Gromko zapowiada Jerzy Wilk, poseł z ramienia Prawa i Sprawiedliwości na swoim facebookowym profilu. Nowy rząd uczynił przekop Mierzei Wiślanej jednym ze swoich priorytetów i zapowiada: rozpoczniemy kopać już w 2017 roku. Nie przeszkodzi nam ani Unia Europejska ani Rosja.

– Chcemy to zrobić razem z Unią Europejską, ale w przypadku zablokowania projektu przez KE zrealizujemy ten projekt bez Brukseli wyłącznie z własnych środków – mówi „Rzeczpospolitej" minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.

Jak dowiaduje się „Rzeczpospolita” w styczniu ma przyjechać do Warszawy unijny komisarz ds. środowiska, który po rozmowie z polskim rządem ma wydać ostateczną rekomendację ws. budowy kanału. PiS jednak zapowiada, że, bez względu na decyzję UE, przekop i tak rozpocznie w 2017. Cała budowa zostanie wtedy sfinansowana ze środków własnych państwa.

– Stan obecnych negocjacji jest bardzo trudny, ponieważ pytania, jakie postawiła Komisja Europejska jeszcze rządowi Platformy Obywatelskiej, trafiały w pustkę, co budziło wielkie kontrowersje w Brukseli. Nasz rząd, w odróżnieniu od swoich poprzedników, którzy sabotowali ten projekt, chce współpracować jak najlepiej z Komisją i przekonać ją do tego przedsięwzięcia, by ruszyć z pracami budowlanymi jak najszybciej w przyszłym roku – mówi Gróbarczyk dla „Rzeczpospolitej”.

Według najnowszych kosztorysów, przekop ma kosztować od 800 do 900 mln zł. Minister Gróbarczyk zapewnił, uwaga, że pieniądze na cel zostały już zabezpieczone.

Przeczytaj całość TUTAJ