Olimpia i Concordia w III lidze – podsumowujemy rundę
fot. Bartłomiej Ryś
Nasze piłkarskie, eksportowe zespoły zakończyły rundę jesienną w III lidze. Każdy z nich ma zupełnie inne założenia. Spróbujemy zastanowić się, jak wyglądały ich występy po znalezieniu się w niższej klasie rozgrywkowej.
Osiągnięcia sportowe
Olimpia: Jak na potencjał zespołu, siłę przeciwników, przebieg rundy, to drugie miejsce jest słabym rezultatem. Pozycja startowa wydawała się najlepsza ze wszystkich klubów w lidze szuwarowo bagiennej. Mimo tego jedynym punktem odniesienia, by ocenić postawę zespołu, jest bilans Olimpii Zambrów. Skoro tam się udało, to dlaczego nie wyszło w naszym klubie? Piłkarze z Zambrowa narzucili sprinterskie tempo, momentami zbyt wymagające.
Zdecydowaną większość spotkań Olimpia wygrała, jednak nieliczne wpadki, z Huraganem Morąg czy Zniczem Biała Piska, okazały się kosztowne. Do historii przejdzie wygrana 10-0 z Olimpią Olsztynek. To pokazuje, że mimo wielu niewykorzystanych okazji bramkowych, bilans w tej materii powinien cieszyć kibiców. Z pewnością wielu zamieniłoby chociaż część tych strzeleckich popisów z beniaminkiem, na zdobycze punktowe w pozostałych spotkaniach ligowych. Na plus trzeba zaliczyć wygraną w bezpośrednim starciu z liderem, jednak, jak pokazało boisko, w tym spotkaniu nie byliśmy zespołem dominującym. Olimpia nie potrafiła utrzymać pierwszego miejsca, tracąc kilka punktów w końcówce rundy. Również nie można zapominać o porażce w Pucharze Polski z Radomiakiem oraz Błękitnym.
Concordia: Klub zajmuje 9. pozycję w lidze i nie powinien walczyć o utrzymanie na tym szczeblu rozgrywek. Po spadku zespół zdołał kilka razy zaskoczyć swoich oponentów, szczególnie w spotkaniach wyjazdowych. Najsłabiej wyglądała postawa piłkarzy trenera Kei Hoshikawy na własnym terenie, gdzie bilans punktowy jest w okolicach zajmującej ostatnią pozycję Puszczy Hajnówka. Oprócz tego sukcesem trzeba nazwać wyrównany bój z Olimpią Elbląg. W Pucharze Polski porażki ze Stalą Rzeszów i Olimpią.
Zawodnicy
Olimpia: Kadrę Olimpii Elbląg można porównywać tylko z Olimpią Zambrów. Pokazuje to tabela. Najlepszym strzelcem okazał się Anton Kołosow, zdobywca 12 bramek. W związku ze spadkiem, zespół musiał przejść rewolucję kadrową. Ściągnięto kilku niezłych zawodników, z doświadczeniem na wyższym poziomie sportowym. Wielu z nich swoimi indywidualnymi akcjami zdobywało punkty dla Olimpii. Dobrze trzeba ocenić pozyskanie Jakuba Bojasa, który ma umiejętności wychodzące poza tę ligę. Trener dawał szansę Pawłowi Kowalczykowi, którego nawet wyróżnił podczas prezentacji w Centrum Sportowo Biznesowym. Największe problemy były jednak ze skuteczną defensywą, dającą się zaskoczyć zbyt często. Gdyby nie doskonałe interwencje obydwu bramkarzy, Kacpra Tułowieckiego i Mateusza Imianowskiego, Olimpia mogłaby mieć zdecydowanie mniejsze szanse na zajęcie miejsca dającego udział w barażach. Drugim strzelcem zespołu jest Łukasz Pietroń, który zaliczył niezły początek sezonu. Wydaje się jednak, że stać go na więcej. Klub czeka na pełną dyspozycję Roberta Wesołowskiego, który doznał fatalnej kontuzji podczas okresu przygotowawczego.
