› sport
09:50 / 06.10.2013

Orzeł wygrywa pierwszy mecz w tym sezonie

Orzeł wygrywa pierwszy mecz w tym sezonie

fot. Marcin Walędzik/elblag.net

Siatkarki Orła Elbląg zmierzyły się wczoraj wieczorem z drugim zespołem aktualnego Mistrza Polski czyli Atomem Trefl Sopot. Po drugiej stronie siatki stanął młody zespół, ale o bardzo dobrych warunkach fizycznych, co sprawiało kłopot elbląskim skrzydłowym. Elblążanki pokazały jednak bardziej dojrzałą siatkówkę, dlatego spotkanie zakończyło się ich zwycięstwem.

Z zespołem z Trójmiasta Orzeł zmierzył się w trakcie letnich przygotowań do sezonu. Wygrał wówczas 3:1, i w każdej wygranej partii bardzo wyraźnie. Trochę inaczej było jednak wczoraj.

Przebieg meczu...

W pierwszym secie walka była praktycznie punkt za punkt przez cały set. Oba zespoły starały się przejąć inicjatywę i wypracować chociaż dwupunktową przewagę. Elbląg wygrał dopiero w końcówce do 26, ku dużej uciesze miejscowych kibiców, którzy licznie wypełnili halę przy Browarnej.

Druga partia do dominacja Orła, który kończył sporo ataków, dokładając do tego skuteczny blok. Wiele piłek w obronie wyciągnęła także libero elbląskiej drużyny, podobnie jak w pucharowym środowym meczu ze Spartą Warszawa.

Do trzeciej partii gospodynie wyszły bardzo rozluźnione i pewne siebie. Z początku taka gra dawała efekty i prowadzenie nawet pięcioma punktami (11:6). Rywalki jednak pokazały, że nie wolno ich przekreślać i wystarczy tylko na chwile im odpuścić by potrafiły to wykorzystać. Od tego momentu przyjezdne grały skutecznym blokiem i w obronie, a wysokie skrzydłowe kończyły kontry. Ostatecznie wygrały seta do 20.

Elblążanki chcąc nie dopuścić do 5 decydującego seta musiały 4 partię wygrać. Od początku gra toczyła się nieznacznie pod ich dyktando. Jednak chyba zbyt szybko uwierzyły, że rywalki się poddadzą. Prowadziły 2-3 punktami, jednak w końcówce sopocianki zdecydowały się na zryw i ryzyko w ataku, które doprowadziło do remisu po 21. Od tego momentu wszystkie akcje do końca meczu wygrywały już jednak elblążanki. Znów pojawiła się skuteczność ataku, poprzedzona dobrą i co najważniejsze dokładną obroną. Swoje dołożyły blokujące, które skakały dobrze taktycznie, zasłaniając odpowiednie strefy boiska atakującym.

E. Leclerc Orzeł Elbląg - Atom Trefl II Sopot 3:1 (26, 15, -20, 21)

Orzeł: Korczak, Szostak, Białczak, Frąszczak, Goździewicz, Miklasińska, Tchórzewska (l) oraz Bąk, Korzeniewska, Jabłońska, Wąsik, Waszak

Andrzej Jewniewicz, trener Orła:

Graliśmy bardzo dobrze blokiem przez cały mecz. Niestety słabo taktycznie było w zagrywce. Widać było jeszcze, że Rumia siedziała trochę w głowie dziewczynom. To było spotkanie sentymentalne dla mnie, bo po drugiej stronie byli trenerzy z Gdańska. Pracowałem z nimi przez jakiś czas. Przyjęcie było w miarę przyzwoite. W ważnych momentach mamy jeszcze problemy z nim, ale ogólnie nie jest źle. Trochę za bardzo wierzymy jeszcze w siłę swojego ataku, przez co czasami zostajemy skarceni blokiem. Tak było też i dzisiaj mimo, że po drugiej stronie stał młody zespół z Sopotu. Na lewym skrzydle nie wykorzystywaliśmy ataków, za mało obijaliśmy ręce blokujących. Jest poprawa w organizacji gry w porównaniu do pierwszego spotkania. Przed nami teraz mecz z Chemikiem II Police, jedziemy na ten mecz w dniu kiedy będzie rozgrywany. Przed nami ponad 400 km droga.

Aleksandra Goździewicz, kapitan Orła:

Atom był wymagającym przeciwnikiem mimo swojego młodego wieku. Mają świetne warunki fizyczne, nie raz skarciły nas blokiem. To przecież najlepszy zespół juniorek i kadetek w Polsce. Cieszymy się, że udało się jednak wygrać za trzy punkty. W trzecim secie wkradło się małe rozluźnienie przy prowadzeniu 2:0 w setach, przez co straciłyśmy seta.

 

2
1
oceń tekst 3 głosów 67%

Zdjęcia ilość zdjęć 8