› sport
23:13 / 13.01.2016

Praca domowa odrobiona – Start udzielił lekcji Kościerzynie (zdjęcia)

Praca domowa odrobiona – Start udzielił lekcji Kościerzynie (zdjęcia)

fot. Bartłomiej Ryś

Pojedynek z UKS-em PCM Kościerzyna był ostatnim przystankiem przed wylotem do Słowenii na mecz rewanżowy z Mlinotestem Ajdovscina. Elbląskie zawodniczki okazały się zespołem bezkonkurencyjnym, choć pojawiło się nieco mankamentów w grze piłkarek trenera Niewrzawy. Wynik dzisiejszego meczu – 32 do 21 – z pewnością zadowolił wszystkich, jednak okazałe zwycięstwo nie oddaje w pełni przebiegu rywalizacji. Mimo wszystko, najważniejsze były tego dnia 2 punkty i osiągnięcie założonego celu. Start Elbląg zachował zatem status quo w polskiej lidze i wciąż utrzymuje się w pierwszej trójce PGNiG Superligi, gdzie poszczególne, czołowe miejsca dzieli różnica tylko 1 punktu.

Walka o najwyższe cele na trzech frontach zmusza każdy zespół do proporcjonalnego szafowania siłami. Dla elblążanek meczowy maraton dopiero się jednak zaczął. Jeszcze kibice nie ostygli po rywalizacji w Challenge Cup, a już mieli sposobność ujrzeć kolejne emocjonujące spotkanie. To wszystko z powodu zaskakującej postawy kościerzyńskiego beniaminka, który nie przyjechał do Elbląg, ażeby uznać supremację piłkarek Startu, lecz żeby sprawić niespodziankę wygrywając z drużyną, która myślami już była bliżej rewanżowego meczu z Mlinotestem. Trzeba przyznać, że po 30 pierwszych minutach plan zespołu gości wciąż mógł zostać zrealizowany, gdyż dystans pomiędzy obiema ekipami był do zniwelowania. Jednak po zmianie stron elblążanki szybko ukróciły zapędy przyjezdnych i zgodnie z wszelkimi przedmeczowymi przewidywaniami odniosły przekonujące zwycięstwo.

Mając w perspektywnie nadchodzący mecz ze Słowenkami, Andrzej Niewrzawa postanowił dać się wykazać mniej eksploatowanym zawodniczkom swojego składu w poprzednich starciach. Częstotliość rotacji była spora, dzięki czemu na placu boju pojawiło się 15 z 16 zaprotokołowanych przed pierwszym gwizdkiem piłkarek Startu. Gry nie powąchała w zasadzie tylko Paulina Romanowicz. Z pozostałej piętnastki, każda nasza zawodniczka miała możliwość wykazania się i udowodnienia swojej przydatności w kolejnych spotkaniach.

Mecz rozpoczął się dość nerwowo z obu stron. Inicjatywa przechodziła z rąk jednej do rąk drugiej drużyny, ale żadna przez pierwsze 3 minuty nie mogła zakończyć akcji skutecznym rzutem. W końcu jednak po szybkiej kontrze rezultat otworzyła MVP meczu, czyli Aleksandra Jędrzejczyk. W ślady naszej skrzydłowej poszła jej imienniczka Aleksandra Dankowska, a chwilę wcześniej – będąca od początku roku w coraz wyższej dyspozycji – Magda Balsam. Dopiero w 6 minucie drogę do bramki Szywerskiej znalazły przyjezdne za sprawą fertycznej i bardzo ruchliwej skrzydłowej Karoliny Mokrzki. W ogóle tego dnia flanki zespołu gości stanowiły największe zagrożenie pod bramką Startu. Z jednej strony naciskała Mokrzka właśnie, a z drugiej jej vis-à-vis Adrianna Górna. W zasadzie tylko one do 15 minuty meczu punktowały dla rywalek. Z kolei po naszej stronie gra wyglądała obiecująco. 

