Zawieszenie lub też wstrzymanie małego ruchu granicznego to jeden z najczęściej komentowanych tematów ostatnich dni. Od momentu powzięcia decyzji o dalszym wstrzymaniu swobodnego przekraczania granicy polsko-rosyjskiej, na rząd Prawa i Sprawiedliwości (z 4 lipca br.) spłynęła fala krytyki, ale podszyta niepewnością i niewiedzą, jak długo taki stan się utrzyma. "Względy bezpieczeństwa" to wciąż jednak jedyna linia obrony rządzących, a zaangażowani w sprawę ludzie chcieliby poznać szczegóły tego, co kryje się pod tym terminem. O wyjaśnienie tej kwestii upominali się choćby posłowie Jerzy Wilk, Jacek Protas czy Andrzej Kobylarz, senator Jerzy Wcisła, ale przede wszystkim marszałkowie województw pomorskiego oraz warmińsko-mazurskiego - które najbardziej korzystają na wymianie handlowej z Rosją - Mieczysław Struk i Gustaw Marek Brzezin.

Wszyscy oni skierowali swoje prośby o wyjaśnienie kwestii MRG do Ministra Mariusza Błaszczaka. Zwracali między innymi uwagę na fakt przywrócenia po zakończeniu Światowych Dni Młodzieży i Szczytu NATO małego ruchu granicznego na granicy z Ukrainą, którą toczy wojna czy następstwa gospodarcze, które powoduje brak takiej decyzji w przypadku MRG z Obwodem Kaliningradzkim. Jednak w dalszym ciągu - jak twierdzą przedstawiciele partii rządzącej - "nie ustały przyczyny związane z bezpieczeństwem".

Przebywający w dniu wczorajszym (8 sierpnia) w Białymstoku wiceminister Jarosław Zieliński ponownie został zasypany pytaniami o sytuację na granicy polsko-rosyjskiej i utrzymaniu zawieszenia.

- Bezpieczeństwo jest sprawą nadrzędną - odpowiadał Zieliński. - Najważniejsze jest to, żeby również ci, którzy robią jakieś interesy mniejsze czy większe, przeważnie drobne, też byli bezpieczni. Bo jeśli będzie niebezpiecznie, to dla nich również i te interesy będą zagrożone. Więc bezpieczeństwo jest kategorią znacznie szerszą niż ta wymiana handlowa na granicy, czy pomiędzy obszarami przyległymi do granicy polsko-rosyjskiej i wydaje mi się, że trzeba większej rozwagi, większego namysłu, mniej emocji.

Zabrakło jednak konkretów, co do terminu przywrócenia MRG, a na zapytanie odnośnie tej najbardziej istotnej informacji, minister odpowiadał:

- Co do terminów trudno cokolwiek prognozować. [...] Teraz są analizowane zagrożenia, są monitorowane przez nasze służby, przez służby państwowe, które strzegą bezpieczeństwa i za nie odpowiadają. I na dzisiaj jest taka sytuacja, jaką państwo znacie - tzn. mały ruch graniczny z Rosją w obwodzie kaliningradzkim nie został odwieszony.

Jednym z najbardziej zaangażowanych parlamentarzystów jest ewidentnie poseł Platformy Obywatelskiej Jacek Protas - były marszałek województwa warmińsko-mazurskiego (2006-2014), który został poproszony przez grupę mieszkańców o pomoc w przygotowaniu petycji w sprawie przywrócenia MRG. Treść listu zawiera obawy co do tego, jakie niekorzystne skutki może spowodować dalsze utrzymywanie takiej decyzji - tak dla mieszkańców, jak i całego regionu. Rozczarowanie mieszkańców płynie także stąd, że nikt nie próbuje im tłumaczyć powodów zawieszenia MRG. Petycja tym razem została zaadresowana do Prezesa Rady Ministrów, czyli Beaty Szydło.

W sprawie polityki prowadzonej przez PiS wypowiedział się także znany w Elblągu (głównie z tego, że jest "znany") poseł Piotr Cieśliński:

- W moim rodzinnym Lidzbarku Warmińskim powstały Termy Warmińskie, których plan gospodarczy i biznesowy był budowany właśnie w oparciu na gościach z Kaliningradu (...) Dziś powodzenie i sukces Term Warmińskich stoi pod znakiem zapytania.

Według Cieślińskiego przedsiębiorcy z Warmii i Mazur specjalnie "przebranżowili się na handel z Rosją", aby dostosować się do potrzeb klienteli ze wschodu, a stanowisko szefa MSWiA uznał za "polityczne zacietrzewienie".

Treść petycji: