› biznes
10:15 / 30.06.2017

Pracownicy Biedronki dostaną tysiąc zł jeśli …

Pracownicy Biedronki dostaną tysiąc zł jeśli …

fot. archiwum elblag.net

W lipcu w sklepach Biedronki, na razie tylko w Warszawie, rusza program, który ma być sposobem na pozyskanie nowych pracowników. Polega on na tym, że każdy zatrudniony, który kogoś pozyska otrzyma tysiąc zł brutto. Elbląscy kasjerzy uważają, że lepsza byłaby podwyżka pensji.

Od dłuższego czasu pracownicy Biedronki domagają się wyższych płac. 2 maja odbyła się akcja protestacyjna w wielu sklepach w Polsce. Organizowały ją wprawdzie związki zawodowe, ale inicjatywa była oddolna, powstała na forum nasza-biedronka.pl.

Dwa miesiące temu Jan Fiodorowicz, szef elbląskiej „Solidarności” przewidział, że brak pracowników będzie doskwierał Jeronimo Martins Polska.

Dziwię się pracodawcy, który nie chce dialogu ze związkami zawodowymi. Biorąc pod uwagę sytuację na rynku pracy, niebawem będzie miał problem z zatrudnieniem pracowników

- przekonywał.

W lipcu, na razie tylko w Warszawie, rusza program, który ma być sposobem na pozyskanie nowych pracowników. Polega on na tym, że każdy zatrudniony, który kogoś pozyska otrzyma tysiąc zł brutto. Jednak nie tak od razu. Pierwsza transza po miesiącu, a reszta gdy nowa osoba przepracuje rok. Jeśli akcja się powiedzie, to za kilka miesięcy program dotrze do Elbląga.

Zdecydowaliśmy się na realizację takiego programu, ponieważ chcemy, aby nasi pracownicy czuli się odpowiedzialni za budowanie zespołu i mieli wpływ na to, z kim pracują.

Wierzymy, że są oni naszymi najlepszymi ambasadorami i są wiarygodni dla potencjalnych kandydatów.

Zaangażowanie pracowników w rekrutację należy obecnie do najlepszych praktyk rekrutacyjnych stosowanych na świecie. Coraz więcej polskich firm z różnych branż również wprowadza systemy poleceń pracowniczych

- wyjaśnia biuro prasowe JMP. Podajemy za Wiadomościami handlowymi.

Pracownicy elbląskich Biedronek nie do końca z tym się zgadzają.

Wyszło szydło z worka. Pracowników jest za mało, a jeszcze tak niedawno zarzekali się, że nie mają żadnych problemów

- komentuje pani Bożena, kasjerka.

Lepiej niech podniosą pensje. Moi znajomi wiedzą jaka to jest praca i za jaką kasę, nie dadzą się nabrać

- wyjaśnia pani Anna, kasjerka.

Już rekomendowałam pewną dziewczynę - za darmo. Jak przekonała się jaka harówka i wypłata, od razu poszła na zwolnienie, a potem zrezygnowała z pracy

- mówi pani Magda, kasjerka.

1
0
oceń tekst 1 głosów 100%