Policjant z Elbląga przekroczył uprawnienia. Są zarzuty prokuratury
fot. KMP Elbląg
Policjant z Elbląga miał w ubiegłym roku przekroczyć swoje uprawnienia podczas przesłuchiwania 18-letniej dziewczyny. Ta zarejestrowała całą rozmowę, a nagranie trafiło do Prokuratury Rejonowej w Elblągu. Prokuratorzy postawili policjantowi zarzuty.
- Prokurator postawił funkcjonariuszowi zarzut przekroczenia uprawnień w toku czynności rozpytania świadka m.in. poprzez psychiczne znęcanie się w celu uzyskania określonych informacji oraz zeznań, czym działał na szkodę interesu publicznego oraz prywatnego świadka – mówi na antenie Radia Olsztyn Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Podejrzany funkcjonariusz elbląskiej Policji nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił złożenia wyjaśnień. Grozi mu kara do 10 lat więzienia. Jak informuje Radio Olsztyn, decyzją Komendanta Miejskiego Policji w Elblągu funkcjonariusz został zawieszony w pełnieniu czynności służbowych. Postępowanie w tej sprawie toczy się nadal.
Elbląskie media na podstawie relacji pokrzywdzonej i jej nagrań opisały przesłuchiwanie w elbląskiej komendzie. Dziewczyna została wezwana w charakterze świadka.
18-latka w marcu jechała z chłopakiem i jego kolegą taksówką. Podczas wysiadania z auta kolega chłopaka uderzył pięścią w drzwi taksówki i spowodował wgniecenie karoserii. Policja podała, że 21-latkowi, który uszkodził auto “nie spodobało się to, że kierowca jest z innego kraju”. Taksówkarz zgłosił sprawę policji, a ta wezwała na przesłuchanie 18-latkę, by ujawniła personalia znajomego. W efekcie wyjaśniania sprawy okazało się, że 21-latek, który uszkodził taksówkę, był poszukiwany do innej sprawy i trafił za kratki. Za uszkodzenie taksówki grozi mu do 5 lat więzienia.
Portel napisał, że dziewczyna wezwana na przesłuchanie nie chciała podać personaliów kolegi “by nie robić mu problemów”. Wówczas policjantka, która z nią rozmawiała poprosiła dwóch kolegów. “(…) Zaprowadzili mnie do innego pokoju, takiego za kratą. Kazali oddać mi telefon, zaczęli mnie szarpać, wyzywać od gówniar, przeklinali, mówili, że nastrzelają mi klapsów. Chcieli, bym podała nazwisko i numer telefonu chłopaka, z którym jechałam taksówką. Jeden z nich złapał mnie za ramiona i nie dał mi wstać” – mówiła Portelowi 18-latka, która dyktafonem z telefonu nagrała rozmowę z policjantami. Na nagraniach zamieszczonych przez Portel słychać krzyki i groźby policjantów oraz płacz dziewczyny.
“Gdy po tym przesłuchaniu wróciłam do pani policjantki, ona dopiero pouczyła mnie w sprawie obowiązków świadka i zaczęła pisać protokół. Powiedziała, że gdybym od początku powiedziała nazwisko tego chłopaka, to niepotrzebna byłaby ta cała interwencja. Nie zareagowała w ogóle na tę sytuację z policjantami” – cytuje 18-latkę elbląski portal internetowy.