› sport
20:45 / 20.12.2015

Orzeł zakończył rok mocnym akcentem – 3:0 z APS Rumia

Orzeł zakończył rok mocnym akcentem – 3:0 z APS Rumia

Goście przystępowali do sobotniego (19 grudnia) spotkania z pozycji outsidera rozgrywek II ligi grupy pierwszej. W rundzie zasadniczej Orzeł pewnie ograł drużynę z Rumii bez straty seta i w rewanżu skopiował ten wynik. To już 8 zwycięstwo stosunkiem 3 do 0, a 12 w ogóle – w całym bieżącym sezonie. Triumf to szczególnie zadowalający, gdyż do rywalizacji elblążanki przystępowały bez 3 bardzo ważnych ogniw: rozgrywających Weroniki Wołodko i Aleksandry Szczygłowskiej oraz Aleksandry Wójcickiej. Pod nieobecność dyrygentek cały ciężar spoczął na Paulinie Markowicz i był to strzał w dziesiątkę. Młoda siatkarka ekipy E. Leclerc z nawiązką wywiązała się ze swoich obowiązków, pewnie prowadząc swoje koleżanki w boju pod siatką.

Grupa pierwsza II ligi podzieliła się samoistnie na dwie podgrupy: drużyn walczących o play-off'y oraz grających o utrzymanie. APS Rumia przed meczem plasowała się w dolnych rejonach tabeli i każda ewentualna porażka w nadchodzących spotkaniach nie była po myśli przyjezdnych. Mimo wszystko zespół APS-u musiał zakładać, że Orzeł punktów za darmo rozdawać nie będzie. Dlatego musiały wznieść się na wyżyny swoich możliwości, aby cokolwiek w tym meczu ugrać. I trzeba przyznać, że z przebiegu pojedynku akademiczki mogły być zadowolone, ponieważ nie ulękły się faworytek, dzięki czemu kibice byli świadkami naprawdę emocjonującego boju. Źle prezentuje się tylko ostateczne rozstrzygnięcie, ale to już standard, że orlice nie wypuszczają ze szponów raz pochwyconej ofiary. Tak było i tym razem.

Pierwszego seta w ruch wprawił serwis elblążanek, ale po pierwszej akcji to goście cieszyli się z prowadzenia. Nie trwało to jednak zbyt długo. Nie minęło kilka minut a sytuacja zaczęła przypominać dobrze znany obrazek z poprzednich meczów. Szostak, Tchórzewska, Frąszczak oraz Wąsik i było 5:2. Przyjezdne dwoiły się i troiły, ale nie nadążały za zawodniczkami trenera Jewniewicza. Zaciętość i poświęcenie delikatnie jednak poczęły się zwracać. Skuteczna obrona i zupełnie niezła skuteczność stopiły przewagę gospodarza do 1 punktu (6:5). Rywalki weszły na wysokie obroty i ani myślały po kilku minutach składać broni. Wręcz przeciwnie. Coraz trudniej było elblążankom znaleźć odrobinę miejsca do umieszczenia piłki w polu APS-u. Akademiczki świetnie się asekurowały i każda kolejna wymiana miała bardziej dramatyczny finał – ze wskazaniem na orlice. Pięć oczek z rzędu i znowu kilka kroków przed przeciwniczkami były siatkarki z Elbląga. Goście sporadycznie zwiększali swój dobytek punktowy, a rozszalałe elblążanki rządziły na parkiecie. Znakomicie na środku prezentowała się Katarzyna Szostak, która nie tylko często górowała przy siatce w ataku, ale równie prężnie działała w defensywie, nierzadko w pojedynkę stawiając szczelny blok. Do końca partii niewiele się już zmieniło i Orzeł zapisał seta po swojej stronie (25:18).

Druga część, i jej początek, prowadziła do wniosku, że ten pojedynek zostanie rozstrzygnięty bez komplikacji. Pomimo nieznacznych błędów, elblążanki potrafiły wykorzystać wszystkie swoje zalety i zdobyte na II-ligowych boiskach doświadczenie. Serią różnorodnych akcji (bardzo dobra zagrywka) dotarły w ekspresowym tempie do 15 punktu, przy 5 rywalek. Wtedy nieco osłabła koncentracja elblążanek, co skrzętnie wykorzystały zawodniczki Rumii. Poprawiona skuteczność ataku, pewny blok i trochę prostych błędów ze strony orlic pozwoliły zbliżyć się gościom na odległość 5 oczek (21:16). Wtedy znowu nastąpiło tąpnięcie w grze i przed sekundą znakomite ataki gości zastąpiły fatalne błędy i punkty oddane „za darmo”. Pierwszą piłkę setową z drugiej linii wykorzystała Ewelina Frąszczak i było 2:0 (25:19). Zostało już tylko postawienie kropki nad i.

Ostatnia partia należała do niezwykle pasjonujących. Pierwsza akcja seta udowodniła, że w przyjezdnych wciąż drzemią ogromne chęci i że to spotkanie jeszcze nie zostało domknięte. W początkowych fragmentach myliły się elblążanki i praktycznie same zapewniły rywalkom 5 punktów, podczas gdy same miały tylko 1. W końcu jednak czas prezentów przeminął i zaczęło się skrupulatne odrabianie strat. Na przemian dawały się we znaki przeciwniczkom: Monika Tchórzewska, Ewelina Frąszczak, Marta Waszak czy Katarzyna Szostak i wynik szybko stał się miarowy i stabilny. Od stanu po 9 oba zespoły punktowały regularnie i systematycznie, docierając bez znaczących przewag do rezultatu 20:20. Wtedy wszelkie dostępne środki przedsięwzięły akademiczki i udało im się zbliżyć do wygranej w 3 odsłonie na 3 punkty. W tym momencie dała o sobie znać klasa elblążanek. Sygnał do walki dała Frąszczak, a w sukurs przyszły jej po chwili Wąsik i na sam koniec Szostak, która akcją ze środka zakończyła mecz (25:23).

E. Leclerc Orzeł Elbląg – APS Rumia   3:0   [-18; -19; -23]

Orzeł: Markowicz, Frąszczak, Szostak, Waszak, Wąsik, Tchórzewska, Kowalczyk, Giecewicz, Pik, Kaczmarczyk, Dunajska, Kańduła.

Trener: Andrzej Jewniewicz.

Kolejny mecz orlice zagrają już w 2016 roku. 9 stycznia odwet za pierwsze spotkanie będą próbowały wziąć na Orle zawodniczki Libero.

 

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%