Porządki na grobach, elblążanie przygotowują się do święta zmarłych
fot. Konrad Kosacz
Święto pamięci zmarłych członków naszych rodzin i przyjaciół obchodzone jest raz w roku. To czas wielu przemyśleń i wspomnień o tych, których przy nas już nie ma. Dlatego wielu z nas ten czas zadumy spędza przy pomnikach na cmentarzach, co powoduje, że dojazd do nich jest utrudniony. 1 listopada już w piątek, stąd też wielu elblążan porządkuje groby swoich bliskich już od kilku dni.
Pani Hanna, z którą spędziliśmy dziś czas na cmentarzu Agrykola, na grób zmarłego męża przychodzi dokładnie od 1993 roku, kiedy to musiała się z nim pożegnać na zawsze. Pomnik przy jego grobie sprząta kilka razy w tygodniu, wymieniając często kwiaty w dwóch wazonach. - Kiedyś byłam przy jego grobie codziennie, teraz ze względu na to, że jestem już osobą starszą, to bywam tu trzy razy w tygodniu. Zawsze gdy do niego przyjdę, to sprzątam pomnik, dlatego tak ładnie wygląda.
Kupując kwiaty i znicze zwraca przede wszystkim uwagę na świeżość kwiatów i cenę. - Liczy się by ładnie wyglądał i był tani, bo pieniędzy nie mam za dużo. Myję za każdym razem szkło i jedynie kupuję dodatkowe wkłady - mówi z uśmiechem.
Bardzo często osoby odwiedzające zmarłych podczas codziennych wizyt rozmawiają ze swoimi bliskimi. Mówią, że dzięki temu jest im łatwiej uświadomić sobie, że tej osoby już nie ma. Nieco inaczej podchodzi do tego nasza rozmówczyni. - Dwadzieścia lat od śmierci męża, to długi okres. Już się przyzwyczaiłam, że jestem sama. Lubię się jednak za niego pomodlić - podkreśla pani Hanna.
Niestety co roku na cmentarzach zdarzają się kradzieże kwiatów, zniczy i innych przedmiotów. Pani Hanna mocno nad tym ubolewa i stwierdza, że są ludzie i ludziska. - Nie raz było tak, że w sobotę wieczorem postawiłam mężowi znicz, a w niedzielę rano już nie było po nim śladu. Jeśli złodziej chce znicz, to zamiast go ukraść niech lepiej przyjdzie i poprosi o pieniądze na niego. Jeśli będzie szczery, to mu kupię jeden.
Młodzież zapomina
Obserwując cmentarze miejskie nasuwa się jeden wniosek – odwiedzają je głównie ludzie w średnim i starszym wieku. Tradycja odwiedzania zmarłych pomału wśród dzieci i młodzieży zanika. Młodzi gonią za pieniędzmi i karierą zawodową. - Jeśli przychodzą na cmentarz, to jedynie w niedzielę, ale to i tak nie zawsze. Czasem pamiętają również o urodzinach zmarłego czy imieninach - mówi 75-letnia pani Maria, którą spotkaliśmy podczas czyszczenia grobu zmarłego przed trzema laty ojca.
Rodzice na grobach swoich dzieci
Wędrując miedzy kolejnymi uliczkami cmentarza naszą uwagę zwróciła również 34-letnia Monika, która sprzątała mały nagrobek. To pochówek jej dziecka, które zmarło dwa lata temu mając jedynie kilkanaście dni. Stratę maleństwa odczuła bardzo mocno. - Przez kilka miesięcy od jego śmierci nie mogłam się pozbierać. Bardzo pomogła mi rodzina i to, że przychodziłam tu z nim rozmawiać.
Pomnik małego Mariusza odwiedza codziennie, nawet kiedy wraca późno z pracy. Nie wyobraża sobie, by 1 listopada nie postawić na jego grobie kwiatów. - Pomnik tego dnia jest zawsze pięknie wyczyszczony. Szoruję go dwa razy w tygodniu. Kupuję mu dwie małe chryzantemy i czerwony znicz w kształcie serca, by podkreślić jak bardzo go kocham - mówi Monika, która na cmentarz przyszła dziś z mężem oraz 6-letnią Marysią. - W tym roku po raz pierwszy postanowiła mi pomóc. Sama posadziła w ogródku kwiatki dla brata, które jutro postawimy przy jego pomniku - dodaje mama.