› bieżące
20:20 / 18.10.2013

Pożegnanie Arka Pasożyta z udziałem jego pomocników (foto)

Pożegnanie Arka Pasożyta z udziałem jego pomocników (foto)

fot. Marcin Walędzik

To dzięki niemu na skwerze między ulicami Władysława IV, Piligrima i Bażyńskiego stanął wyjątkowy dom, bo zbudowany z niczego. To miejsce powstawało przez trzy miesiące, przy udziale wielu elblążan, przedstawicieli instytucji miejskich i firm. Dziś w jego "chatce" odbyło się oficjalne pożegnanie i zakończenie Projektu Przebudzenie z jego udziałem. Były podziękowania, upominki i dobra zabawa. Zobacz galerię zdjęć.

Arek Pasożyt pokazał, że jest możliwe zebranie i zaangażowanie lokalnej społeczności we wspólne działanie, którego celem było stworzenie małego domku kultury i miejsca spotkań elblążan. - Zacząłem od akcji Chętnie Pomogę z dziećmi. Zagrałem z nimi w piłkę, przekonywałem do tego pomysłu. Oni ze mną budowali wiatę, często do późnego wieczora - wspomina główny bohater projektu. Zanim jednak do tego doszło mieszkał w namiocie. - Następnie przez trzy miesiące od zera zaczęło się budowanie domu – dodaje asożyt. W tym celu zbierał chociażby płyty paździerzowe, które mieszkańcy wyrzucają do śmieci. Do tego otrzymał drewno z Tartaku Jagodno, dzięki czemu jego domowi nie groziły zburzenie.

W trwające od rana do późnego wieczora prace zaangażowani byli mieszkańcy okolicznych bloków, dzięki pod nadzorem dorosłych. Arek duże wsparcie otrzymał od Zarządu Zieleni Miejskiej, który udostępnił mu teren dla przyszłego domku. Dyrektor pobliskiej szkoły, znajdującej się przy ul. Kopernika, udostępniał Arkowi pomieszczenia do przechowywania cennych rzeczy i materiałów. - Gdyby nie wszyscy pomocnicy, których z imienia i nazwiska nie jestem w stanie wszystkich wymienić, to dziś byśmy się tu nie żegnali, bo nie byłoby tego domu - dziękuje Arek Pasożyt.

Budowa domu była głównym elementem Projektu Przebudzenie zorganizowanego przez Galerię El. Jego kuratorką była Karina Dzieweczyńska. W Domu odbywały się spotkania i rozmowy na temat sztuki, projekcje filmowe oraz warsztaty malarskie.

Dziś o godzinie 18:00 rozpoczęło się pożegnanie Arka Pasożyta, który w sobotę opuszcza już Elbląg i udaje się do Torunia. Stamtąd zapewne będzie wyruszał do udziału w kolejnych projektach.

- Dla mnie było to wielkie wyzwanie. Chciałem się tu osiedlić i to mi się udało. To będę pamiętał zawsze. Do Elbląga zaprosiła mnie Karina Dzieweczyńska i także dzięki niej będę tu wracał - mówi Arek Pasożyt. Co było dla niego najtrudniejsze? - Obawiałem się czy zaangażują się w to mieszkańcy tego miasta. Bałem się czy mnie zaakceptują. Jednocześnie byli oni dla mnie wyzwaniem. Ogromnie jestem zadowolony, że mnie dobrze przyjęli i co najważniejsze pomogli – podkreśla gość naszego miasta.

Zapytaliśmy go również, czy incydent w postaci kradzieży cennych rzeczy z jego domu nie wpłynie negatywnie na obraz Elbląga jaki pozostanie w jego pamięci. - Oczywiście przytrafiło się nieciekawe wydarzenie w postaci kradzieży, ale tego można było się spodziewać. Myślałem, że częściej to będzie miało miejsce, ale jak widać Elbląg okazał się dla mnie przyjazny. Było minęło.

Kim jest Arek Pasożyt?

To fotograf, performer i malarz, który ukończył Malarstwo i Edukację Artystyczną na UMK w Toruniu. Na swoim koncie ma wiele kopii słynnych malarzy, np. Richtera czy Hirsta. Czy wybudował już jakiś dom w podobnej akcji w innym mieście? - Nie, po raz pierwszy udało mi się tego dokonać w Elblągu, z czego się bardzo cieszę. To powoduje, że do Elbląga będę wracał z sentymentem - mówi Arek.

7
0
oceń tekst 7 głosów 100%

Zdjęcia ilość zdjęć 13