Olimpia Elbląg rozpoczęła sezon 2013/2014 - remis na początek
fot. Marcin Walędzik/elblag.net
Pierwszy mecz nowego sezonu na Agrykola 8 za nami. Olimpia Elbląg zremisowała 1:1 z Pelikanem Łowicz, mimo prowadzenia w pierwszej połowie. W drugiej zdecydowanie lepszy był Pelikan, jednak zabrakło skuteczności w wykończeniu akcji i kilku dokładnych podań otwierających drogę do bramki. W doliczonym czasie gry świetną okazję miał Daniel Baran, ale bramkarz nie dał się skutecznie przelobować. Mimo remisu wynik można uznać za sukces.
II ligowe zmagania lepiej rozpoczęli goście. Nasi zawodnicy próbowali zagęścić środek pola i przejąć piłkę. Od 7 minuty elblążanie przeprowadzili pierwszą groźną akcję, gdzie na lewym skrzydle, ale Graczykowi na lewym skrzydle obrońca wybił piłkę spod nóg. Po rzucie rożnym było blisko bramki samobójczej Pelikana. Kilka akcji później było gorąco pod bramką Rogaczowa, ale nowy zawodnik Pelikana - Ekwueme - strzelił obok słupka. W odpowiedzi Olimpia miała rzut rożny, jednak strzał z dystansu Skierkowskiego poleciał nad bramką.
Wtedy przyszła 19 minuta i świetna akcja olimpijczyków. Na dośrodkowanie z prawej strony zdecydował się Graczyk. Wykorzystał je wślizgiem Kołosow, który strzelił do bramki.
Gol nie zmienił obrazu spotkania, to Pelikan dalej prowadził atak pozycyjny. Jednak brakowało mu dokładnego podania lub piłkarze Olimpii faulowali w okolicach środka boiska. Pod koniec drugiego kwadransa gry na strzał z 25 metrów z wolnego zdecydował się Świątek, ale Rogaczow fenomenalnie interweniował i końcówkami palców sparował piłkę na prawy słupek. Do dobitki na 5 metrze dopadł Koman, ale ... fatalnie przestrzelił.
Olimpia nie zamierzała pozostać gościom dłużna i już 2 minuty później na prawym skrzydle zaszalał Kołosow, ale jego strzał trafił w bramkarza. Trzeba powiedzieć, że był to groźny kontratak, jeden z wielu w pierwszej połowie w wykonaniu piłkarzy elbląskich. Zresztą takie było zalecenie trenera na to spotkanie. To w zasadzie wszystkie groźne sytuacje, które były w pierwszych 45 minutach. Olimpia na nie za wiele pozwoliła łowiczanom, jej gra w tej części gry była bardzo poprawna.
Druga połowa rozpoczęła się tak jak pierwsza czyli od ataków Pelikana, jednak dalej były one nieskuteczne lub Rogaczow wyłapywał dośrodkowania. Pierwsze zagrożenie Olimpii nastąpiło dopiero w 53 minucie. Kołosow dośrodkował z lewej strony, ale Kopycki będąc odchylonym nie trafił z 5 metrów głową do bramki. Mecz toczony był w tym czasie w dość wolnym tempie, co trochę uśpiło elblążan, którzy pozwolili gościom na strzał Świątka z 7 metrów po ziemi. Gdyby nie Rogaczow byłby remis. Olimpia cały czas starała się grać z kontry i długimi piłkami do Kołosowa, jednak często był w drugiej połowie osamotniony.
W 68 minucie padło wyrównanie w meczu. Strzelcem bramki był Ekwueme, który dołączył do Pelikana przed tym sezonem. Debiut ligowy bardzo udany. Przy tej akcji popisał się dużą walecznością. Na 16 minut przed końcem meczu Pelikan przeprowadził kolejną składną akcję, po której swojej szansy szukał Kosiorek. Strzał został wybroniony przez Rogaczowa. W międzyczasie trenera łowiczan wprowadzał ofensywnych graczy na boisku, dając sygnał swoim piłkarzom, że grają o 3 punkty. W 79 minucie na boisku zameldował się reprezentant naszego kraju w piłce plażowej - Daniel Baran.
Czym bliżej było końca tym po zawodnikach Olimpii widać było coraz większe zmęczenie, spowodowane bieganiem za piłką rozgrywaną przez graczy z Łowicza. Przez ostatnie pół godziny spotkania Olimpia praktycznie nie schodziła z własnej połowy. Pelikan całkowicie przejął inicjatywę. W Elblągu była więc "obrona Częstochowy". W doliczonym czasie gry Baran wyszedł sam na sam, ale nieskutecznie lobował bramkarza.
Galeria zdjęć z meczu jeszcze dziś na łamach naszego serwisu.
Olimpia Elbląg – Pelikan Łowicz 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 - Kołosow (16), 1:1 Ekwueme (69)
Kartki: Koman - Baran (żółte)
Olimpia: Rogaczow – Lewandowski, Ichim, Kołosow, Skierkowski, Graczyk (80' Sawicki), Kopycki, Ressel, Pietrewicz (82' Molga), Piotrowski (78' Baran), Czerniewski
Pelikan: Olszewski, Kowalczyk, Brodecki (k), Dremluk (79' Gołuch), Ceglarz, Wyszogrodzki, Koman, Pomianowski, Świątek (69' Kosiorek), Solecki (46' Adamczyk), Ekwueme
Sędzia: Tomasz Tobiański (Gdańsk)