Pożar kościoła w Braniewie. O krok od prawdziwej tragedii
fot. Bartłomiej Ryś / archiwum elblag.net
O prawdziwym „szczęściu w nieszczęściu” można mówić w kontekście styczniowego pożaru kościoła świętego Antoniego w Braniewie. Jak informuje Radio Gdańsk, w trakcie sprzątania po pożarze okazało się, że filary świątyni były już tak stare, że mogły za kilka lat po prostu się zawalić. Ot, chociażby w czasie mszy.
300 tysięcy złotych – tyle udało się zebrać na odbudowę kościoła w Braniewie – informuje Radio Gdańsk. Do pożaru doszło 3 stycznia br. Z ogniem walczyło kilkadziesiąt zastępów Straży Pożarnej z Braniewa, Olsztyna, Elbląga i Gdyni. Ogień całkowicie strawił drewniany dach. Udało się uratować jedynie część ołtarza, zabytkowe organy i konfesjonał. Na szczęście w tym pożarze nikt nie zginął i nikt nie został ranny.
W pomoc parafii włączyli się m.in. politycy, przedsiębiorcy ale i też zwykli mieszkańcy-parafianie. W samych superlatywach mówili m.in. o księdzu proboszczu, który „doprowadził ten kościół do porządku, a tu taka tragedia”.
- Tylko poprzez tacę udało się z całej diecezji zebrać około 100 tysięcy złotych - mówi proboszcz Edward Woliński dla Radia Gdańsk.
W trakcie sprzątania po pożarze okazało się, że filary świątyni były już tak stare, że mogły za kilka lat po prostu się zawalić. Dlatego w Braniewie mówi się o szczęściu w nieszczęściu.
Przeczytaj więcej na: Radio Gdańsk
Powiązane artykuły
W Braniewie spłonął kościół. Z ogiem walczyło kilkanaście zastępów Straży Pożarnej
03.01.2016 komentarzy 7
W Braniewie plonie dach kościoła pw. św. Antoniego. Na miejscu pracuje kilka jednostek straży pożarnej. Jak podaje portalbraniewo.pl ogień się rozprzestrzenia, a...