Olimpia gości beniaminka, wreszcie nastąpi przełamanie?
fot. Marcin Walędzik
Zespół drugoligowych piłkarzy prowadzony przez Olega Raduszko w ostatnim czasie notował złe, żeby nie powiedzieć fatalne wyniki. Trzy porażki z rzędu mówią same za siebie. Elblążanie nie zdobyli w nich ani jednej bramki. Szansa na poprawienie złych wyników pojawia się w sobotę 26 października. Rywalem będzie beniaminek z Limanowej. Czy Olimpię stać na osiągnięcie dobrego wyniku?
Takie pytanie z pewnością zadają sobie sympatycy elbląskiej drużyny. Wcześniejsze porażki bolą tym bardziej, że zabrakło w nich skuteczności, a dodatkowo pojawiły się czerwone kartki osłabiające kadrę meczową. I to właśnie wąska kadra jest obecnie największą bolączką tego zespołu. Jeśli żaden z zawodników nie narzeka na kontuzję lub nadmiar kartek, to trener gra praktycznie żelazną jedenastką. Rezerwowi wchodzą na krótki okres czasu i za wiele do zespołu niestety nie wnoszą.
Duże braki kadrowe
W jutrzejszym spotkaniu nie zagrają dwaj podstawowi napastnicy Olimpii. Przede wszystkim zabraknie najlepszego strzelca, Kołosowa, którego brak we wcześniejszych meczach skutkował tym, że elblążanie osiągali słabe wyniki, bo ... nie było komu strzelać bramek. Narzeka na uraz mięśnia czworogłowego uda. Nie zagra także Leśniewski, bo pauzuje za żółte kartki. Kto więc ma szansę pojawić się w ataku? Raczej nie trzeci z kolei napastnik czyli Sawicki, bo dopiero powraca po kontuzji. Z powodu tych problemów i obserwacji młodych zawodników w Centralnej Lidze Juniorów, do Olimpii dołączył młody, bo 17-letni snajper Łukasz Chojnacki, z warszawskiej imienniczki. - To perspektywiczny zawodnik, silny, nie boi się gry. Łukasz jako nominalny napastnik ma spore szanse na grę w sobotę - mówi Oleg Raduszko.
Jutrzejsza gra w ataku żółto-biało-niebieskich stoi pod wielkim znakiem zapytania. Pozostaje liczyć na błysk pozostałych ofensywnych graczy, np. Graczyka czy Kopyckiego oraz na lepszą formę pozostałych zawodników.
Przeciwnicy na fali
Olimpia po trzech porażkach z rzędu spadła po raz pierwszy w sezonie do strefy spadkowej. Znajduje się na 10 miejscu, mając na koncie 18 punktów. Tyle samo co Limanovia Limanowa, z którą jutro zagra. Rywale, zajmujący 11 miejsce, w ostatnim czasie prezentują się nadspodziewanie dobrze. W trzech poprzednich spotkaniach zdobyli 7 punktów. Wygrali z Motorem Lublin, zremisowali z Wisłą Puławy i pokonali Stal Mielec. Jutrzejszy mecz będzie ich 10 na wyjeździe w tym sezonie. Do tej pory wygrali tylko dwa, dwa zremisowali i aż 5 przegrali. I tu się pojawia szansa dla Olimpii.
Czy jednak nasz zespół wreszcie przełamie swoją niemoc i zdobędzie komplet punktów, na który liczą władze klubu, piłkarze i jej kibice? O tym przekonamy się już w sobotę. Pierwszy gwizdek sędziego o godzinie 14 na stadionie przy Agrykola.