Pamiętajmy o ofiarach zbrodni katyńskiej. Ich potomkowie mieszkali także w Elblągu.
fot. Pismo z ukraińskiej prokuratury, z archiwum Marii Sadłowskiej.
Wśród rodzin ofiar zbrodni katyńskiej są także elblążanie. Józef Franczuk, ojciec elblążanki Marii Sadłowskiej zginął od strzału w tył głowy w kwietniu 1940 roku w Bykowni, koło Kijowa.
5 marca 1940 roku pod dokumentem potwierdzającym mord na Polakach podpisali się: Józef Stalin, Klimient Woroszyłow, Wiaczesław Mołotow i Anastas Mikojan oraz widnieją dopiski sekretarza: Kalinin* – za, Kaganowicz – za.
Blisko 22 tysiące ofiar zbrodni katyńskiej pogrzebano w masowych grobach w Katyniu, Miednoje, Charkowie i Bykowni. Ofiarami zbrodni byli wzięci do niewoli w 1939 r. oficerowie Wojska Polskiego, funkcjonariusze Korpusu Ochrony Pogranicza, Straży Granicznej, Policji Państwowej i Służby Więziennej.
Zbrodnia ta uznawana jest za ludobójstwo, zbrodnię przeciwko ludzkości i zbrodnie wojenną.
Wśród rodzin ofiar są także elblążanie. Józef Franczuk, ojciec elblążanki Marii Sadłowskiej zginął od strzału w tył głowy w kwietniu 1940 roku w Bykowni, koło Kijowa. Józefa Franczuka NKWD aresztowało już 4 listopada 1939 roku. Był na listach osób groźnych dla Sowietów, ponieważ walczył przeciw bolszewikom w 1920 roku i był policjantem. Mama pani Marii zaraz po aresztowaniu dowiedziała się, że mąż jest w więzieniu w Bóbrce, koło Lwowa.
Więcej czytaj tutaj.
* W 2013 roku kibice Olimpii Elbląg zrzeszeni w grupie „Żółto – Biało – Niebiescy Patrioci” przeprowadzili akcję zbierania podpisów pod petycją w celu zmiany nazwy „Rondo Kaliningrad” na „Rondo Żołnierzy Wyklętych”. Rondo nadal nosi nazwę Kalingrad.