Podwoiła się liczba osób chorych na alergię
fot. pixabay.com
Przybywa osób z alergią. - Przez 10 minionych lat ich liczba się podwoiła – szacuje dr Andrzej Lademann, dyrektor Elbląskiego Centrum Alergologii. Wszystkich czynników uczulających jest bardzo dużo. Teraz w maju, i potem w czerwcu najbardziej cierpią osoby uczulone na pyłki roślin. Najwięcej osób ma alergie na te, wydzielane przez trawy i żyto. Przyczyna choroby tkwi w dyspozycjach genetycznych oraz zanieczyszczeniu środowiska.
Nie wszyscy z podziwem patrzą na kwitnące rośliny. Dla alergików to ciężki czas. Pyłki atakują ich układ oddechowy, kichają, prychają, mają świszczący oddech i trudności z oddychaniem, chociaż wcale nie przeziębili się. Problemy zaczynają się, gdy kwitnie olcha i leszczyna, teraz kończy kwitnienie brzoza, a mocno pyli dąb szypułkowy, zaczynają trawy, które w lecie ze zbożami dadzą się we znaki. - Na końcu bylice i pokrzywy – mówi dr Andrzej Lademann, dyrektor Elbląskiego Centrum Alergologii.
Liczba osób chorujących na alergię ciągle wzrasta. - Szacuję, że w minionych 10 latach ich liczba się podwoiła – mówi dr Lademann. Przyczyn chorób jest wiele. - Główne tkwią w dyspozycjach genetycznych – wyjaśnia dyrektor ECA. - Wpływ ma także zanieczyszczenie środowiska. Przed laty choroba zaczynała się w dzieciństwie. - Teraz zapadają na nią ludzie w różnym wieku – tłumaczy Andrzej Lademann. Wpływ na alergię ma także dieta. Słabe lub obojętne w „alergizowaniu” jest mięso: z kurczaka, indyka i królika oraz owoce: jabłka, maliny, porzeczki, żurawiny i wiśnie.
Nie zawsze od razu wiemy, no co jesteśmy uczuleni. Lekarze też nie, więc wykonują testy, by sprawdzić co jest alergenem. Mogą ty być nie tylko pyłki kwiatów, ale mleko, jajka lub cytrusy, bakterie, grzyby, substancje i związki chemiczne, pasożyty i jad owadów.