› sport
16:28 / 15.06.2013

Olimpia Elbląg porażką z Pelikanem kończy sezon w II lidze

Olimpia Elbląg porażką z Pelikanem kończy sezon w II lidze

fot. Michał Kuna

Olimpia Elbląg w ostatnim meczu tego sezonu grała na wyjeździe z Pelikanem Łowicz. Do przerwy zdecydowanie lepszym zespołem byli ygospodarze, którzy strzelili o dwie bramki więcej niż elblążanie. Po przerwie Olimpia dążyła do wyrównania.

Spotkanie rozpoczęło się od inicjatywy kibiców Pelikana, którzy rzucili serpentyny na boisko. Pierwsze minuty spotkania wyróżniały się jedynie bardzo niedokładna gra oraz sporą ilością fauli. W 8 minucie na strzał z daleka zdecydował się Kołosow, jednak nie sprawił nim problemu bramkarzowi gospodarzy. Jednak już minutę później padła pierwsza bramka w meczu. Prowadzenie objęli gospodarze, po zamieszaniu w polu karnym najwięcej zimnej krwi zachował Kowalczyk, którego strzał trafił do bramki. Pelikan od początku postawił swoje warunki gry. W 10 minucie bardzo mocny strzał sprzed pola karnego oddał Solecki, ale piłka trafiła w słupek. 4 minuty później ten sam zawodnik ponownie szukał szansy na gola, ale jego strzał obronił Rogaczow. Olimpia wyrównała w 21 minucie, po golu Antona Kołosowa, który przy wrzutce z rzutu rożnego był niepilnowany i bez problemu umieścił piłkę w bramce. W 31 minucie gospodarze ponownie wyszli na prowadzenie. Gola po strzele z rzutu karnego zdobył Dremluk. Elblążanie próbowali odpowiedzieć strzałem Skokowskiego z wolnego, ale strzał był fatalny – trafił w kolegę z drużyny. Tempo meczu w tej fazie gry były bardzo słabe, oba zespoły nastawiły się na długie piłki do swoich napastników. Mimo to coraz więcej okazji do zaprezentowania swoich umiejętności miał Rogaczow, który kilka razy musiał interweniować na przedpolu. W ostatniej minucie tej części gry trzecią bramkę zdobyli piłkarze z Łowicza, po trafieniu Kujawy.

Piłkarze z Łowicza drugą połowę rozpoczęli od mocnego strzału z 20 metrów Dremluka, ale strzał poleciał minimalnie nad bramką. W 52 minucie z boiska z urazem zszedł powracający po dwóch meczach kadry Białorusi U-21 Kirił Raduszko. 5 minut poźniej kapitan Olimpii kolejny raz musiał bronić strzał gospodarzy, ale i tym razem skutecznie obronił strzał Kujawy. Olimpii cały czas brakowało dokładnego podania pod bramką Pelikana. Pelikan jednak nie próżnował i dalej szukał szans na podwyższenie prowadzenia. Po jednej z akcji Lewandowski prawie strzelił bramkę samobójczą. Była to 66 minuta. Od tego momentu Pelikan oddał inicjatywę Olimpii, która starała się zdobyć kontaktowego gola. W 80 minucie rozpędzonego Kopyckiego powstrzymał Jędrzejewski. 6 minut później z dystansu strzelał Pietrewicz, ale niecelnie. Chwilę później znów strzelał Kołosow, ale tym razem nie strzelił bramki. Co się nie udało w 89 minucie, powiodło się w doliczonym czasie gry. Znowu strzelał Kołosow i tym razem sprzed pola karnego trafił do siatki. To była ostatnia akcja meczu, której sędzia zakończył spotkanie.

PELIKAN ŁOWICZ – OLIMPIA ELBLĄG: 3:2

Bramki: 8' Kowalczyk, 32' Dremluk (karny), 45' Kujawa – 21' Kołosow, 90+3' Kołosow

PELIKAN: Jędrzejewski – Kowalczyk (85' Mycka), Dremluk, Ceglarz (88' Fabijański), Łakomy, Wyszogrodzki, Zwoliński (55' Maksymow), Pomianowski (78' Bojańczyk), Jackiewicz, Solecki, Kujawa. 

OLIMPIA: Rogaczow – Lewandowski, Broniarek (46' Maciążek), Nadijewskij, Kołosow, Raduszko (52' Kopycki), Skokowski (63' Skokowski), Ressel, Pietrewicz (69' Lisiecki), Molga, Graczyk.  

Sędzia: Marek Śliwa (Kielce)

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%