Orzeł nie obniża lotu
fot. Bartłomiej Ryś
Zgodnie z przewidywaniami elbląski zespół E. Leclerc Orzeł odniósł czwarte zwycięstwo z rzędu (łącznie z meczem pucharowym). Tym razem na drodze siatkarek tandemu trenerskiego Jewniewicz i Samulewski stanęła drużyna ze Starogardu Gdańskiego – Libero. I tak jak w poprzednich spotkaniach mecz przebiegał pod dyktando lidera II ligi (grupa 1). Po ostatnim zagraniu na tablicy wyników widniał rezultat 3:0 dla gospodarzy, ale nie obyło się bez turbulencji.
W początkowej fazie rywalizacji starogardzianki zdawały się być mocno oszołomione i zdezorientowane poczynaniami zawodniczek z Elbląga. Nie minęło kilka minut od rozpoczęcia, a Orzeł odskoczył rywalkom na 9 punktów (przy stanie 6:0 trener Libero poprosił o czas). W całym pierwszym secie siatkarki ze Starogardu w zasadzie nie powąchały gry. Orlice świetnie serwowały odrzucając przeciwniczki od siatki, dokładnie przyjmowały i grały pomysłowo w rozegraniu na tyle, aby skutecznie w większości akcji rozrzucać blok siatkarek drużyny przeciwnej. Ostatecznie set zakończył się wynikiem 25 do 8 i wydawało się, że kibice będą świadkami jednostronnego pojedynku.
Widząc, jak układa się spotkanie, trenerzy postanowili dać szansę młodszym dziewczynom, m.in. niespełna 16-letniej debiutantce – Martynie Bartnickiej (występującej na pozycji libero). W całym meczu trener Jewniewicz mocno rotował składem. Każdy set drużyna z Elbląga rozpoczynała i kończyła inną szóstką. W dużym stopniu było to podyktowane zbliżającym się meczem w Pucharze Polski z I-ligowcem ze Świecia – Jokerem, który rozegrany zostanie w najbliższą środę o godz. 18:00 w Elblągu.
Na drugą część gry siatkarki Libero wyszły z mocnym postanowieniem poprawy. W początkowych fragmentach drugiej partii obraz gry uległ sporej zmianie. Akcje starogardzianek zaczęły się zazębiać, a ataki coraz częściej przebijać przez ręce zawodniczek Orła. Spustoszenie siała przy siatce w szczególności Marta Zielonka, która w całym spotkaniu punktowała 14-krotnie. W pewnym momencie deficyt punktowy elblążanek wzrósł do 5 oczek. Jednak przy stanie 6 do 1 na zagrywce pojawiła się Ewelina Frąszczak i potężnym serwisem rozchwiała pewność rywalek. Od stanu 7:7 punkty w secie obydwa zespoły zdobywały naprzemiennie. Ostatecznie to orlice wygrały tę partię 25:21 i miały zwycięstwo na wyciągnięcie ręki.
Przebieg ostatniego seta miał w sobie najwięcej dramaturgii. Od stanu 2:2 na prowadzenie – którego już nie oddały – wyszły siatkarki E. Leclerc. Z każdą piłką zwiększały dystans punktowy i w pewnym momencie pewnie prowadziły 18 do 14. Wtedy nastąpiło pewne rozprzężenie i zawodniczki Libero doskoczyły do elblążanek. Przy stanie 20:19 szkoleniowiec Orła wstrzymał grę, aby w końcówce zmobilizować swoje podopieczne. W ostatecznym rozrachunku przyniosło to odpowiedni efekt i różnicą 2 punktów elblążanki zamknęły trzeciego seta (25:23). Pięknym atakiem przy piłce meczowej popisała się Karolina Kaczmarczyk i kolejne punkty w lidze zostały przelane na konto zespołu E. Leclerc.
Następne spotkanie ligowe (24 października) Orzeł rozegra w roli gości z Murowaną Gośliną, czyli czerwoną latarnią grupy pierwszej. Jednakże wielkie emocje czekają na fanów już w połowie tygodnia. Stawką jest awans do kolejnej rundy rozgrywek o Puchar Polski.
E. Leclerc Orzeł Elbląg - UKS Libero MOS Starogard Gdański 3:0 (-8, -21, -23)