Olimpia w półfinale Wojewódzkiego Pucharu Polski (+wideo)
fot. BR / archiwum Elblag.net
Piłkarze trenera Adama Borosa zbliżyli się o kolejne 90 minut do zdobycia trofeum Wojewódzkiego Pucharu Polski. W spotkaniu wyjazdowym 1/4 żółto-biało-niebiescy uporali się z drużyną MKS-u Ełk wygrywając wysoko 4 do 2. Tym występem zawodnicy z A8 definitywnie odcięli się od pogłosek o pogłębiającym się dołku formy i mogą z większym optymizmem przygotowywać się do kolejnych meczów o punkty ligowe, które trzeba teraz kompletować z dogmatyczną skrupulatnością.
Ktoś uzna, że jedna jaskółka wiosny nie czyni i wciąż nie ma powodów, aby skakać z radości. Nie ma się co oszukiwać, jeśli Olimpia zdobędzie puchar, ale nie zdoła awansować do baraży o II ligę, a później ich przejść, będzie to zaledwie puchar "pocieszenia". Jeśli natomiast Olimpia wywalczy awans, ale gdzieś po drodze potknie się w pucharze, nikt nawet tego nie zauważy. Dlatego wygrana z ełczanami to bardzo dobry prognostyk przed zbliżającymi się meczami ligowymi, ale nie należy go przesadnie egzaltować. Nie jest to jednak zwycięstwo bez wartości. Elblążanie dobrą grą mogą opłacić zaufanie swoich kibiców oraz zyskać pewną przewagę psychologiczną nad Ełkiem, który depcze po piętach liderowi w III lidze.
Goście z Elbląga rozpoczęli spotkanie z animuszem. Bardzo długo utrzymywali się przy piłce na połowie przeciwnika i ze spokojem konstruowali ataki pozycyjne. Pierwszą okazję do zdobycia gola elblążanie mieli już w 10 minucie, kiedy to po strzale głową futbolówka minimalnie minęła słupek bramki gospodarzy. Wynik otworzono już 4 minuty później. Za faul w narożniku pola karnego został podyktowany rzut karny dla lidera III ligi, a wytrawnym egzekutorem okazał się Anton Kolosov, który zmylił golkipera MKS-u i wyprowadził swój zespół na prowadzenie 1:0. Po stracie gola ełczanie zaczęli coraz odważniej atakować, włączając do tego coraz więcej zawodników. Agresywniejsza postawa gospodarzy zmniejszyła także możliwości w rozgrywaniu piłki Olimpijczykom. Zawodnicy z Ełku w 32 minucie po raz pierwszy bardzo wyraźnie zagrozili elbląskiej bramce i tylko brak precyzji napastnika gospodarzy uratował gości przed ponownym remisem. Chwilę później Olimpia miała szansę na podwyższenie skromnego rezultatu, ale w sytuacji 3 na 2 z obrońcami Ełku, zbyt długo rozgrywali piłkę między sobą piłkarze z Agrykola i ostatecznie z powrotem zdążyła reszta zespołu i zażegnała niebezpieczeństwo. Kolejnej okazji już elblążanie nie zmarnowali. Fatalny w skutkach błąd niezdecydowanych obrońców MKS-u wykorzystał Anton Kolosov, który wyszedł na czystą okazję i nie miał żadnych problemów ze zdobyciem bramki numer 2. Niestety ostatnie słowo w tej połowie należało do ełczan. Po faulu Kubowicza (żółta kartka) sędzie postanowił po raz drugi wskazać na "11" metr. Szansę na gola zamienił były zawodnik żółto-biało-niebieskich Kamil Jackiewicz. Do przerwy 2 do 1 dla Olimpii.
Po zmianie stron jako pierwsi ruszyli do ataku goście. Błąd w rozegraniu piłki przez gospodarzy wykorzystał w bardzo efektowny sposób Kamil Kuczkowski, który na 25 metrze dostał możliwość oddania strzału i podjął to ryzyko. Wysunięty przed własną bramkę golkiper nie dał rady skorygować swojej pozycji i dostał piłkę za kołnierz. Było zatem 3:1, a za chwilę przyjezdni mogli cieszyć się z gola numer 4. Jego autorem okazał się Patryk Sokołowski, który w 65 minucie wykorzystał dośrodkowanie z prawej flanki i po obróceniu się z piłką w polu karnym, mierzonym strzałem pod poprzeczkę, podwyższył wynik na korzyść swojego zespołu. W następnej akcji swoją szansę dostali ponownie gracze Ełku, ale po ładnym strzale z rzutu wolnego futbolówka zatrzymała się na poprzeczke bramki Wojciecha Daniela. Spotkanie zyskało na dramaturgii po drugiej żółtej kartce dla Kubowicza, który wyleciał z boiska za spóźniony wślizg w nogi rywala. Wydawało się, że elblążanie zostaną zamknięci na własnej połówce, ale strata jednego zawodnika nie wpłynęła zbytnio na obraz meczu. MKS był częściej przy piłce, ale nie przekładało się to na okazje bramkowe. Dopiero w samej końcówce gospodarze zmniejszyli rozmiary porażki, a celnym strzałem popisał się Rosoliński, który przystawił nogę do płaskiego podania z lewego skrzydła. Olimpia wygrała 4 do 2 i przeszła do kolejnej rundy rozgrywek o Wojewódzki Puchar Polski.
MKS Ełk - ZKS Olimpia Elbląg 2:4 [1:2]
0:1 Kolosov (14 min.; rzut karny)
0:2 Kolosov (41 min.)
1:2 Jackiewicz (45 min.; rzut karny)
1:3 Kuczkowski (58 min.)
1:4 Sokołowski (65 min.)
2:4 Rosoliński (88 min.)
ZKS: Daniel, Kowalczyk, Wenger, Kubowicz, Szuprytowski, Sokołowski (Iwanowski), Michał Pietroń, Kuczkowski (Ressel), Łukasz Pietroń (Bukacki), Bojas (Graczyk), Kolosov.
Trener: Adam Boros.
Półfinały WPP odbędą się 11 maja. W najbliższym czasie Olimpia pojedzie do Białej Piskiej na mecz ligowy ze Zniczem. Będzie to starcie w ramach 27 kolejki. Początek o 16:00 w sobotę 30 kwietnia.
W innych meczach 1/4 padły wyniki:
Omulew Wielbark - Rominta Gołdap 0:2
Tęcza Biskupiec - Olimpia Olsztynek 10:0
Drwęca Nowe Miasto Lubawskie - Huragan Morąg 0:3
Powiązane artykuły
Półfinał WPP: Olimpia Elbląg poznała rywala
29.04.2016
Ostatni zakręt przed ostatnią prostą dla elbląskiej Olimpii. Dzisiaj o godzinie 13:00 w siedzibie Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej w Olsztynie...