› bieżące
09:00 / 11.05.2014

Po 20 latach na Zalew Wiślany wrócili ratownicy WOPR

Po 20 latach na Zalew Wiślany wrócili ratownicy WOPR

fot. nadesłane

W stanicy wodnej we wsi Nabrzeże pod Tolkmickiem od piątku stacjonują już ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Jest to pierwsza od ponad 20 lat baza ratowników nad Zalewem Wiślanym.

Jak powiedziała szefowa elbląskiego WOPR Bożena Ruszkowska, ratownicy będą stacjonowali w Nadbrzeżu przez cały sezon letni, od świtu do zmierzchu. Dyżury będzie pełniło sześciu ratowników, wspomagać ich będą wolontariusze, ochotnicy.

- To kropla w morzu potrzeb, ale zważywszy na to, że ponad 20 lat nad Zalewem Wiślanym nie było ani jednej bazy ratowniczej, to naprawdę już coś - podkreśliła Ruszkowska.

Ratownicy będą mieli do dyspozycji łódź, którą w razie potrzeby będą mogli wypłynąć w głąb Zalewu Wiślanego np. do pomocy żeglarzom. - W planach mamy także zabezpieczanie regat - przyznała Ruszkowska. Bezpieczniejsze będą też kąpieliska.

Elbląski WOPR uruchomi bazę w Nadbrzeżu m.in. dzięki finansowemu wsparciu wojewody warmińsko-mazurskiego, który przekazał ratownikom 60 tys. zł.

Jak podkreśliła Ruszkowska, nad Zalewem Wiślanym odpoczywają nie tylko mieszkańcy tzw. gmin nadzalewowych, ale tłumnie przyjeżdżają tam także mieszkańcy Elbląga. Zalew jest też wykorzystywany przez kitesurferów i żeglarzy.

Zalew i jego plaże przez ostatnie lata były dzikimi kąpieliskami, nikt nie pomagał tu żeglarzom w potrzebie. - Przez to dochodziło tu do tragicznych zdarzeń, w tym utonięć. Dlatego walczymy o to, by ratownicy wrócili nad Zalew - powiedziała Ruszkowska.

Ruszkowska przyznała, że elbląski WOPR docelowo chce, by poziom zabezpieczenia ratowniczego nad Zalewem Wiślanym był taki, jak na Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich. W tym celu chce m.in. utworzyć więcej baz ratowniczych oraz chce, by w jednej z nich stacjonowała karetka wodna.

- Zgadzam się z tym, to słuszny kierunek działania tym bardziej, że ruch turystyczny nad Zalewem rośnie - przyznał wojewoda warmińsko-mazurski Marian Podziewski.

- Już się orientowałem i wiem, że zakup takiej łodzi-karetki to ok. 550 tys. zł. Pomożemy WOPR-owi znaleźć odpowiedniego sponsora. Osobiście mam nadzieję, że od przyszłego sezonu taka karetka nad Zalewem Wiślanym się pojawi - dodał. Jak powiedział, wstępną pomoc ratownikom wodnym zadeklarował już Morski Oddział Straży Granicznej.

Przez Zalew Wiślany przebiega granica Polski z Rosją.

(PAP)

 

2
3
oceń tekst 5 głosów 40%