Postępowanie o zniszczenie sowieckiej tablicy na cmentarzu umorzone
fot. elblag.net/archiwum.
Sąd Rejonowy w Elblągu umorzył postępowanie przeciwko dwóm mężczyznom oskarżonym o uszkodzenie tablicy znajdującej się przed tamtejszym cmentarzem wojennym Armii Czerwonej. Mężczyźni, dzień po agresji rosyjskiej na Ukrainę, zdemontowali z tablicy symbol sierpa i młota.
Prokuratura zarzucała im znieważenie miejsca upamiętniającego zdarzenie historyczne. W toku postępowania przed sądem, prokuratura wycofała akt oskarżenia, do czego przychylił się również Wojewoda Warmińsko-Mazurski, jako zarządca cmentarza. Dlatego sąd umorzył sprawę. Oskarżonych reprezentował Instytut Ordo Iuris.
Działanie mężczyzn polegało na zdemontowaniu symbolu sierpa i młota, umieszczonego na tablicy informacyjnej, niebędącej pomnikiem, a znajdującej się przed wejściem na teren cmentarza żołnierzy Armii Czerwonej w Elblągu. Według informacji umieszczonej na tablicy, na cmentarzu spoczywają żołnierze armii radzieckiej, którzy „bohatersko wyzwalali” Elbląg, co nie stanowi prawdy historycznej. Żaden z mężczyzn nie przyznał się do znieważenia miejsca upamiętniającego zdarzenie historyczne. Oskarżeni tłumaczyli swoje zachowanie motywacjami patriotycznymi oraz sprzeciwem wobec agresji Rosji na Ukrainę. Do demontażu doszło bowiem 25 lutego 2022 r., czyli dzień po wybuchu wojny.
Obaj mężczyźni od lat działają na rzecz dekomunizacji przestrzeni lokalnej. To między innymi dzięki ich staraniom udało się doprowadzić do zmiany nazwy Ronda Kaliningrad w Elblągu na Rondo Bitwy pod Grunwaldem.
- Pomimo obowiązywania od 6 lat tzw. ustawy dekomunizacyjnej, na mocy której wszystkie sowieckie obiekty propagandowe są usuwane z przestrzeni publicznej, nadal mierzymy się z problemem takich obiektów, które pozostają w obrębie cmentarzy – tych obiektów bowiem ustawa nie objęła swoim działaniem. Wciąż więc mierzymy się w polskich sądach z próbą skazywania za rzekome znieważenie pomników, choć czyny te podyktowane są zazwyczaj patriotycznymi pobudkami. Zwykle na etapie procesu sądy w tych sprawach dochodzą do słusznych wniosków o znikomej społecznej szkodliwości czynu i umarzają postępowania właśnie z tego powodu lub nawet uniewinniają oskarżonych. W przypadku sprawy w Elblągu na słuszną refleksję zdobyła się jednak prokuratura i wycofała akt oskarżenia, co pozwoliło pozytywnie zakończyć sprawę – wskazał Bartosz Malewski z Ordo Iuris.