Olimpia Elbląg odnosi pierwsze zwycięstwo w tym sezonie!
fot. Marcin Walędzik/elblag.net
Olimpia mimo dobrego początku, w bólach odniosła pierwsze zwycięstwo w sezonie 2013/2014. Jedyną bramkę w tym meczu zdobył Kołosow, po strzele głową z najbliższej odległości. Przez większą część meczu jednak to goście prowadzili grę. Gdyby nie Rogaczow, mogliby nawet wygrać. Emocje na boisku były jednak do samego końca, bowiem w doliczonym czasie gry Kołosow otrzymał czerwoną kartkę,
Zanim jeszcze rozpoczęło się dzisiejsze spotkanie, to na murawie miała miejsce miła dla elbląskich trenerów i piłkarzy uroczystość. Oleg Raduszko odebrał licencję UEFA PRO, a Dariusz Kaczmarczyk, Dariusz Tyburski i Janusz Buczkowski UEFA A. Natomiast Kirił Raduszko i Alex Rogaczow otrzymali pamiątkowe statuetki od redakcji tygodnika Piłka Nożna, ponieważ zdaniem jej dziennikarzy znaleźli się w najlepszej 11 poprzedniego sezonu.
Wczoraj zawodników podczas treningu odwiedziła duża grupa kibiców potwierdzając, że na nich mogą zawsze liczyć i jednocześnie prosząc o zaangażowanie i walkę w meczu ze Zniczem. Piłkarze zapewnili, że dadzą z siebie wszystko. Słowa te znalazły potwierdzenie w poczynaniach na boisku w trakcie pierwszej połowy. Olimpijczycy od początku spotkania grali lepiej niż w poprzednim meczu z Pelikanem. Wyszli wysoko, nie pozwalając rywalom na szybkie konstruowanie akcji. Olimpia często gościła na połowie przeciwnika. Mimo to Znicz starał się przejąć inicjatywę i już do 11 minuty oddał dwa strzały, jednak nie zagroziły one bramce Rogaczowa. Olimpia starała się jednak udowodnić, że dziś postara się o dobry wynik. Pierwsze poważne symptomy tej postawy zobaczyliśmy już w 17 minucie. Wtedy to prawą stroną zakręcił Kopycki, dośrodkowując w pole karne. Piłka minęła zawodników, ale z drugiej strony poprawił wrzutkę Ressel. Ten podał na długi słupek, gdzie z najbliższej odległości do bramki uderzył Kosołow. Było więc 1:0 dla gospodarzy, ku wielkiej uciesze kibiców zgromadzonych na trybunach.
Po zdobytej bramce Znicz starał się przejąć inicjatywę, jednak jego akcje były niedokładne i nie wynikało z nich większe zagrożenie pod bramką Olimpii. Wyraźnie było jednak widać podrażnienie zawodników z Pruszkowa. Znicz cały czas atakował, jednak Olimpia z pełnym przekonaniem cofnęła się pod własne pole karne i tam przerywała akcje rywala, raz po raz przy okazji kontrując. W 42 minucie mogło być 1:1. Wtedy to z prawego skrzydła groźnie dośrodkował piłkarz Znicza. Na szczęście dla zawodników Olimpii, w polu karnym z piłkę nie trafił Paluchowski, a później jego kolega strzelił wysoko bramką. Gdy nie to niedokładne uderzenie, mielibyśmy wyrównanie w meczu.
W końcówce tej części gry elblążanie mieli duże nadzieje na podyktowanie dla nich karnego. Wtedy to długim zagranie w pole karne Znicza rywalizację bark w bark z obrońcą wygrał Kołosow, po czym układając się do strzału padł na murawę. Sędzia jednak uznał tą sytuację za próbę wymuszenia faulu, za co napastnik Olimpii obejrzał żółtą kartkę.
Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia Znicza. W ciągu dwóch minut oddała dwa strzały, pierwszy obronił Rogaczow, a drugi powędrował 2 metry nad bramką. Olimpia natomiast wyszła z nastawieniem obrony wyniku i ewentualnych groźnych kontr. W 52 minucie elblążanie odpowiedzieli strzałem Kołosowa, jednak był on zbyt lekki by zagrozić rywalowi w bramce. 60 sekund później groźnie z prawej strony dośrodkował piłkarz Znicza, jednak Rogaczow wyłapał to podanie.
W tej części gry Znicz miał zdecydowaną przewagę, raz po raz goszcząc pod polem karnym gospodarzy dzisiejszego meczu, jedna kontry Olimpii powodowały, że obrońcy z Pruszkowa musieli być cały czas skoncentrowani. W 63 minucie ponownie dośrodkowywał Ressel, a strzelał aktywny dziś Kołosow, ale niestety niecelnie. Kolejny kontratak, tym razem Kopyckiego, nie przyniósł już jednak tyle zagrożenia, bo obrońcy skutecznie wybili piłkę. Znicz jednak z każdą kolejną akcją coraz mocniej nacierał na elblążan, którzy tylko wybijali piłkę do przodu by uspokoić swoją grę w obronie i oddalić zagrożenie. W 80 minucie padł jeden z niewielu strzałów Olimpii w dzisiejszym spotkaniu. Jego autorem był Ichim, który swojej bramkowej szansy szukał uderzeniem z wolnego z ponad 30 metrów. Piłką jednak nieznacznie minęła bramkę Bigajskiego.
7 minut przed końcem drugiej połowy Alex Rogaczow potwierdził, że nie przez przypadek dostał wyróżnienie od tygodnika Piłki Nożnej za grę w poprzednim sezonie. Uchronił bowiem Olimpię przed utratą bramki. W polu karnym w dużym zamieszaniu na strzał zdecydował się wprowadzony kilka minut wcześniej Machalski, jednak bramkarz Olimpii fenomenalnie sparował piłkę na słupek, a jego koledzy z obrony po chwili wybili piłkę daleko do boku.
Dwie minuty później z wolnego strzelali goście, ale piłka trafiła w mur i z kontrą ruszył Kopycki. Obrońa gości ratowała się faulem taktycznym niedaleko 30 metra od własnej bramki. W drugiej minucie doliczonego czasu gry czerwoną karką ukarany został Kołosow, za faul na rywalu. Swoją szansę przed końćem mieli jeszcze piłkarze Znicza, jednak ich dośrodkowania z wolnego i rożnego nie przyniosły spodziewanego dla nich efektu.
Olimpia Elbląg – Znicz Pruszków 1:0
Bramki: 1:0 Kołosow (17')
Kartki: Kołosow (dwie żółte i czerwona), Czerniewski (ż), Ichim (ż) – Tomas (ż)
Olimpia: Rogaczow – Lewandowski (k), Ichim, Kołosow, Skierkowski, Graczyk (81' Sawicki, 90' Molga), Kopycki, Ressel, Pietrewicz, Piotrowski, Czerniewski
Znicz: Bigajski – Banaszewski (81' Niksiński), Januszewski, Jędrych (k), Olczak (74' Machalski), Paluchowski, Tomas, Zawodziński (55' Pieczara), Kopciński (74' Rackiewicz) Bochenek
Sędzia: Damian Skórka (Koszalin)