Paliwa drożeją w hurcie
fot. archiwum elblag.net
Dziś w polskim hurcie paliwowym benzyna drożeje średnio 22 zł/m3, a olej napędowy 33 zł/m3. Największe podwyżki wprowadziła Grupa Lotos: benzyna z gdańskiej rafinerii notuje dziś +36 zł/m3, a olej napędowy +34 zł/m3.
Sezonowo (w związku z innym składem mieszanki propan-butan w okresie niskich temperatur) rosną ceny hurtowe LPG: w tym tygodniu od 5 do 9 gr/l netto; w skali miesiąca od 22 do 30 gr/l netto. W porównaniu z 12 lutego, czyli tegorocznym „dołkiem cenowym”, kiedy mieliśmy na stacjach najtaniej, Pb95 w hurcie jest jednak nadal droższa ponad 14%, a olej napędowy ponad 19% (olej napędowy do celów grzewczych [ONG] notuje w tym czasie +30%!). W praktyce oznacza to, że dziś operator stacji paliw, kupując w polskich rafineriach benzynę płaci ok. 53 gr/l brutto więcej, a olej napędowy ok. 69 gr/l brutto więcej.
W wyniku intensywnych wahań hurtu polskich rafinerii (zmiany praktycznie codziennie, czasem również w niedzielę czy jak ostatnio - święta), motywowanych zmianami rynków światowych (tzw. ceny ARA), średnia marża detaliczna stacji ukształtowała się w okresie 01.01-16.11 2016 r. na poziomie 1,8% ceny litra paliwa. Silne wzrosty na polskim rynku paliwowym są odbiciem wydarzeń światowych, a tam zaś – mimo wciąż istotnej nadpodaży ropy naftowej i jej przetworów – w skali roku utrzymują się silne wahania. Wg agencji Bloomberg benzyna na giełdzie w Londynie od poniedziałku do środy notowała +5,4%, a olej napędowy +5,48. Dziś mamy już jednak korektę tych wzrostów, na giełdzie w Londynie benzyna tanieje 0,3%, a olej napędowy 1,35%. Ropa tanieje 2,47%.
Sytuację zakupową polskich rafinerii pogarsza jednak osłabiająca się złotówka: 14 listopada „pękła” bariera 4 zł/USD, przez ostatnie 7 dni dolar zdrożał 7,8%, co daje ok. wzrost teoretycznych kosztów zakupu ropy Brent na poziomie 13 gr/l. Co jest powodem tych wzrostów? W sytuacji stosunkowo niskich cen ropy najwięksi jej producenci (Arabia Saudyjska, Rosja, USA) bardzo mocno inwestują nie tyle w wydobycie (ang. upstream), co we własne moce przetwórcze (ang. downstream, patrz: dane FuelsEurope), zarabiając w okresie wysokich cen tego surowca, a jego przetworów [zwłaszcza oleju napędowego] w okresie dekoniunktury.
Tym samym obszar ich dyktatu cenowego przesunął się z rynku surowcowo-walutowego w obszar giełdowych notowań paliw gotowych (patrz: ARA). O zagrożeniach dla polskiej i europejskiej gospodarki związanych ze wzrostem cen paliw będziemy mówić m.in. 6 grudnia br. podczas XV Forum Dyskusyjne „O monitorowaniu i kontrolowaniu jakości paliw, biopaliw, LPG i CNG/LNG”.