› sport
21:10 / 12.08.2016

Pierwsza porażka Concordii w nowym sezonie (+ wideo)

Pierwsza porażka Concordii w nowym sezonie (+ wideo)

fot. archiwum elblag.net

Po dwóch pierwszych kolejkach III ligi grupy pierwszej Concordia Elbląg pozostanie z jednym punktem zdobytym na inaugurację rozgrywek. Pomarańczowo-czarni musieli dzisiaj w Nowym Dworze Mazowieckim uznać wyższość Świtu, który był stroną przeważającą przez znaczną część meczu, co udowodnił dwukrotnie zmieniając wynik na swoją korzyść - raz w pierwszej, raz w drugiej odsłonie. Elblążanie muszą zatem szukać premierowego zwycięstwa w kolejnych spotkaniach.

Łukasz Nadolny wybierał się ze swoimi zawodnikami do NDM z kieszeniami pełnymi optymizmu. Nikt lepiej od niego nie wspomina ostatniego spotkania obu drużyn. To właśnie obecny szkoleniowiec Concordii zapewnił wygraną swojemu zespołowi dokładnie 3 sezony temu w II lidze. Dzięki jego golowi elblążanie wywieźli z trudnego terenu 3 punkty. Teraz to jednak Świt wydawał się drużyną z większymi predyspozycjami do odniesienia zwycięstwa. Przede wszystkim za graczami Przemysława Cecherza przemawiał atut własnego boiska. Gospodarze dzisiejszego starcia chcieli za wszelką cenę powetować sobie porażkę z Widzewem Łódź. Niestety dla elbląskiej "jedenastki" udało się im to z wymiernym skutkiem.

Trener elbląskiej drużyny dokonał kilku zmian w wyjściowym składzie w porównaniu z meczem pierwszej kolejki. Swoją szansę od początku otrzymał chociażby Kamil Kuczkowski. Przez pierwsze minuty obie ekipy starały się nade wszystko nie stracić w trywialny sposób bramki. Przyjezdni starali się grać odpowiedzialnie w obronie, co było z każdą minutą coraz cięższe do wyegzekwowania, gdyż Świt metr po metrze zaczął przejmować inicjatywę. Choć przez pierwszy kwadrans nie było żadnego strzeleckiego zagrożenia ze strony gospodarzy, to uwidoczniła się optyczna przewaga graczy z Nowego Dworu. Gdy drugi kwadrans dobiegał końca, zagotowało się w polu karnym elblążan, a w zamieszaniu sędzia doszukał się przewinienia Przemysława Kamińskiego i gospodarze stanęli przed szansą z 11 metrów. Okazji nie zmarnował Radosław Kamiński i Concordia musiała gonić od 30 minuty wynik. Kilka chwil później elblążanie stanęli przed najlepszą sytuacją do wyrównania. Ładnym technicznym strzałem próbował zaskoczyć Prusa Mateusz Szmydt, ale jakimś cudem golkiper Świtu sparował piłkę, do której jako pierwszy dopadł Kuczkowski, jednakże pomocnik gości nie wykorzystał możliwości dobicia strzału kolegi. Do końca pierwszej części rezultat nie uległ już zmianie. Pozostawało 45 minut na przebudzenie.

Po zmianie stron nastał lepszy okres w grze elblążan. Swoich okazji poszukiwali chociażby Burzyński, Bujnowski czy Szmydt, ale ich strzały były zbyt czytelne i albo w porę interweniowali defensorzy gospodarzy, albo na piłkę czekał już dobrze ustawiony Prus. Spotkanie przestało być już tak wyraźnie jednostronne. Na próby pomarańczowo-czarnych Świt odpowiedział bardzo groźną akcją Olczaka, którego powstrzymał dopiero Przemysław Matłoka i to z wielkim trudem. Łukasz Nadolny wpuścił nieco świeżej krwi na murawę, a w miejsce Kuczkowskiego, Bujnowskiego i Lubiejewskiego pojawili się Strach, Załucki i Pietrewicz. Niestety nie przyniosły one odwrócenia losów rywalizacji, a na domiar złego, gdy mecz wisiał już na ostatnim włosku czasu, zabójczą kontrę przypuścili gospodarze i dobili szukająch wyrównania rywali. Bramkę zamykającą pojedynek zdobył na 2:0 Adrian Gapczyński, który jeszcze nie tak dawno aspirował do gry w Olimpii Elbląg. Arbiter doliczył kilka minut do regulaminowego czasu, ale więcej bramek w otwierającym 2 kolejkę III ligi meczu nie padło i 3 punkty pozostały w Nowym Dworze Mazowieckim.

Świt Nowy Dwór Mazowiecki - Concordia Elbląg 2:0 [1:0]

1:0 R. Kamiński (30'; rzut karny)

2:0 Gapczyński (90')

Concordia: Matłoka, Kiełtyka, Lewandowski, Kamiński, Tomczuk, Lubiejewski (Pietrewicz), Otręba, Burzyński, Kuczkowski (Strach), Szmydt, Bujnowski (Załucki).

Trener: Łukasz Nadolny.

20 sierpnia piłkarze Concordii podejmą na swoim boisku Motor Lubawa. Początek spotkania przy Agrykola 8 o godzinie 17:00.

 

4
0
oceń tekst 4 głosów 100%