› polityka
06:46 / 16.02.2017

Opozycja gani, koalicja chwali. Poszło o publikację „Elbląg 2015 – 2016”

Opozycja gani, koalicja chwali. Poszło o publikację „Elbląg 2015 – 2016”

fot. Dorota Leszczyńska

Publikacja na papierze kredowym „Elbląg 2015 – 2016” o dokonaniach miasta sygnowana przez prezydenta Witolda Wróblewskiego, wzbudziła krytykę klubu radnych PO, PiS oraz radnej niezależnej. Natomiast popiera tę inicjatywę klub SLD. Publikacja liczy 29 stron i została wydana w 1000 egzemplarzy za 3 tys. zł. Rozdawana jest podczas spotkań prezydenta z mieszkańcami.

Publikacja „Elbląg 2015 – 2016” zawiera informacje o dokonaniach miasta we wszystkich dziedzinach, m. in. o finansach i zmniejszającym się długu, bezpieczeństwie, komunikacji, zdrowiu oraz sporcie. Tak napisał o niej sam Witold Wróblewski, prezydent miasta.  

Drodzy elblążanie
Rozpoczynający się rok 2017 i półmetek kadencji to dobry czas na pierwsze podsumowanie tego co osiągnęliśmy. Miniony czas był trudny, ale i udany dla Elbląga. (...) W krajobraz naszego miasta zostały wpisane kolejne przedsięwzięcia z których korzystamy lub niedługo będziemy korzystali i z których jesteśmy dumni. Ich realizacja była możliwa dzięki zaangażowaniu i współpracy z Radą Miejską Elbląga

- napisał we wstępie Witold Wróblewski.

To nie przekonało szefa klubu radnych PO w Radzie Miejskiej.

Rozpoczęła się kampania wyborcza, ponieważ wymienione są rzeczy, które są planowane np. zamieszczona jest wizualizacja wiaduktu przy Lotniczej. (Ratusz ogłosił przetarg na dokumentację – red.). W publikacji brakuje konkretnych działań radnych, m. in. Platformy Obywatelskiej. Jestem za promocją miasta ale bez kampanii wyborczej

- wyjaśnia Michał Missan, szef klubu radnych PO.

Przeciwnego zdania jest Wojciech Rudnicki, przewodniczący klubu SLD.

To nie jest kampania wyborcza. Świadczy o tym nakład, tylko tysiąc egzemplarzy. Przy kampanii jest to dziesięć razy tyle. Uważam, że promocja miasta jest koniecznością. Mieszkańcy powinni wiedzieć o ważnych inwestycjach i przedsięwzięciach. Moim zdaniem tej informacji jest za mało. Spotykam się z niewiedzą na ten temat. Sama publikacja jest świetnie zredagowana.

- argumentuje Wojciech Rudnicki.

Nie zgadza się z tymi argumentami Marek Pruszak, przewodniczący rady (klub PiS).

To kampania wyborcza, która powinna być opłacana z prywatnych a nie publicznych pieniędzy. Nie jestem przeciw promocji dokonań, ale w inny sposób, na przykład podczas konferencji prasowych

- przekonuje Marek Pruszak.

Także Maria Kosecka, radna niezależna  traktuje publikację jako kampanię wyborczą.    

Podobne przedsięwzięcia jak sporne wydawnictwo są także w innych miastach, m. in. w Gdańsku.

O opinię zapytaliśmy też Joannę Urbaniak, rzecznika prasowego prezydenta.

Te zarzuty są bezpodstawne. Prezydent, jako władza wykonawcza  ma obowiązek informowania mieszkańców o swoich działaniach i ta publikacja jest jedną z form wypełniania tego obowiązku. Publikacja ta jest przekazywana podczas spotkań Prezydenta z mieszkańcami. To, że nie ma tam przedstawionych bezpośrednio działań Rady Miejskiej wynika z poszanowania  rozdzielności władzy i transparentności działań Prezydenta.
 Pragnę jednocześnie nadmienić, że elbląski samorząd nie jest jedynym, gdzie takie podsumowanie włodarza miasta się ukazało. Jest to rzecz naturalna w wielu miastach i gminach. Dodam również, że publikacja została wydana minimalnym nakładem finansowym. Materiał przygotowany został przez pracowników Urzędu, koszt druku wyniósł 3.000 zł. 

 

3
0
oceń tekst 3 głosów 100%