Znakomicie – jak zwykle – spisywała się Sołomija Szywerska, która w tym meczu zaliczyła przynajmniej 3 asysty przy zdobytych golach przez Balsam. Elblążanki nie uniknęły kilku prostych błędów, jednak ich ilość była stosunkowo niewielka w porównaniu do zagrań udanych. Przy stanie 10:5 nastąpił kryzys w grze elbląskiej drużyny. Dłuższy przestój (6 minut bez bramki) pozwolił przeciwniczkom zmniejszyć stopniowo budowaną przez Start przewagę do 1 punktu. To ewidentnie otrząsnęło będące w chwilowym impasie szczypiornistki EKS-u. Pobudkę swoim koleżankom zaserwowała Patrycja Świerżewska, po czym sytuacja powróciła do obrazu sprzed 15 minuty. Dwa efektowne trafienia zaliczyła Magda Szopińska, jedno dołożyła Dankowska i na minutę przed końcem pierwszej odsłony było 14:10. Chwilę wcześniej wszystkie swoje walory bramkarskie pokazała Szywerska, która w sytuacji sam na sam z Mokrzką popisała się niesamowitym refleksem, instynktownie odbijając strzał atakującej. Goście zdążyli jeszcze dwukrotnie przed ostatnią syreną wpisać się na listę strzelców i wynik po 30 minutach brzmiał 14:12. Sprawa zwycięstwa była więc wciąż otwarta.

Elblążanki zrozumiały w przerwie, że rywal nie zamierza składać broni. Prawdziwe show dała w tej części wspomniana Jędrzejczyk. Jeśli jeszcze w pierwszej części spisywała się dobrze – w drugiej była nie do powstrzymania. Rzucała, broniła, wypracowywała sytuacje partnerkom, często zmianiała pozycję... Nie było tego dnia dla niej rzeczy nie do wykonania. Tempo podkręciły także inne szczypiornistki Startu z Lisewską, Dankowską i Balsam na czele. W trans wpadła Szywerska, co spowodowało, że przez pierwsze 12 minut drugiej połowy rywalki tylko raz napięły siatkę w jej bramce. Dodatkowo coraz częściej przyjezdne przekraczały przepisy, nie mogąc sobie poradzić z uskrzydlonymi elblążankami. Dopiero od 46 minuty kościerzanki wróciły do regularniejszego zdobywania goli, ale tylko po to, żeby po chwili zupełnie stanąć w miejscu i wyłącznie statystować w widowisku. Coraz trudniejszych rozwiązań w ataku pozycyjnym próbowały nasze piłkarki. Wiele z tych akcji kończyło się bramkami wyjątkowej urody. Do końca meczu obraz gry nie uległ zmianie. Przyjezdnym udało się przekroczyć liczbę 20 goli, ale po stronie gospodyń było ponad 10 więcej i planowe 2 punkty zostały w Elblągu. Wynik końcowy: 32 do 21. Dzięki temu zwycięstwu Start utrzymał 3 miejsce w tabeli Superligi.

EKS Start Elbląg – UKS PCM Kościerzyna   32:21   [14:12]

Start: Sielicka, Szywerska – Balsam 5, Dankowska 5, Hawryszko, Waga 2, Muchocka 2, Jędrzejczyk 7, Kwiecińska 3, Szopińska 2, Pinda, Gerej, Romanowicz, Lisewska 5, Świerżewska 1, Andrzejewska.

Trener: Andrzej Niewrzawa.

A już w sobotę, 16 stycznia, EKS wyruszy w daleką podróż do Słowenii, gdzie drugi raz w przeciągu 7 dni zmierzy się z zespołem Mlinotestu Ajdovscina. Początek rywalizacji o awans do kolejnej fazy Challenge Cup o godzinie 19:00.

 

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%

Zdjęcia ilość zdjęć 29