Olimpia przegrała ze Stalą w Stalowej Woli
fot. Michał Kuna/elblag.net
Już przed pierwszym gwizdkiem sędziego było wiadomo, że ten mecz będzie o przysłowiową pietruszkę. Oba kluby mają bowiem zapewnione utrzymanie w II lidze i ze spokojem mogą już patrzeć w przyszłość czyli planować przygotowania do kolejnego sezonu.
Olimpia z licencją
Zanim spotkanie się rozpoczęło znane były także decyzje Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN, która rozpatrzyła wnioski licencyjne dotyczące przyszłego sezonu. Na podstawie złożonych dokumentów elbląski zespół otrzymał licencję na grę w kolejnym sezonie. Niestety takiego pozwolenia nie otrzymali dzisiejsi rywale, z dwóch powodów: braku miejsc siedzących na trybunach w sektorze gości oraz posiadania zaległości finansowych w stosunku do PZPN. Stal może się jednak od tej decyzji odwołać.
Zmiany w składach
W porównaniu z poprzednim meczem trener elblążan Oleg Raduszko dokonał kilku zmian w składzie. Dziś w pierwszej jedenastce pojawili się wchodzący ostatnio z ławki rezerwowych Sedlewski i Kopycki. W pierwszej 11 zagościł także Molga. Nie mógł zagrać natomiast strzelec zwycięskich bramek w dwóch ostatnich spotkaniach - Kirił Raduszko. Jego nieobecność podyktowana jest wyjazdem na zgrupowanie reprezentacji Białorusi U-21. Z tego powodu nie będzie go również w ostatnim meczu sezonu na stadionie Olimpii z Wisłą Puławy. W ekipie gospodarzy również nastąpiły zmiany. Trener Stali jeszcze w trakcie sezonu zaznaczył, że jeśli pod koniec ligi zespół zapewni sobie utrzymanie, to pozwoli zagrać kilku młodszym i mniej doświadczonym zawodnikom. Stąd też dziś zagrali m.in. Kantor i Juda.
Oblężenie bramki Olimpii
Mecz rozpoczął się w dość sennym tempie, jednak po upływie dziesięciu pierwszych minut gracze Olimpii zaprezentowali się z lepszej strony. Pierwszy strzał padł w 11 minucie za sprawą Skokowskiego, który w kontrataku starał się pokonać bramkarza rywali, jednak ten nie dał się oszukać (choć strzał bronił na dwa razy). Minutę później Olimpia znów zaatakowała. Tym razem Graczyk, którego strzał na rzut rożny wybił Wołoszyn. w 19. minucie swojej szansy ponownie szukał Skokowski, jednak strzał z ostrego kąta był nieudany. Olimpia starała się prowadzić ofensywną grę. Ponownie strzelała na bramkę, chociażby Pietrewicz, ale podobnie jak poprzednicy niecelnie. Pomimo dobrych kilku akcji zespół z Elbląga dał się w szybkim czasie całkowicie zdominować ekipie Stali. Na efekty takiej gry nie trzeba było długo czekać. W pierwszej akcji Damian Juda strzelał z linii pola karnego, jednak na posterunku w bramce stał kapitan elblążan. W odpowiedzi po dośrodkowaniu Skokowskiego była szansa na gola, jednak nikt nie zamknął akcji w polu karnym. Mecz pomiędzy 20., a 30. minutą toczony był w szybkim tempie. Kolejnym efektem dominacji Stali był strzał Czarnego, jednak niezbyt groźny dla elblążan. Kolejny strzał piłkarzy gospodarzy był już jednak bardzo celny. W 29. minucie na strzał z 25 metrów po podaniu Judy na techniczny strzał zdecydował się Argasiński i po chwili piłką wylądowała w lewym okienku bramki Rogaczowa. Było więc 1:0 dla Stalowej Woli, ku uciesze miejscowych kibiców.
