Opłaca się pracować w nieruchomościach. Sprawdź, ile można zarobić
Kryzys nie dotknął pracowników związanych z rynkiem nieruchomości. Jak wynika z raportu Sedlak & Sedlak opracowanego dla portalu wynagrodzenia. pl stawki w tej branży rosną nieprzerwanie od 2008 roku
Jeszcze trzy lata temu osoba pracująca przy obsłudze rynku nieruchomości zarabiała średnio 3,3 tys. zł. brutto. Pod koniec 2010 r. było to już niespełna 3,6 tys. zł. Po specjalistach od informacji i komunikacji to najbogatszy sektor na rynku. W pozostałych sektorach nie ma już jednak dużych różnic.
– Średnia płaca osób zajmujących się obsługą rynku nieruchomości jest zbliżona do zarobków w innych gałęziach gospodarki. Ich płace są najbardziej podobne do tych otrzymywanych w budownictwie. Może to wynikać po części z pokrewieństwa tych branż. Wynagrodzenia osób w nieruchomościach kształtują się na poziomie bliskim średniej krajowej – komentuje Magdalena Wrzesień z Sedlak & Sedlak. Choć zarobki są wciąż wyższe o 150 zł od średniej dla wszystkich branż. Z drugiej strony myliłby się ten, który zgodnie ze stereotypem powie, że agenci nieruchomości zarabiają krocie. Ci bowiem są na samym końcu listy płac w nieruchomościach.
W 2010 roku inkasowali przeciętnie 2,7 tys. zł, czyli mniej niż wynosi średnia krajowa. Skąd zatem tak wysoki poziom pensji w całym sektorze? O wiele grubsze portfele mają przedstawiciele pozostałych grup, którzy statystycznie nie zarabiają mniej niż 4 tys. zł. Specjalista zarządzający budynkami i budowlami dostaje średnio 4 tys. zł miesięcznie, specjalista ds. nieruchomości blisko 250 zł więcej, zaś administrator nieruchomości aż 4,5 tys. zł. Na największe zarobki mogą liczyć tradycyjnie osoby pracujące w województwie mazowieckim – 4,4 tys. zł. Tutaj przeciętne płace są aż o 1 tys. zł większe. Pracownicy nieruchomości w pozostałych województwach otrzymują od 3 do 3,5 tys. Niechlubnymi wyjątkami są woj. lubelskie i podkarpackie, gdzie stawki nie przekraczają nawet 3 tys. zł.
Autorzy raportu podkreślają jednak, że mimo atrakcyjnych stawek praca w tej branży nie należy do łatwych. Po pierwsze większość zawodów wymaga odpowiednich licencji, które wiążą się z kosztownym wykształceniem. Z kolei np. agenci nieruchomości większość swojej płacy pobierają w formie prowizji od sprzedanej nieruchomości. Przy trudnej sytuacji na rynku w minionym roku trudno było zatem liczyć na stały zysk.
źródło: gazetaprawna.pl