Orlice wyfruwają z gniazda. Jaka przyszłość czeka siatkówkę w Elblągu?
fot. archiwum elblag.net
Nadchodzi małe trzęsienie ziemi w siatkarskim klubie drugiej ligi E.Leclerc Orzeł Elbląg. Drużyna walcząca w ostatnich sezonach o awans na zaplecze Orlen Ligi zostanie przebudowana w zasadzie w całości. Uszczupliło się grono sponsorów zespołu, a okrojony budżet nie pozwala na zatrzymanie najlepszych zawodniczek, które będą musiały poszukać sobie nowych pracodawców. Póki co z klubem pożegnały się dwie siatkarki: Weronika Wołodko została oficjalnie zaprezentowana jako nowa rozgrywająca Impelu Wrocław, a lada dzień powinniśmy otrzymać taki sam komunikat w sprawie przyjmującej Aleksandry Szczygłowskiej, która również będzie występowała w Orlen Lidze, w ekipie Budowlanych Toruń.
Dwie niezwykle utalentowane zawodniczki Orła oraz MKS-u Truso były w minionych sezonach podstawowymi siatkarkami swoich drużyn. Obie były wybijającymi się postaciami na swoich pozycjach w drugiej lidze, a świetna postawa w juniorskich Mistrzostwach Polski potwierdziła ich nieprzeciętne umiejętności. Dla młodych sportsmenek to odpowiedni moment na opuszczenie gniazda i wyruszenie w świat, gdzie czeka już najwyższa klasa rozgrywkowa w Polsce, czyli Orlen Liga.
- W naszej lidze poziom jest ograniczony. Żeby robić postępy i rozwijać się muszą grać z coraz lepszymi rywalami, a tacy są w Orlen Lidze. Impel Wrocław chce zdecydowanie odmłodzić drużynę, co jest pewnie pokłosiem wycofywania się z klubu głównego sponsora, dlatego właśnie m.in. pozyskał Weronikę (choć miała ona propozycje w zasadzie z każdego klubu Orlen Ligi), ale też chociażby Natalię Murek - córkę Dawida Murka, byłego reprezentanta Polski, czy Marię Stenzel oraz Julię Szczurowską. Weronika jest bardzo zadowolona z tego wyboru, ponieważ będzie mogła również studiować we Wrocławiu. Będzie jej ciężko w rywalizacji choćby z bardziej doświadczonymi zawodniczkami (jak Valerie Nichol), ale uczyć się trzeba od najlepszych i taką okazję będzie miała w tym klubie. Jeśli chodzi o Olę Szczygłowską, to jako livero będzie miała zdecydowanie więcej szans na występy w zespole z Torunia
- powiedział trener MKS Truso Elbląg oraz Orła Elbląg Wojciech Samulewski.
- Bardzo się cieszę, że moja przygoda z orlenligową siatkówką będzie miała początek właśnie we Wrocławiu. Jest to dla mnie ogromne wyzwanie i zdaje sobie sprawę, że gra w Orlen Lidze to na pewno przeskok do wyższego poziomu. Mam nadzieję, że dzięki ciężkiej pracy i stuprocentowym zaangażowaniu sprostam oczekiwaniom. Myślę, że w Impelu będę miała najlepsze warunki do rozwoju, a zdobyte tu umiejętności i doświadczenie pomogą mi w realizowaniu moich dalszych marzeń siatkarskich
- mówiła Weronika Wołodko po transferze do Wrocławia.
- Przeskok z 2-ligowego zespołu do takiej drużyny jak Giacomini Budowlani Toruń to dla mnie juz ogromny sukces. Ciesze się, że bede miała możliwość podnoszenia swoich umiejętności pod okiem tak doświadczonych trenerów. Miałam okazję pracować ostatnie dwa tygodnie sezonu ligowego z przyszłą drużyną. Było bardzo ciężko, ale podoba mi się ten charakter pracy. Mój cel na przyszły sezon z racji, że jestem jeszcze młodą zawodniczką, to przede wszystkim doszkalanie swoich umiejętności i ciężka praca, która mam nadzieję, zaprocentuje i w przyszłości da mi szansę systematycznej gry. Swoją przygodę z siatkówką zaczęłam w MKS-ie Truso w wieku 10 lat pod okiem trenerów Aleksandry Pietrulewicz i Wojciecha Samulewskiego. Ostatnie 3 sezony dodatkowo grałam w barwach Orła Elbląg. Ciesze się, ze byłam częścią tej siatkarskiej rodziny, a gra w Elblągu sprawiła mi wiele radości, wszystkie chwile z dziewczynami i osobami mającymi wkład w mój rozwój na pewno będę wspominać jak najlepiej
- opowiadała Aleksandra Szczygłowska.
To jednak nie koniec zmian w seniorskiej drużynie. Polityka klubu od najbliższego sezonu będzie musiała ulec zmianie i bardziej doświadczone siatkarki będą musiały poszukać sobie nowych pracodawców. Drużyna będzie w największym stopniu opierała się o juniorki i kadetki, których ogrywanie na tym poziomie ma przynieść efekty w przyszłości. Zapewne zmienią się również cele Orła, który z jednego z najlepszych zespołów, będzie skazany na walkę o pozostanie na parkietach rozgrywek drugoligowych. Pomimo zmiany priorytetów, klub liczy na to, że uda mu się utrzymać wsparcie od miasta na tym samym poziomie (trwają rozmowy w tej sprawie) i dzięki temu możliwe będzie zapewnienie odpowiednich warunków do rozwijania umiejętności zdolnej elbląskiej młodzieży.
- Chcemy zainwestować w naszą zdolną młodzież, której nie brakuje i mamy nadzieję, że to zaprocentuje w przyszłości. Do treningów wrócimy na początku sierpnia, z jego końcem wyruszymy na obóz w Chmielnie i wtedy zrobimy rozpoznanie kadry, która będzie uczestniczyła w rozgrywkach drugiej ligi - wyjaśniał Wojciech Samulewski.
W poprzednim sezonie E. Leclerc Orzeł Elbląg zajął w swojej grupie trzecią pozycję, natomiast w barażach nie sprostał BlueSoft Mazovii Warszawa, przegrywając w dwóch morderczych meczach po tie-break'u. Na co tak naprawdę będzie stać przebudowaną ekipę Orlic, dowiemy się w trakcie rozgrywek II ligi sezonu 2017/2018.