Olimpii Elbląg przeszkadzała tylko pogoda
Trzecia liga wystartowała. Olimpia Elbląg w pierwszym spotkaniu na własnym stadionie podejmowała Start Działdowo. Klasa przeciwnika była wiadoma przed pierwszym gwizdkiem zatem kibice gospodarzy oczekiwali po prostu nagrody w postaci ciekawych akcji, za to, że pofatygowali się w to upalne popołudnie na trybuny.
Pierwsze starcie przy Agrykola miało dać odpowiedź jaki jest efekt działań marketingowych. Na trybunach zasiadło prawie 500 osób (oficjalne dane klubu). Jednak biorąc pod uwagę kilka czynników w tym termin spotkania, taką widownie można uznać za przyzwoitą. Dostawiona nowa "blaszana" trybuna dodała trochę więcej emocji w postaci braw od zagorzałych kibiców.
Olimpia wiedziła co miała zrobić, więc od początku zagoniła w pole karne rywala i oblegała jego bramkę. W 16 minucie efekt tych milionów podań na połowie przeciwnika zamienił się w celny strzał z kilku metrów Radosława Stępnia. Mijały minuty a Start nie wychodził z własnej połowy. Taktyka gości opierała się na szukaniu kontrataków. Tylko, że działdowianie z rzadka przedostawali się na połowę Olimpii. W 28 minucie dośrodkowanie z rzutu wolnego w pole karne i piękna główka Pawła Piceluka. Gest triumfu nowego zawodnika Olimpii, który nadal od poprzedniego sezonu imponuje średnią bramek.
Start nie miał w zasadzie żadnych agrumentów. Trudno się dziwić. Rywal w tym sezonie będzie walczył o utrzymanie się w lidze. W drugiej połowie panował festiwal niewykorzystanych szans. Celnym strzałem w tym fragmencie rywalizacji popisał się Patryk Sokołowski, który wepchnął piłkę przy słupku. Oprócz tego próby Piceluka, w tym w sytuacji sam, Łukasza Pietronia, czy Dawida Kubowicza efektownie odbijał bramkarz Startu. To dzięki niemu rywal nie doznał klęski.
- Sytuacje boiskowe mają to do siebie, że trzeba szybko podejmować decyzje - wyjaśnia Paweł Piceluk. - Jestem zadowolony z debiutu w lidze w barwach Olimpii. Strzał główką był nie do obrony dla bramkarza. Mimo moich warunków fizycznych potrafię się znaleźć w polu karnym. Cieszę się, że nie daliśmy sobie strzelić bramki - mówi.
Trener Adam Boros był zadowolony z trzech punktów jednak miał trochę zastrzeżeń do swoich zawodników. - To było przekonywujące zwycięstwo jednak powinniśmy więcej od siebie wymaga. - mówi. - Kilka akcji Olimpii było bardzo dobrych. W tym klubie są podstawy do tego aby walczyć o awans. W naszym klubie mamy inne zadania., dlatego, że chcemy ogrywać młodszych zawodników - opowiadał Leszek Sosnowski trener rywala.
Olimpia Elbląg - Start Działdowo 3-0 (2-0)
Bramki: Stępień 16', Piceluk 29', Sokołowski 78'
Żółte kartki: Pietroń, Szuprytowski - Rógoziński
Olimpia: Tułowiecki - Koza, Iwanowski, Kubowicz, Maciążek, Pietroń (65' Szuprytowski), Sokołowski, Stępień (59' Kuczkowski), Graczyk (65' Ressel), Piotrowski (80' Bukacki), Piceluk