› bieżące
16:55 / 03.06.2013

Olimpia wygrywa derbowy pojedynek. Concordia coraz bliżej degradacji

Olimpia wygrywa derbowy pojedynek. Concordia coraz bliżej degradacji

fot. Michał Kuna/elblag.net

W niedzielę na stadionie przy ul. Agrykola rozegrany został derbowy mecz, w którym to Concordia Elbląg podejmowała Olimpię. Spotkanie zostało rozegrane w ramach 32. kolejki II ligi grupy wschodniej.

W poprzedniej kolejce Olimpią grała u siebie z Radomiakiem Radom. Mecz toczony był pod dyktando gości, jednak to elblążanie zdobyli jedną, decydującą o zdobyciu trzech punktów bramkę. Concordia natomiast musiała pogodzić się z porażką 2:3 na stadionie Stali Rzeszów.

Te wydarzenia jednak przed derbowym meczem nie miały tak naprawdę znaczenia. Żadnego z zawodników trenerzy nie musieli specjalnie motywować. Dla każdego piłkarza derby są szczególnym wydarzeniem i podchodzą do nich z jeszcze większym nastawieniem i emocjami. Derby jak wiadomo rządzą się swoimi prawami, stąd też po tym meczu można było się spodziewać praktycznie wszystkiego, począwszy od dużej ilości bramek, heroicznej walki na całym boisku, kończąc na nudnym, bez emocji spotkaniu. Jak było tym razem?

Od pierwszego gwizdka sędziego inicjatywę starali się przejąć gracze Concordii, długo utrzymując się przy piłce, w przeciwieństwie do gości, którzy nastawili się na długie piłki grane do przodu i szybkie kontry. Taktyka piłkarzy żółto-biało-niebieskich była bardzo przemyślana, bowiem doskonale wiedzieli, że Concordia by myśleć o utrzymaniu się w II lidze musi atakować, a to mogło dawało szanse piłkarzom trenera Raduszki szanse na kontrataki. Pierwszy strzał oddali jednak gracze pomarańczowych-czarnych jednak dopiero w 19. minucie, ale nie spowodował on żadnego zagrożenia pod bramką Rogaczowa. Olimpia odpowiedziała trzy minuty później - Zoch doskonale sobie z tym strzałem poradził. Goście zaatakowali po pół godzinie gry. Najpierw Ichim groźnie dośrodkował, ale Zoch pewnie wypiąstkował piłkę. 8 minut później Kołosow po dośrodkowaniu Ressela strzelił głową nad bramką. Najciekawsza sytuacja miała miejsce w ostatniej minucie pierwszej połowy. Wtedy to groźny strzał oddał Graczyk, bramkarz Concordii wypuścił piłkę przed siebie, którą przejął Raduszko, faulując przy okazji jednego z piłkarzy beniaminka. Poza opisanymi sytuacjami pierwsza połowa toczona była w niezbyt szybkim tempie. Po obu stronach było wiele niedokładnych podań.

Początek drugiej połowy nie zapowiadał zmiany obrazu gry. Jednak już w 50. minucie miała miejsce pierwsza kontrowersyjna sytuacja. Sędzia odgwizdał wówczas spalonego, na którym według niego był Kołosow. Zarówno piłkarze, jak i kibicie byli odmiennego zdania. Chwilę później w polu karnym Olimpii padł Korzeniewski, ale sędzia nie wskazał na 11 metr. Concordia w dalszym ciągu miała przewagę w posiadaniu piłki, ale nie potrafiła jej przełożyć na sytuacje mogące stworzyć okazję na strzelenie bramki. W 64. minucie groźnie strzelał Bogdanowicz. Od tego momentu piłkarze Olimpii postanowili pokazać swoje możliwości. Sygnał do ataku dał Pietrewicz, ale jego mocny strzał obronił Zoch. W odpowiedzi w 70. minucie Raduszko przestrzelił w sytuacji sam na sam z bramkarzem. 60 sekund później na strzał z 25 metrów zdecydował się Stępień. Piłka zmierzała pod poprzeczkę bramki strzeżonej przez Rogaczowa, ale fantastyczną interwencją popisał się kapitan Olimpii, który sparował piłkę na rzut rożny. Bezbramkowy remis utrzymał się do 80. minuty. Wtedy to Skokowski dośrodkował z lewego skrzydła, a zamykający akcję Raduszko z dużym spokojem umieścił piłkę w siatce.

Będąca pod ścianą ekipa Concordii raz jeszcze postanowiła odwrócić losy meczu, jednak bezskutecznie. W ostatnie minucie meczu Olimpia mogła jeszcze podwyższyć prowadzenie, jednak strzał Sedlewskiego trafił w poprzeczkę.

Dzięki tej wygranej Olimpia zdobyła po raz trzeci z rzędu komplet punktów. Concordia natomiast przegrała ósmy kolejny mecz. Sytuacja robi się coraz bardziej dramatyczna. Kolejna strata punktów spowodowała, że pomarańczowo-czarni zajmują ostatnie miejsce w tabeli, z najgorszym bilansem bramkowym wśród wszystkich zespołów II ligi wschodniej (21 strzelonych przy 46 straconych).

Do końca sezonu oba zespoły mają jeszcze do rozegrania po trzy spotkania. Olimpia ze spokojem może już grać o jak najwyższe miejsce w tabeli, bowiem są jeszcze szanse na zajęcie nawet 4 miejsca, przy porażkach znajdujących się wyżej w klasyfikacji CWKS Resovii i Wisły Puławy. Concordia znajduje się w zgoła odmiennej sytuacji. Zespół coraz bardziej zmierza ku spadkowi do III ligi. Jeśli piłkarze trenera Matza marzą jeszcze o utrzymaniu, w ostatnich trzech meczach muszą zdobyć co najmniej 6 punktów.

CONCORDIA ELBLĄG - OLIMPIA ELBLĄG 0:1 (80' - Raduszko)

Kartki: Szuprytowski, Sambor, Stępień - Kołosow, Pietrewicz, Graczyk

Concordia Elbląg: Zoch – Zawierowski (83' Tomczuk), Florek, Sambor (K), Sadowski, Szuprytowski, Uszalewski, Kiełtyka (46' Zejglic), Stępień, Bogdanowicz, Korzeniewski (83' Nadolny).

Olimpia Elbląg: Rogaczow (K) – Lewandowski, Broniarek, Ichim, Kołosow, Raduszko (90' Sedlewski), Skokowski, Ressel, Pietrewicz, Molga (71' Kopycki), Graczyk.

Marcin Walędzik

6
0
oceń tekst 6 głosów 100%

Zdjęcia ilość zdjęć 60