› bieżące
08:00 / 27.06.2015

Pierwszy koncert Dni Elbląga. Plac Katedralny pękał w szwach [zdjęcia]

Pierwszy koncert Dni Elbląga. Plac Katedralny pękał w szwach [zdjęcia]

fot. Ryszard Siwiec

Wczoraj elblążanie, licznie zgromadzeni na Placu Katedralnym, mieli okazję wysłuchać wielu wyjątkowych utworów w wykonaniu Elbląskiej Orkiestry Kameralnej pod batutą Krzesimira Dębskiego, wirtuoza skrzypiec i dyrygenta. Motywem przewodnim była co prawda muzyka filmowa, ale nie brakowało przepięknych arii operetkowych, śpiewanych przez zaproszonych solistów i solistki. Wszystko to w ramach pierwszego koncertu z okazji Dni Elbląga.

Na takie wydarzenie elblążanie czekali dokładnie 372 dni. Po zeszłorocznym „Zaczarowanym Świecie Operetki i Musicalu” oczywiste było, że jest w naszym mieście wielu miłośników tego rodzaju muzyki. Wówczas powiedzenie, że „muzyka łączy ludzi” znalazło swoje potwierdzenie w rzeczywistości. Wśród publiczności zasiadały bowiem całe rodziny: rodzice, dziadkowie i dzieci. Wszyscy oni przybyli, by wysłuchać orkiestry pod batutą Rubena Silvy.

W tym roku było tak samo. Elblążanie zajmowali miejsca pod sceną na długo przed rozpoczęciem koncertu. Dlaczego muzyka poważna czy operetki mają wśród mieszkańców naszego miasta dużą liczbę wielbicieli? Zapytaliśmy o to Bożenę Sielewicz, dyrektora Elbląskiej Orkiestry Kameralnej.

Myślę, że po części jest to zasługa EOK. Już 8 lat spotyka się z elblążanami na wielu koncertach, jest bardzo ciepło przyjmowana, zbiera pozytywne recenzje. Sale są zawsze zapełnione. Widzę po twarzach, że dziś przybyło wielu ludzi, którzy na co dzień spotykają się z Orkiestrą. Znaczącą rolę odegrał również koncert, który odbył się mniej więcej w tym samym czasie rok temu.

Mimo iż obecnie to muzyka popularna święci tryumfy, dostrzega się tendencję zwyżkową jeśli chodzi o popularność muzyki poważnej. Czy można zatem mówić o jej renesansie?

W istocie. W miastach, w których były filharmonie, orkiestry jest to wyraźnie widoczne. Sama osobiście jeżdżę do Gdańska na Koncerty Promenadowe i tam są tłumy ludzi. Współczesnemu Elblągowi brakowało podobnej tradycji. Przecież przed ośmioma laty Orkiestry nie było i tutejsi melomani jeździli do innych miast na koncerty. Dziś już nie muszą.

Przygotowaniem programu artystycznego, zarówno przed rokiem jak i podczas tegorocznej edycji występów pierwszego dnia Dni Elbląga, zajęła się firma OperaLight. Ona również dobierała solistów i dyrygentów. Zaproszony przez Katarzynę Laskowską, dyrektora naczelnego i artystycznego OperaLight Krzesimir Dębski dokonał wyboru dwóch swoich utworów instrumentalnych. Nie była to pierwsza wizyta tego znanego kompozytora i dyrygenta w Elblągu. Zawitał bowiem do miasta Piekarczyka przed rokiem. Wówczas wziął udział w koncercie razem z Anną Jurksztowicz („Perły bez kolczyka” – przyp. red.).

Wtedy był to, można powiedzieć, taki rodzinny, autorski koncert (Krzesimir Dębski pojawił się na nim z synem, Radzimirem – przyp. red.).

Jak elblążanie bawili się wczoraj na koncercie? Zachęcamy do obejrzenia galerii zdjęć.

7
0
oceń tekst 7 głosów 100%

Zdjęcia ilość zdjęć 107