Concordia: Hiszpanom podziękowano, ale zaproszono Azjatów. Poprzez kontakty z menedżerem ściągnięto grupę Japończyków oraz innych obcokrajowców. Trzeba było zapełnić dużą lukę w składzie. Polacy to w zasadzie młodzieżowcy. Oprócz nich znajduja się doświadczeni bramkarz Przemysław Matłoka, obrońca Michał Lepczak oraz Japończyk Tomoki Fujikawa. Mimo krytyki takiej budowy zespołu to właśnie zaciąg zagraniczny okazał jest najskuteczniejszy. Dość powiedzieć, że 18 z 21 bramek zdobyli gracze z poza Polski. Rodzynkiem w tej klasyfikacji jest Krzysztof Niburski, a pozostałe to trafienia samobójcze przeciwników. Ciekawe jest również to, że zawodnicy Concordii trafiali do własnej bramki aż 4 razy a 3 bramki to zagrania Lepczaka. Gdyby spróbować wyróżnić największą postać tego zespołu, to szansę na grę w lepszym klubie mógłby sobie wywalczyć Jean Claude Onduoha.
Organizacja
Olimpia: Spadek determinował wszystkie aspekty funkcjonowania klubu. Pozbyto się najdroższych zawodników. Oprócz tego zdecydowano się obniżyć ceny biletów. To i tak nie wpłynęło na poprawę frekwencji. Mówiło się nawet o zamknięciu trybuny vis a vis krytej. Warunki dla piłkarzy są przyzwoite, mają gdzie trenować, baza jest praktycznie na miejscu, nie trzeba wyjeżdżać na obóz i szukać obiektów. Inaczej wygląda sprawa finansów. Słychać o problemach w tej kwestii. To, że się nie przelewa, świadczą niedawne ruchy personalne w klubie. Rozstano się z kierownikiem zespołu Robertem Pileckim, trenerem Adamem Urbanowiczem, zagranicznymi zawodnikami w tym Kiriłłem Raduszką, który miał być polisą finansową klubu. Na dodatek ptaki ćwierkają o chęci wycofania zespołu rezerw. Mimo takiej sytuacji Olimpia podpisała umowę z firmą Tyskie, a logo browaru zyskało miejsce na koszulce.
Concordia: Klasyka. Nadal wszystko wygląda jakby z łapanki, korzystania z okazji. Wystarczającą rekomendacją jest fakt, że Japończycy otrzymują kilkaset zł. Na dodatek nadal trudno powiedzieć, kto ma być trenerem, bo Bartłomiej Florek zaprzecza by miał być szkoleniowcem klubu z Krakusa.
Prognoza
Olimpia: Cel jest jasny, to awans do barażów i a potem ich wygrana. Trzeba będzie zdystansować Olimpię Zambrów. Jednak gdy piłkarze tego klubu będą nadal tak punktować jak w tej rundzie, będzie to zadanie bardzo trudne. Na palcach jednej ręki będzie można policzyć dopuszczalne potknięcia Olimpii Elbląg. Do tego trzeba dodać grupę pościgową, z najgroźniejszym rywalem z Nowego Miasta Lubawskiego. Tylko z nimi zagramy na własnym stadionie. W pozostałych spotkaniach zmierzymy się z wymagającymi konkurentami na wyjeździe. Jak zespół zostanie wzmocniony, a ludzie w klubie mówią, że tak, trener wyciągnie wnioski z przegranych, nie zlekceważymy przeciwników, to wówczas zmagania o wygraną w tej lidze będą toczyć się aż do końcówki rozgrywek.
Concordia: Zespół w zasadzie będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony, promując swoich młodych piłkarzy. Obcokrajowcy prawdopodobnie rozstaną się z zespołem a nowy szkoleniowiec będzie miał za zadanie trochę polepszyć miejsce w lidze. W klubie sądzą, że mają szansę nawet na 5. miejsce.
Strzelcy
Olimpia: 12 - Anton Kołosow, 9 - Łukasz Pietroń, 8 - Kamil Graczyk, 7 - Jakub Bojas, 3 - Radosław Stępień, 2 - Kamil Kopycki, Kamil Kuczkowski, Kamil Piotrowski, Damian Szuprytowski, 1 - Kiriłł Raduszko
Concordia: 6 - Jean-Claude Essomba, Hikaru Kawasakiya, 3 - Tomoki Fujikawa, 2 - An Jinya, 1- Krzysztof Niburski, Takeo Ogawa