W związku z medialnymi doniesieniami portalu elblag.net, stanowiącymi bezsprzecznie przekaz niektórych działaczy Ruch Palikota, pragnę odnieść się do sytuacji panującej w elbląskich strukturach tej partii – pisze poseł Wojciech Penkalski.

Wbrew głosowi niezrealizowanego politycznie jednego z elbląskich działaczy, poszukującego bezustannie miejsca dla siebie w różnych ugrupowaniach politycznych, struktury te nadal trwają. To osoby, które z głównie skomercjalizowanych politycznie względów zadecydowały o swym odejściu, wieszczą ich koniec.

Ruch Palikota jest młodą formacją, budującą dopiero swój byt i tożsamość polityczną. Jednak między innymi to ugrupowanie zainicjowało z sukcesem akcje referendalną w Elblągu. Akcję, która stanowiła wyraz protestu wobec nepotyzmu i nieudolności lokalnych władz samorządowych. Tej odwagi zabrakło innym elbląskim siłom politycznym.

Podobną inicjatywę podjęło w ostatnim czasie szereg wspólnot miejskich. Zakończone bez sukcesu wybory samorządowe w Elblągu były pierwszą przeprowadzoną na tą skalę akcją wyborczą Ruchu Palikota. Z pewnością należy zdiagnozować źródło tej porażki.

Ryzyko związane z brakiem powodzenia towarzyszy każdej działalności ludzkiej, także i tej politycznej. Zwykle najsłabszym, najmniej przewidywalnym ogniwem każdego przedsięwzięcia są ludzie. Negatywna selekcja jest potrzebna, ma ona miejsce w każdym ugrupowaniu partyjnym... także i w strukturach Ruchu Palikota.

 Wojciech Penkalski