Na tym jednak Stal nie zamierzała poprzestać. Już 3 minuty później swoich strzeleckich możliwości spróbował Reiman, ale bramkarz Olimpii sobie z tą próbą z łatwością poradził. Strzelona bramka dodała graczom Stalowej Woli dużego animuszu. Starali się strzelić kolejną bramkę, tym bardziej, że piłkarze z Elbląga cofnęli się na własną połowę i liczyli na kontrataki. To się mogło bardzo szybko na nich zemścić, bo ledwie 5 minut później kolejny raz było gorąco pod ich bramką. Gdyby nie Rogaczow, który najpierw wybijał piłkę głową, a potem obronił strzał na 10 metrze, to byłoby już 2:0 dla gospodarzy. Po kolejnych 180 sekundach znowu pod bramką Olimpii się zagotowało, ale górą w pojedynku z Fabianowskim był Rogaczow. Kiedy elblążanie byli już myślami w szatni, Stalowcy ponownie zaatakowali - w ostatnich sekundach strzelał Mistrzyk, ale zbyt lekko by podwyższyć prowadzenie.
Rzut karny, piękny strzał i czerwień
Drugą połowę oba zespoły rozpoczęły w niezmienionych składach. Już w pierwszej akcji Olimpia zaatakowała, jednak strzał Skokowskiego z ostrego kąta obronił Wołoszyn. W odpowiedzi po akcji Bartkiewicza mogła paść druga bramka, jednak w obronie dobrą interwencją popisała się elbląska obrona. To nie zraziło podopiecznych trenera Raduszko, którzy szybko przenieśli grę w pole karne Stali. Jak się po chwili okazało - opłacało się. W polu karnym piłkę ręką zagrał Bartkiewicz, a karnego wykorzystał pewnym strzałem Graczyk. Wynik w tym spotkaniu był więc ponownie sprawą otwartą.
Kolejne emocje przyszły dwie minuty później. Stal miała rzut wolny 22 metry przed bramką Olimpii. Do piłki podszedł Reiman, Rogaczow skapitulował i zrobiło się 2:1. Podobną okazję po kilku minutach miał Skokowski, ale minimalnie przestrzelił. Druga stracona bramka niestety nie obudziła elblążan. W dalszym ciągu brakowało im dokładnego podania otwierającego drogę do bramki. Na niecałe 20 minut przed końcem na placu gry pojawił się Lisiecki, za zupełnie niewidocznego Sedlewskiego, a w zespole Stali trener dał odpocząć bardzo aktywnemu dziś Judzie. Olimpia w końcówce meczu starała się wywalczyć chociażby jeden punkt. Wówczas blisko zdobycia drugiej bramki w tym spotkaniu był Graczyk, ale jego strzał świetnie obronił Wołoszyn. Gola szukał także Ressel, ale jego próba była nieudana. Olimpia mecz kończyła mecz w dziesiątkę. Niestety mecz skończył się tak naprawdę w 89. minucie kiedy to drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę za faule otrzymał Pietrewicz. Od tego momentu Olimpia nie potrafiła już skonstruować skutecznej akcji. 3 punkty zostały więc w Stalowej Woli.
Nie udał się więc wyjazdom na stadion Stali piłkarzom z Elbląga. Na pochwałę zasługuje jedynie kapitan Rogaczow, który kolejny raz kilka razy ratował swój zespół przed utratą bramek. To zdecydowanie najlepszy piłkarz Olimpii w tym spotkaniu. Piłkarze Stali okazali się niezbyt gościnni i przez większą część meczu dominowali na murawie. Olimpia przeprowadziła niewiele akcji, które stworzyły zagrożenie pod bramką rywali, więc grając w ten sposób nie można za bardzo liczyć na zdobywanie punktów.
STAL STALOWA WOLA – OLIMPIA ELBLĄG 2:1 (29. Argasiński, 57. Reiman – 53. Graczyk – z karnego).
Kartki: Reiman (ż), Mikołajczyk (ż) – Pietrewicz (dwie żółte – czerwona)
Stal Stalowa Wola: Wołoszyn, Czarny, Reiman, Kantor, Juda, Argasiński, Bartkiewicz, Fabianowski, Mikołajczyk, Bogacz, Mistrzyń
Olimpia Elbląg: Rogaczow (K), Lewandowski, Broniarek, Ichim, Kołosov, Skokowski, Kopycki, Ressel, Pietrewicz, Sedlewski, Graczyk
Sędzia: Tomasz Krawczyk (Piotrków Trybunalski)
Widzów: ok. 400
Marcin Walędzik