Nie tak dawno na łamach elblag.net rozprawiano o reklamach, które oszpecają Elbląg. Za ciosem poszła radna M. Kosecka, która na ostatniej sesji RM złożyła interpelację dotyczącą poprawy estetyki i uporządkowania zasad umieszczania w mieście reklam.

Radna pisze, że zagadnienie estetyki … stanowi jedno z kryteriów oceny władz miasta. Oczywiście, że możemy taki system oceny stworzyć, ale ważniejszym kryterium w tym systemie jest stopa bezrobocia. Walczyć z bezrobociem można na różne sposoby, jedną z metod jest powołanie specjalnego zespołu do walki z bezrobociem. Do powołania takiego zespołu w poprzedniej kadencji RM zachęcała radna. Jak rozumiem, zespół taki powinien zbadać, ustalać, monitorować, wyciągnąć wnioski a następnie przedstawić raport. Taka walka jest możliwa tylko w gospodarce nakazowo-koncesyjnej. Z jednej strony trwa walka z bezrobociem, a z drugiej strony walka z przedsiębiorcami, którzy wywieszają „tysiące reklam, bilbordów i często zwykłych szmat z napisami” albo ustawiają przy ulicach samochody z reklamami. Radna jako „człowiek Solidarności” chyba nie zauważa konwergencji między stopą bezrobocia a wolnością gospodarczą.

W swojej interpelacji radna skarży się, że widoczne reklamy „prowadzą do większego powodzenia biznesu” (w założeniu - dodaje). Właśnie o to chodzi przedsiębiorcom – o zwiększenie liczby klientów. Jeśli biznes będzie się rozwijał to kapitalista zatrudni więcej ludzi, a wówczas stopa bezrobocia spadnie.

Radna zapewne chce walczyć z reklamami poprzez powołanie odpowiedniej komisji, która zbada czy właściciele nieruchomości, którzy w myśl prawa, zobowiązani są do dbania o czystość i estetykę… w szczególności poprzez usuwanie z nich plakatów, reklam, ogłoszeń oraz napisów i rysunków szpecących tą nieruchomość, nie wywieszają „zwykłych szmat z napisami”. Po negatywnej ocenie do pracy przystąpią „funkcjonariusze Straży Miejskiej”.

57 miejsce Polski w rankingu wolności gospodarczej jest wynikiem właśnie takich działań i poglądów.

Jacek Zbrzeźny
Elbląski Komitet Obywatelski