PO: Histeria prezydenta w sprawie długu odstrasza inwestorów
fot. Konrad Kosacz
Całkowity dług miasta Elbląga za I półrocze br. wyniósł 49,56% planowanych dochodów. Klub radnych PO pozytywnie opiniuje wykonanie budżetu Miasta za I półrocze 2013 r. z następującymi uwagami. Prezydent Jerzy Wilk we wszystkich przekazach medialnych w sierpniu i we wrześniu straszy społeczeństwo i potencjalnych inwestorów apokaliptyczną wizją miasta – bankruta, pokazując zadłużenie 298 mln stanowiące 54 % dochodów na 2013 r.
Wskaźnik ten (54%) dotyczy jednakże całkowitego bieżącego zadłużenia, wraz z tzw. ustawowymi wyłączeniami, które uwzględnia również kredyty zaciągnięte na przejściowe finansowanie projektów unijnych, które będą refundowane przez instytucję finansującą (jeśli z RPO - to Urząd Marszałkowski). Faktyczny dług Miasta – po odjęciu ww. ustawowych wyłączeń – wynosi ok. 200 mln, co stanowi 36,3 % dochodów rocznych. Wskaźnik ten (36,3%) pogorszy się ze względu na rezygnację przez Pana Prezydenta z dofinansowania unijnego, bo przez to zmniejszą się dochody ogółem w 2013 roku i wyniosą 531 mln, zamiast 552 mln (wykaz zaniechanych projektów - poniżej) - wskaźnik ten wynosić będzie 37,7 %. Warto w tym miejscu podkreślić, że – wg statystyk podanych przez Ministerstwo Finansów - średni w skali kraju wskaźnik zadłużenia dla miast porównywalnych (t. j. miast na prawach powiatu) – za I półrocze wynosi 44%. Wg danych Ministerstwa Finansów, zadłużenie we wszystkich JST w kraju po I półroczu stanowiło 34,7% planowanych dochodów, natomiast przeciętny wskaźnik zadłużenia samorządów wszystkich szczebli w skali kraju, wg planów budżetowych na 2013 rok wyniesie na koniec roku 37,3%.
Zadłużenie Miasta Elbląg nie jest więc, ani dramatyczne, ani katastrofalne, ani też nie grozi żadną apokalipsą, czyli bankructwem – jak w Detroit. Zadłużenie Elbląga jest porównywalne z innymi miastami, a w stosunku do wielu miast – sytuacja w Elblągu jest znacznie bardziej korzystna. W rankingu najbardziej zadłużonych miast na prawach powiatu, Gmina Miasto Elbląg ze swoim 49 % zadłużeniem po I półroczu, zajmuje dopiero 13. pozycję, za takimi miastami jak: Siedlce (66,9%), Włocławek (64,4%), Tarnobrzeg (57,6%), Słupsk (57,4%), Grudziądzem (56,2%), Sopotem (54,8%), Żorami (53,5%), Przemyślem (53,5%), Świnoujście (52,4%), Koszalin (51,7%), Leszno (51,0%) i Legnica (50,7%).
Znacznie większe zadłużenie posiadają też miasta wojewódzkie, np.: Toruń (84,3%); Bydgoszcz (68,7%); Poznań (67,3%); Wrocław (63,5%) i w żadnych z tych miast Premier Rządu nie wprowadził zarządu komisarycznego - przed czym tak ostrzega Pan Prezydent - bo takie zadłużenie przejściowe - jest dopuszczalne. Problemem w Gminie Miasto Elbląg jest raczej rosnąca kwota wydatków bieżących w stosunku wydatków ogółem i dochodów bieżących, bo to likwiduje nadwyżkę operacyjną, która uniemożliwia obsługę długu publicznego i stanowi o zdolności kredytowej Miasta w przyszłości.
Rezygnacja z realizacji zadania pn. „Rozbudowa i przebudowa wielofunkcyjnego obiektu rekreacyjno- sportowego w Elblągu”, zaplanowanej na lata 2013 – 2014, a także rezygnacja w 2013r. z realizacji zadań pn. „Poprawa bezpieczeństwa środowiskowego i ekologicznego na obszarze Gminy Miasta Elbląg poprzez zakup sprzętu specjalistycznego” oraz „Rozbudowa Elbląskiego Inkubatora Przedsiębiorczości” sprawia, że rezygnujemy z dofinansowania z funduszy UE na ok. 21 mln, co oznacza realizację polityki „wyciszania” rozwoju.
Wnioski:
1. Apelujemy do Pana Prezydenta, aby w swoich ocenach i udzielanych wywiadach nie tworzył nad Miastem atmosfery histerii budżetowej i nie dyskredytował Miasta jako stojącego na skraju bankructwa, bo tak – po prostu – nie jest.
2. Zaciąganie kredytów jest naturalnym działaniem w dobie gospodarki rynkowej. Ważne jest aby były one przeznaczone na rozwój i inwestycje infrastrukturalne, podnoszące atrakcyjność miasta dla inwestorów i mieszkańców.
3. Tworzenie psychozy Miasta – Bankruta nie służy wizerunkowi miasta jako miejsca, ale nie służy też jego Władzom – w szczególności – tym obecnym.
4. Budowanie przyszłości należy oprzeć raczej na strategicznej wizji rozwoju, wynikającej z programu wyborczego, niż na ciągłym negowaniu i krytyce przeszłości, zgodnie z zasadą, że: „po efektach będziemy osądzać”.
Klub radnych PO