W nocy z piątku na sobotę będzie można zaobserwować na niebie wyjątkowe widowisko. Jeśli ktoś ma w zwyczaju wypowiadać życzenie na widok spadającej gwiazdy, może przygotować sobie całkiem długą listę.

Perseidy są obserwowane od około 2000 lat. Pierwsze wzmianki o obserwacjach tego roju pochodzą z Dalekiego Wschodu. W naszej kulturze nazywane są one również "łzami świętego Wawrzyńca", ponieważ 10 sierpnia obchodzi się rocznicę jego męczeńskiej śmierci.

Zjawisko, które obserwujemy to spalający się w ziemskiej atmosferze kosmiczny pył, powstały w wyniku rozpadu komety Swift-Tuttle. Drobiny z komety pędzą w stronę Ziemi nawet 60 kilometrów na sekundę i ulegają spaleniu w momencie zetknięcia się z atmosferą. Efekt rozbłysku pozostawia na niebie ślad nawet na długości kilkudziesięciu kilometrów.

Perseidy są jednym z najbardziej regularnych rojów meteorów. Nad Ziemią ich aktywność rozpoczyna się w połowie lipca i trwa do około 14-25 sierpnia. Apogeum zjawiska obserwuje się pomiędzy 12 i 13 sierpnia.

To, jak wiele uda nam się zaobserwować zależy przede wszystkim od pogody oraz od miejsca obserwacji.

Wstępne prognozy pogody na apogeum zakładają częściowe zachmurzenie. Ze względu na dynamiczne warunki, prognozy te mogą jeszcze ulec zmianie.

Jeśli pogoda dopisze, pamiętać należy również o tym, że im dalej będziemy od świateł miasta, tym więcej spadających gwiazd będziemy w stanie naliczyć. Perseidy będą widoczne od około godziny 22:00.

NASA wydała oświadczenie, w którym twierdzi, że w tym czasie może być widocznych nawet do 200 meteorów na godzinę! Z kolei Polski Astrobloger podaje ostrożniejszą prognozę, wedle której będzie można zobaczyć do 130 zjawisk świetlnych w ciągu godziny. W obu przypadkach jest to znacznie więcej niż normalnie.

W związku z tym, że już dziś „spadające gwiazdy” pojawią się na niebie w zwiększonej ilości, można przy okazji jednej z nich zażyczyć sobie, aby noc z piątku na sobotę była bezchmurna. Oby się sprawdziło.