Orzeł niepokonany w fazie zasadniczej! 3:0 na zakończenie (+ foto)
fot. Bartłomiej Ryś
W swoim ostatnim sprawdzianie przed fazą play-off siatkarki elbląskiego Orła i niekwestionowane liderki grupy pierwszej II ligi w nieco ponad godzinę uporały się z nienastręczającą zbyt wielu kłopotów drużyną WTS-u Włocławek bez straty seta i z kompletem wygranych na koncie zakończyły pierwszy etap walki o awans na pierwszoligowe parkiety. Rywalizacja na placu gry przypominała raczej mecz sparingowy. W zasadzie tylko 3 partia była w miarę wyrównana i trwała tyle, ile dwie pierwsze łącznie. Ciężko uwierzyć, że rozgromiony zespół przyjezdnych to rywal orlic w I etapie play-off-ów. Z drugiej strony to starcie o niczym już nie decydowało. Orzeł już jakiś czas temu zaklepał pierwszą pozycję dla siebie, a włocławianki nawet w przypadku wygranej nie mogły już poprawić swojej lokaty i kosztem SMS-u Police będą przeciwniczkami naszych zawodniczek w grze do 3 zwycięstw, która rozpoczyna się już 5 marca.
Orzeł i reszta – tak można podsumować to, co działo się przez kilka miesięcy na parkietach II ligi. Tylko jedna drużyna mogła przeszkodzić naszym siatkarkom w wywalczeniu pole position przed barażami i był to zespół samego lidera rozgrywek. E. Leclerc od początku do końca nadawał ton całej lidze. Wygrywał, jak chciał, gdzie chciał i kiedy chciał – wszystko w zasadzie zależało od zawodniczek z Elbląga. Oczywiście przewodzenie stawce to nie droga usłana różami i orlice wielokrotnie napotykały silny opór ze strony konkurencji, ale zawsze w kluczowych momentach potrafiły wznieść się na pułap, dla reszty drugoligowców nieosiągalny. 52 punkty z 54 możliwych do zdobycia, tylko 10 straconych setów – 54 zdobyte, małe punkty +359 (1540:1181), 10 wygranych bez straty seta, 6 stosunkiem 3:1 i tylko dwa mecze rozstrzygnięte na swoją korzyść w 5 secie. To nie tyle imponujące, co po prostu miażdżące statystyki. Ile warta okaże się cała kolosalna praca wyrażona tak imponującą serią, przekonamy się za 2 tygodnie, kiedy to po raz kolejny orlice zmierzą się z włocławiankami, już jednak o zupełnie inną stawkę.
Łatwość, z jaką wczoraj (20 lutego) siatkarki elbląskiego klubu rozprawiły się z przyjezdnymi, jest budująca, ale jednocześnie stwarza iluzję dość łatwej przeprawy w przyszłości. Włocławianki to obok Culmenu Chełmno jedyna ekipa, która zdołała odbić jeden punkt Orłowi. Ich postawa w meczu ostatniej kolejki rundy zasadniczej jest wynikiem czystej kalkulacji i szykowania się już na kolejną fazę, do której awansowały jeszcze przed starciem w Elblągu. Szybkie dwie pierwsze części – po 15 minut każda – wygrane wyjściową „szóstką” pozwoliły sztabowi szkoleniowemu przemeblować skład na 3 odsłonę. Długo, długo szło głównie zmienniczkom jak po grudzie, ale w kluczowym dla seta momencie młode elblążanki wykazały się niezłomnością i zakończyły krótki renesans przeciwniczek pokonując je do 22 i zamykając wynik 10 raz 3 do 0. Niestety w ostatniej części kontuzji stawu kolanowego nabawiła się, będąca ostatnio w dobrej formie, Aleksandra Wójcicka i jej występ w play-off-ach jest wykluczony. Wciąż także nie wiadomo, czy zdąży wrócić do pełni sił Monika Tchórzewska, która wypadła na jakiś czas po spotkaniu w Chełmnie. Kontuzja Wójcickiej nie jest także najlepszą wiadomością dla juniorskiego zespołu MKS-u Truso, który szlifuje formę przed ćwierćfinałem Mistrzostw Polski, który odbędzie się w Białymstoku (od 25 do 28 lutego).
Samo spotkanie z Włocławkiem nie przyniosło zbyt wielu emocji, głównie za sprawą fatalnej postawy drużyny przyjezdnej. Przez dwa sety niepodzielnie rządziła od pierwszej posłanej piłki elbląska eskadra. Siatkarki gospodarzy nie napotkały większego oporu przy siatce, dzięki czemu seryjnie zbierały punkt za punktem. Z rzadka niepokoiła orlice drużyna przeciwna, która miała kłopoty z najbardziej elementarnymi zagraniami. Złe przyjęcie generowało problemy z dokładnym rozegraniem, a to wpływało z kolei na mobilność atakujących. Na palcach jednej ręki można było policzyć płynne akcje gości, przeprowadzone w zgodzie z siatkarskim abecadłem. Orzeł kończył sporą część akcji ofensywnych trzema ruchami, a kooperacja na linii Wąsik-Frąszczak-Szczygłowska zapewniła bezpieczny przejazd przez dwa pierwsze sety.
Młodsze zawodniczki desygnowane na słabo dysponowanego rywala miały dopełnić formalności. Kolejka po zwycięstwo trochę się jednak przedłużała. Włocławianki w tej części naprawiły nieco błędów z poprzednich setów i dzięki temu wysunęły się na kilkupunktowe prowadzenie. To właśnie w okolicach połówki kończącej partii halę przy Browarnej wypełniło echo bólu przełamanego płaczem. Po skończonym ataku na parkiet upadła Wójcicka. Niefortunne lądowanie spowodowało uszkodzenie stawu kolanowego. Już bez swojej partnerki z drużyny orlice kontynuowały pojedynek. Z kolejnymi minutami zaczęły się dobierać do skóry rywalkom i po odzyskaniu równowagi na tablicy wyników przeszły do kolejnego etapu, czyli finalizacji trzypunktowego triumfu. Z małymi kłopotami, ale osiągnęły ten cel i po najdłuższej partii w meczu wygrały z piątą ekipą II ligi 25:22 oraz 3:0 w całym spotkaniu.
E. Leclerc Orzeł Elbląg – WTS Włocławek 3:0 [10; 13; 22]
Orzeł: Wołodko, Waszak, Szostak, Frąszczak, Wąsik, Szczygłowska, Dunajska, Kowalczyk, Wójcicka, Giecewicz, Pik, Kaczmarczyk.
Trener: Andrzej Jewniewicz & Wojciech Samulewski.
Po krótkiej przerwie Orzeł Elbląg rozpocznie już walkę w play-off-ie, gdzie mierzyć się będzie na początek z dzisiejszym pokonanym zespołem WTS-u Włocławek. Pierwszy mecz obu drużyn już 5 marca w Elblągu.