Podpalił bank, teraz chciał spalić samochód urzędniczce
Mężczyzna wszedł rano do siedziby Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej przy ul. Mielczarskiego i zagroził podpaleniem samochodu jednej z pracownic. Miał przy sobie butelkę z benzyną. Na szczęście mężczyznę udało się obezwładnić. Sprawca ma już na swoim koncie podobny wybryk. W 2009 r. był sprawcą podpalenia banku Millenium w Elblągu.
32-latek upierał się, że wydano mu fałszywą decyzję o przyznaniu zasiłku. Chciał otrzymać oryginał. Żądał również prawa do bezpłatnych obiadów. Groził urzędnikom podpaleniem samochodu. Na szczęście jeden z pracowników MOPS zachował zimną krew, wyrwał mężczyźnie butelkę i go obezwładnił.
- Mężczyzna wtargnął do biura i groził podpaleniem samochodu jednej z pracownic MOPS-u. Twierdził, że otrzymał fałszywą decyzję o przyznaniu zasiłku, a także chciał otrzymać możliwość darmowych posiłków. Wskazywał, że jest głodny, a w śmietnikach nie może niczego znaleźć do jedzenia – mówi Jakub Sawicki z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Elblągu. – Mężczyzna został obezwładniony przez jednego z pracowników MOPS-u i przekazany w ręce policji.
Na miejscu policjanci zatrzymali mężczyznę i przewieźli na obserwację psychiatryczną do szpitala. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Odpowie teraz za groźby, za które można spędzić w więzieniu nawet 3 lata. Mężczyzna leczył się psychiatrycznie. Wcześniej był notowany za zniszczenie mienia. 06 listopada 2009 roku podpalił placówkę banku Millennium w Elblągu. Wówczas wszedł do budynku, rozlał benzynę na biurko i podpalił. Policjanci zatrzymali go chwilę później przed bankiem. Interweniowali strażacy, a pogotowie energetyczne musiało odciąć prąd na kilku ulicach. Straty jakich dokonał to 100 tys. zł. Odpowiadał za zniszczenie mienia i trafił do aresztu. Teraz jego sprawą zajmie się prokurator, a sąd zadecyduje o jego dalszym losie.