Pierwszy pochód żonglerki w Elblągu. Przyjechali kuglarze z całej Polski
fot. Ryszard Siwiec
W Elblągu po raz pierwszy odbył się Światowy Dzień Żonglerki. Główną częścią obchodów był pochód ulicami miasta. Elbląski Odział Abstrakcyjny wspierali goście z Gdańska, Olsztyna i Leszna. Było głośno - bo na to wydarzenia specjalnie przyjechał jeden z najbardziej utalentowanych bębniarzy w kraju, Filip Karwecki. I oczywiście radośnie - bo śmiechom towarzyszącym upadającym piłeczkom, nie było końca.
Rytm nadawały bębny
Informacja o tym, że światowe Dni Żonglerki odbędą się w Elblągu, rozniosła się pocztą pantoflową. Nie było kampanii informacyjnej ani specjalnego rozgłosu wokół tej imprezy. Uczestników wydarzenia tym bardziej cieszy fakt, że w dniu imprezy pojawiło się sporo osób, również tych spoza miasta.
Środowisko kuglarzy w Trójmieście jest jeszcze bardziej hermetyczne niż w Elblągu. Jeżeli odbywają się tutaj podobne imprezy to często ma to miejsce w zamkniętym gronie. Nam zależało na tym by zachęcić nowe osoby do takiego sposobu spędzania czasu. Spędziliśmy 5 godzin na wspólnym graniu na bębnach. Było to dosyć wyczerpujące zadanie, ale opłacało się. Część osób zaraziło się tą pasją, część być może kiedyś jeszcze do tego wróci. Poza tym podczas przemarszu można było nas nie tylko oglądać, ale i usłyszeć.
- mówi Filip Karwecki. Z uwagi na ograniczenia jakie wynikały z Biegu Piekarczyka, kuglarze wystartowali z siedziby Stowarzyszenia Elbląg Europa ulicą Warszawką, dotarli na Pigalaki a następnie zatrzymali się na Starym Mieście.
Rozgrzewka przed kolejnymi edycjami
Obchody Światowego Dnia Żonglerki w Elblągu były podzielone na dwie części. Pierwszego dnia mieszkańcy uczyli się sztuki podrzucania piłeczkami, maczugami i obręczami. A już drugiego wszyscy razem wzięli udział w pochodzie.
Cieszy nas to, że całkiem spontanicznie przyjechali do nas goście z innych miast. Wiadomość o tym, że organizujemy to wydarzenie zamieściliśmy na ogólnopolskich forach kuglarskich. Nie spodziewaliśmy się, że przyjadą do nas tak utalentowani goście. To w dużej mierze dzięki nim, możemy powiedzieć, że impreza wypaliła w 100%. Na pewno zorganizujemy ją w przyszłym roku.
- mówi Kasia Smukowska, jedna z organizatorek wydarzenia.
Rekordzista podrzucał 9 piłeczkami
Podczas dnia warsztatowego można było poznać triki dzięki, którym hop utrzymuje się w powietrzu dłużej, a także nauczyć się używać poi (red. para linek lub łańcuszków z podczepionymi na końcu ciężarkami, wykorzystywane w tańcu). Prym wiodło jednak stanowisko żonglerskie.
Sporą grupę osób przyciągnął Marcin Hałas, nasz gość specjalny , który żonglerki uczy się już od 10 lat. Pokaz podrzucania 7 maczugami, 9 piłeczkami i 8 obręczami zrobił na uczestnikach naszego eventu duże wrażenie. Mamy nadzieję, że w przyszłości takich gości będziemy mieli jeszcze więcej.
- dodaje Michał Żurkowski z Elbląskiego Oddziału Abstrakcyjnego.
Zapraszamy do obejrzenia zdjęć z pochodu.