Partia Zbigniewa Stonogi współpracuje i zbiera podpisy
fot. Bartłomiej Ryś
Od kilku dni elblążanie mogą zobaczyć krążącego po mieście busa z bocznym napisem „Partia Zbigniewa Stonogi”. Poszliśmy tym tropem. Dotarliśmy do „jedynek” z okręgu elbląskiego oraz olsztyńskiego. Zupełnie inaczej, niż w przypadku Ruchu Kukiza – razem współpracują, zbierają podpisy i przy okazji zapraszają chętne osoby na swoje listy do Sejmu. A elblążanom rozdają... piwo!
Partia Zbigniewa Stonogi praktycznie nie istnieje w mediach ogólnopolskich. Temat samego lidera jest podejmowany wyłącznie wtedy, kiedy można użyć stwierdzenia „Zbigniew S.” i na zdjęciu można zakryć mu oczy – jak typowego przestępcy. Fakty są jednak zupełnie inne. Stonoga rozpoczął swoją „karierę” w Internecie, gdzie wrzucił filmik, w którym wygania policjanta z prywatnego terenu komisu, którego jest właścicielem. Następnie pomógł kilkunastu osobom w różnych potrzebach – trudno zliczyć ilość pieniędzy, które po prostu rozdał. W często bardzo wulgarny sposób przedstawiał polityków, dziennikarzy, a przy okazji wyciągał na światło dzienne afery, o których nie mieliśmy pojęcia. To on opublikował akta afery podsłuchowej i to właśnie wtedy po raz pierwszy media ogólnopolskie zauważyły jego osobę.
Co było później? Polityka. Stonoga zdecydował, że utworzy własną partię i wystartuje w przyszłych wyborach parlamentarnych. W krótkim czasie utworzył komitet, wybrał liderów, utworzył listy wyborcze. Kto może się na nich znaleźć? Nasi rozmówcy zaznaczyli: osoby, które nie mają żadnej przeszłości politycznej. Przed wpisaniem na listę wyborczą liderzy prześwietlają nie tylko samego kandydata, ale również jego rodzinę.
- Byłem w wieku 16-17 lat w Młodych Demokratach (przybudówka PO). Mógłbym do Was dołączyć?
- Prawdopodobnie nie, wszystko zależy od okoliczności i Twojej kariery politycznej. Musielibyśmy Cię sprawdzić.
Stonoga, jak już wspomniałem, nie istnieje w mediach. Olsztyńska i elbląska „jedynka” zaznaczają jednak, że w sondażach niezależnych partia Stonogi notuje już około 10-12% wynik. Trudno jednak znaleźć tę partię chociażby na Twitterze, w kolorowych magazynach, gazetach, portalach. Bojkot. Nie mówimy o Stonodze, Stonoga to przestępca.
Dobkowski i Czerwiński pracują razem
Wspomniane „jedynki” spotkaliśmy przy Tawernie Tortuga na Starym Mieście. Ale nie tylko ich. Kilkanaście osób ubranych w niebieskie koszulki rozdawały... piwo! Piwo marki Stonoga oczywiście.
- Trzeba czymś zachęcić ludzi, aby choć na chwilę się zatrzymali, zapoznali się z osobą i partią i przy okazji podpisali listę poparcia.
W okręgu numer 34 „jedynką” został Paweł Czerwiński, 29 lat. Nie ma przeszłości politycznej. W zbieraniu podpisów pomaga mu Damian Dobkowski - „jedynka” okręgu olsztyńskiego, 25 lat. To coś zupełnie nowego w porównaniu z Ruchem Pawła Kukiza. Tu widzimy współpracę i wspólną pomóc – tam ciągłe kłótnie o listy i stołki. Sylwetki obu Panów przybliżymy wkrótce na naszych łamach.
- To u nas normalne. Musimy zebrać więcej podpisów, niż jest to wymagane. Kończymy w Elblągu i ruszamy do innych miast pomóc kolegom. Jesteśmy grupą, ufamy sobie, walczymy o wspólny cel.
Pytam, czy ludzi nie odrzuca wulgarny język Stonogi.
- Wbrew pozorom – nie. Nasz lider mówi to, co ma w myślach każdy Polak, któremu zależy na kraju. Podchodzą do nas, wbrew pozorom, nie tylko młodzi ludzie.
Chwilę później musimy przerwać rozmowę, bo przy busie zatrzymał się pan na rowerze. Na oko – około 60-70 lat. Dostał dwa piwa, porozmawiał z Czerwińskim, podpisał listę, obiecał, że zagłosuje. Był zadowolony ze spotkania.
Nie zrobimy zdjęcia, bo nie mamy czasu
Z przedstawicielami Stonogi rozmawiam kilkanaście minut, w międzyczasie staram się zrobić parę zdjęć. Na koniec proszę, aby wszyscy ustawili się do grupowej, wspólnej fotografii. Ale jest z tym pewien problem. Zwolennicy (w różnym wieku, pracują jako wolontariusze, chcą po prostu pomóc) co chwila zaczepiają przechodniów. Wielu z nich wie, kim jest Stonoga i popiera jego działania. A z busa znikają kolejne butelki piwa. Dobry pomysł, z którego najbardziej cieszą się miejscowi „kloszardzi”.
- Ty byłeś już wczoraj.
- Ale przyprowadziłem kolegów, też podpiszą.
Całe nasze spotkanie przebiega w bardzo miłej, sympatycznej i luźnej atmosferze. Czy partii Zbigniewa Stonogi uda się „włożyć” swoich ludzi do Sejmu? Sami działacze bardzo w to wierzą. Kilka razy proszą mnie o to, aby umieścić informację, że cały czas poszukują ludzi z Elbląga na listy wyborcze.
- Trudno jest znaleźć osoby, którym przyświeca idea, a nie chcą po prostu dorwać się do „stołka”.
Kończąc zaznaczają, że są bardzo chętni na debatę z innymi opcjami politycznymi. Wymieniają tu m.in. Nowoczesną.pl. Być może wkrótce uda się to zorganizować na łamach naszej gazety.
Zbigniew Stonoga w Elblągu?
- Nie chcemy obiecać czegoś, czego nie jesteśmy w 100% pewni. Ale raczej tak, pan Stonoga prawdopodobnie pojawi się w Elblągu.
Nie pozostało więc nic innego, jak czekać.