"Pireneje to dla nas pestka". Wojtek Janik o kolarstwie halowym
fot. Ryszard Siwiec, na zdjęciu Wojtek Janik
„Wsiadając na rower przenosimy się do rzeczywistości, w której możemy znaleźć się w każdym miejscu na świecie. W jednej minucie jesteśmy w Bażantarni, a już w kolejnej ruszamy w Pireneje” – mówi Wojtek Janik, instruktor kolarstwa halowego. Czym różnią się takie podróże od zwyczajnych? - Podczas nich spalamy nawet 1000 kalorii. Zapraszamy do przeczytania wywiadu o dyscyplinie, która w Elblągu ma już sporą rzeszę fanów.
Na czym polega różnica miedzy jazdą na standardowym rowerze, a rowerze halowym?
Rowery halowe są niesamowicie bezpieczne. Jazda na nich odbywa się płynnie i praktycznie nie ma możliwości by nabawić się kontuzji. Wszystko jest kontrolowane i dostosowane do możliwości danej osoby, zaczynając od ustawienia oporu, po szybkość i stopień trudności. Można powiedzieć, że rower, na który siada zawodnik, jest dla niego stworzony.
Kto jest ojcem kolarstwa halowego?
Zdecydowanie Jonathan Goldberg. To on w latach 80., przygotowując się do wielkiej imprezy kolarskiej został potrącony. Nie mogąc rozstać się z tą dyscypliną, przeniósł się na salę. On też opatentował rower do spinningu. Oficjalnie jego program pojawił się na początku lat 90. i od tego czasu zdobył ogromną popularność.
Jak wygląda typowy trening na rowerze halowym?
Zaczynamy od rozgrzewki. To najważniejsza część, której nigdy nie można pominąć. Później przechodzimy do części zasadniczej. Na sali zdobywamy wyznaczone przeze mnie punkty. Chociaż siedzimy w jednym miejscu, w myślach przemieszczamy się po całym świecie. Staram się wpływać na wyobraźnię moich podopiecznych. Przykładowo mówię, że jesteśmy w Pirenejach, opisuje jakie widoki mijamy po drodze. A za chwilę, gdy zmieniamy tempo, mówię, że jesteśmy w naszej Bażantarni. U nas wszystko jest możliwe. Trening na rowerach trwa 45 minut, po czym przechodzimy na maty i ćwiczymy brzuch. Na sam koniec rozciągamy się.
Jakie korzyści daje ten sport?
Przede wszystkim, bardzo szybko poprawiamy kondycję. Zdobywamy siłę i modelujemy mięśnie. Podczas jednego spotkania na rowerach możemy spalić tysiąc kalorii, więc osoby, którym zależy na redukcji wagi, z powodzeniem mogą wybrać tę aktywność.
Czy takie zajęcia mogą obciążać kręgosłup lub stawy?
Wręcz przeciwnie. Biegnąc na rowerach wykonujemy ruch po kole, który pozytywnie wpływa na staw skokowy, kolanowy i biodrowy. Dzięki systematycznym treningom, wyleczyłem niejednego sportowca. Przykładem może tu być osoba po rekonstrukcji kolana, która po kilku miesiącach ćwiczeń wróciła do całkowitej sprawności.
Jakie pozycje można przyjąć na rowerze halowym?
Po pierwsze pozycja podjazdowa. Zawodnik stoi, ręce są ugięte, a głowa pozostaje mocno pochylona do przodu. W tej pozycji zawodowi kolarze zdobywają najwyższe szczyty. Po drugie pozycja klasyczna – gdzie ścigamy się, spalając maksymalną liczbę kalorii, pozycja biegu, czyli zupełnie wyprostowana i pozycja modelowania pośladków. Co jest ważne, a mało osób o tym wie - na rowerach halowych można przeprowadzić cały trening siłowy.
Kto lepiej sobie radzi na zajęciach, kobiety czy mężczyźni?
80% uczestników zajęć to panie. Kobiety są bardzo zawzięte, widząc jak angażują się i jak szybko robią postępy, mogę powiedzieć, że panowie nie mają przy nich szans.
W Polsce kolarstwo halowe jest popularne od kilku lat. Pan „zaraził” się tą aktywnością w Niemczech. Czy łatwo było wprowadzić tę dyscyplinę do Elbląga?
Pracowałem jako trener w Niemczech i rzeczywiście tam po raz pierwszy spotkałem się z fitnessem na rowerach. Wtedy nie sądziłem jeszcze, że to będzie tak długa przygoda. Kiedy wróciłem do Polski, ta dyscyplina w Elblągu nie była znana. Mogę powiedzieć, że już po pierwszych zajęciach przyjęła się bardzo dobrze – na tyle dobrze, że z niektórymi podopiecznymi ćwiczę już od 8 lat. Dziś zajęcia prowadzę w Pałacu Fitness na Bulwarze Zygmunta Augusta, gdzie jednocześnie ćwiczyć może nawet 70 osób.
Dziękuje za rozmowę.
Dziękuję.
Zapraszamy do oglądania galerii zdjęć z treningu, który poprowadził Wojtek Janik.