grali dziś jak w transie. Rycharski od samego początku drugich 30 minut pokazał, że to jest jego dzień i nie zamierza trafić wiele bramek. Dwoił się i troił i wyciągał kolejne piłki sprzed swojej bramki. Po drugiej stronie boiska trafiali nasi gracze z drugiej linii, szczególnie Kupiec i Malczewski. W 34 minucie gdy prowadziliśmy 14:10 rywale mieli rzut karny, jednak znów kapitalną interwencją popisał się nasz bramkarz. W 40 minucie prowadziliśmy 17:14. Mecz był bardzo twardy, sędziowie często karali naszych szczypiornistów dwuminutowymi karami, ku niezadowoleniu samych zawodników, jak i dużej grupie kibiców. W 43 minucie trzecią karę dwóch minut otrzymał agresywny dziś Malewski, co skutkowało tym, że otrzymał czerwoną kartkę i nie mógł zagrać już więcej w tym spotkaniu. Wydawać się mogło, że rywale złapią wówczas wiatr w żagle i będą odrabiać straty. Nic bardziej mylnego. To właśnie w tym osłabieniu zdobyliśmy dwie bramki, a rywale ani jednej. W 47 minucie kolejna dwuminutowa kara dla Elbląga, rywale zdobyli szybko bramkę. Na 11 minut przed końcem prowadziliśmy 22:17. Pomezania od tego momentu zmieniła grę w obronie, dwóch zawodników Meblarzy było indywidualnie i wysoko krytych. Taki system defensywy nie był dla nas zaskoczeniem, potrafiliśmy sobie z nim poradzić zdobywając kolejne bramki i równie szybko je tracić. W 56 minucie pierwszą karę dwóch minut otrzymali nasi rywale. Potrafiliśmy to doskonale wykorzystać, dorzucając dwa kolejne gole, ich autorami byli Mazur i Bąkowski. Szybkiego gola dołożył także ambitny Gryz. Ostatnie trafienie w meczu padło łupem Bąkowskiego rzutem z drugiej linii.

KS Meble Wójcik Elbląg - Polski-Cukier Pomezania Malbork 28:20 (12:8)

Meble: Gryz 5, Malczewski 4, Kupiec 4, Mazur 4, Maluchnik 3, Bąkowski 2, Nowakowski 2, Spychalski 2, Olszewski 1, Malewski 1, Malandy, Kostrzewa, Ośko, Rycharski

Pomezania: Cieślak 6, Lipiński 3, Suwisz 3, Babicki 2, Boneczko 2, Baraniak 1, Piórkowski 1, Kawczyński 1, Jaszczyński 1, Hanis, Kądziela Przemysław, Czarnecki, Miedziński, Derdzikowski, Sibiga, Kądziela Radosław

Grzegorz Czapla, trener Meble Wójcik:

Założyliśmy sobie, że od początku zagramy mocno w obronie, a z ewentualnymi karami od sędziów sobie poradzimy. Kary wynikały z walki. Dziś co Heniu zrobił w bramce, to aż sam mnie zaskoczył. Postanowiłem mu dziś dać pograć cały mecz, by wykorzystać jego doświadczenie. To był strzał w dziesiątkę. Obronił około 60% piłek. Do tej obrony dołożyliśmy jeszcze dobrą skuteczność, nawet w podwójnym osłabieniu. Na 10 minut przed końcem powiedziałem zawodnikom by zagrali spokojnie atakiem pozycyjnym. Rywali dobił Bąkowski rzutami z drugiej linii. Naszym celem na to spotkanie było poprawienie obrony z poprzednich spotkań. Widać, że nastąpiła poprawa i z tego się cieszę. Liga się jednak nie kończy.

Kolejny mecz, tym razem w piątej kolejce, zagramy 12 października w Gdańsku z tamtejszym SMS-em.

3
0
oceń tekst 3 głosów 100%

Zdjęcia ilość zdjęć 18