Rewelacyjnie spisuje się wiosną elbląska Olimpia. Gracze Olega Raduszki wygrali w Nowym Dworze Mazowieckim drugi mecz z rzędu, a na dodatek w piątym meczu z rzędu nie stracili gola! Po zwycięstwie 1:0 ze Świtem Olimpia coraz bardziej zbliża się do czołówki!

Sobotni mecz zaczął się dla Olimpii doskonale, bo już w 3 min. Krzysztof Wierzba wykorzystał nieporozumienie obrońców i sprytnym, technicznym strzałem wyprowadził elblążan na prowadzenie.

Od tego momentu Olimpia zaczęła grać swoje i efektywnie rozbijała ataki rywali. O efektownej grze nie było mowy, a dodatkowo zawody psuł niejaki Erwin Paterek. Ten sam sędzia, który niedawno wypaczył wynik w meczu Stomil - Kolejarz. 

Podobnie wyglądała druga część meczu, choć przez kilka minut, po czerwonej kartce Kiriłła Raduszki w 74 min. (zdaniem sędziego - uderzenie rywala łokciem w twarz) w szeregach klubu z A8 zrobiło się gorąco. Już dziewięć minut później siły się jednak wyrówanył, bo z boiska wyleciał Paweł Nowotka. Tu wątpliwości nie było, bo gracz Świtu tak przylutował w nos Witalijowi Nadijewskiemu, że ten został zniesiony z boiska.

Po chwili Białorusin na murawę jednak wrócił, bo Olimpia wykorzystała już limit zmian. W samej końcówce natomiast to Olimpia była bliższa podwyższenia rezultatu niż Świt wyrównania. Po jednej z akcji elblążan, a konkretnie strzale z dystansu Tomka Sedlewskiego, piłka trafiła nawet w poprzeczkę.

źródło: www.dwadozera.pl