› sport
11:00 / 06.09.2013

Porażka koszykarzy na własne życzenie, Zamojski bez punktów

Porażka koszykarzy na własne życzenie, Zamojski bez punktów

fot. www.eurosport.onet.pl

Drugi mecz i druga porażka polskich koszykarzy na Mistrzostwach Europy w Słowenii. Tym razem nasi zagrali trochę lepiej niż w spotkaniu z Gruzją, jednak w drugiej połowie na własne życzenie pozwoli Czechom na dogonienie wyniku a w samej końcówce na wygranie meczu. To niepowodzenie spowodowało, że awans do drugiej rundy turnieju dla Polaków jest już praktycznie tylko nadzieją i zanosi się, że jedynie złudną.

Początek spotkania był zdecydowanie lepszy niż w pierwszym meczu. Poprawiła się skuteczność zawodników obwodowych. Postawa naszych koszykarzy w pierwszej kwarcie była bardzo dobra. Można było wiec pomyśleć, że wreszcie grają na swoim odpowiednim poziomie. Dalej jednak było już tylko gorzej. Trener nakazał w 2 kwarcie rozgrywać Kelatiemu, co skończyło się brakiem pomysłu na rozgrywanie akcji, co niemiłosiernie wykorzystali Czesi. Szczególnie Jan Vesely, z którym nasi gracze nie mogli sobie poradzić. Pierwszą połowę jednak zakończyliśmy 4 punktowym prowadzeniem (38:44).

W 34 minucie przegrywaliśmy już 53:58. Gdyby nie świetna i odważna gra Ignerskiego, to już wcześniej nasi zawodnicy mogliby oddać mecz. Grał jak w transie, co przełożyło się na zaangażowanie całego zespołu, który zdobył 13 pkt z rzędu (63:58). Jednak w ciągu 2 ostatnich minut gra Polaków całkowicie się załamała. Rywale trafiali rzut za rzutem w przeciwieństwo do naszych zawodników. Na 10 sekund przed końcem trójkę trafił Barton i Czesi wyszli na prowadzenie 69:68. W ostatniej sekundzie meczu próbował trafić jeszcze Lampe, ale bezskutecznie. Tu trener popełnił błąd, bo może gdyby nakazał rzucać dobrze dysponowanemu Ignerskiemu, to mecz byśmy wygrali, a tak z opuszczonymi głowami zawodnicy opuszczali halę.

Przemysław Zamojski wczoraj w zasadzie niczym szczególnym się nie wyróżnił. Podobnie jak i Michał Chyliński nie zdobył żadnego punktu. Zagrał jednak zbyt krótko. Szkoda, że trener nie dał mu więcej czasu na pokazanie swoich nie małych możliwości, które potwierdził w meczu z Gruzją. Taktyka była jednak inna, najlepsi mieli ciągnąć grę, a jak wyszło widzieliśmy... Znowu zawiódł Gortat, który tym razem zdobył tylko 5 punktów. A miał być gwiazdą tego turnieju. Jest, ale jedynie zgaszoną...

Dziś kadra odpoczywa. Trzeci mecz zagra jutro, z Chorwacją o godzinie 17:45. Rywale pokonali wczoraj Gruzję 77:76. Żeby zachować szanse na awans do kolejnej rundy musimy wygrać, także z faworytami grupy czyli Hiszpanami i Słoweńcami. Czy to jest w ogóle możliwe patrząc na obecną formę Polaków?

Polska - Czechy 68:69 (25:12, 13:22, 11:16, 19:19)

Polska: Michał Ignerski 17, Maciej Lampe 14, Thomas Kelati 10, Adam Waczyński 9, Łukasz Koszarek 7, Marcin Gortat 5, Mateusz Ponitka 4, Adam Hrycaniuk 2, Przemysław Zamojski 0, Michał Chyliński 0

Czechy: Jan Vesely 23, Tomas Satoransky 10, Lubos Barton 10, Pavel Pumprla 8, Jiri Welsch 7, Petr Benda 6, Vojtech Hruban 5, David Jelinek 0, Ondrej Balvin 0, Pavel Houska 0

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%