Taką odpowiedź otrzymali od władz Elbląga członkowie stowarzyszenia Elblążanie Razem. Dopiero w przyszłym roku tak naprawdę propozycja odciążenia handlarzy z Targowiska Miejskiego będzie mogła być rozpatrzona. Dlaczego? Z powodu obecnego budżetu, który został już zaplanowany.

Dla jasności przypomnijmy tylko, że elbląskie stowarzyszenie przesłało na ręce Prezydenta Witolda Wróblewskiego oraz Przewodniczącego Rady Miejskiej pisemną propozycję zniesienia opłaty targowej dla handlowców z targowiska. Według przeanalizowanych informacji, zniesienie opłaty nie wpłynęłoby znacząco na sytuację finansową Miasta, gdyż rocznie z tego tytułu do budżetu trafia mniej więcej 150 tys. zł. Dzięki takiemu rozwiązaniu kupcy, którzy od lat działają na targowisku, mogliby nadal tworzyć bardzo ważny ośrodek wymiany handlowej w naszym mieście.

Takie podejście przyjęło się w innych dużych aglomeracjach miejskich, takich jak: Słupsk, Gdańsk, Ełk, Łódź, Poznań, Warszawa, Bielsko-Biała, Katowice, Tychy, Lublin, Sosnowiec czy Gniezno. W tych miastach bardzo pozytywnie wpłynęło to na wzmocnienie lokalnej przedsiębiorczości.

W nawiązaniu do tego pomysłu, elbląskie władze wyjaśniły, dlaczego w tym momencie jest to niemożliwe, pomimo nowelizacji ustawy o samorządzie gminnym, która dopuszcza możliwość zniesienia opłaty targowej. Jak się okazuje, opłata targowa, która została wprowadzona mocą ustawy z dnia 26 listopada 2015 roku, została uwzględniona w tegorocznym budżecie Elbląga, a dochody znalazły przeznaczenie w wydatkach gminy.

- Sprawa poboru tejże opłaty zostanie rozpatrzona po uprzedniej analizie, przy projektowaniu budżetu na kolejny, 2017 rok.

- jak czytamy w odpowiedzi z dnia 18 kwietnia br.

Włodarze Elbląga mają więc sporo czasu, żeby przeanalizować wszystkie "za" i "przeciw". Ciężko wyrokować jednak, ku której opcji bardziej się skłaniają.