Pracownicy kolejnej sieci handlowej otrzymali podwyżki. Co je napędza?
fot. Bartłomiej Ryś (archiwum elblag.net)
Od pewnego czasu można zaobserwować trend zwiększania uposażeń pracowniczych przez duże sieci handlowe działające w Polsce. Przykładem jest polityka płacowa Kauflandu. Od 1 marca pensje niemal wszystkich pracowników tej sieci wzrosły średnio o 11 procent. Minimalna pensja na stanowisku kasjer-sprzedawca wynosi teraz 2600 zł brutto (pełen etat).
Pracownicy Kauflandu w mniejszych miastach, takich jak Elbląg, zarabiają teraz od 2600 do 2900 zł brutto. W dużych miastach jest jeszcze lepiej (3000 do 3300 zł brutto). Oznacza to, że ich wynagrodzenie jest obecnie wyższe o 30 procent od aktualnie obowiązującej płacy minimalnej w Polsce. Sprawą godną podkreslenia jest również fakt, iż wszyscy pracownicy tej firmy są zatrudnieni na podstawie umów o pracę.
Nieformalnie mówi się o tym, że uboczną przyczyną wzrostu wynagrodzeń jest Program 500+, który odpowiada nie tylko za dezaktywizcję zawodową wielu kobiet, ale także w pośredni sposób oddziaływuje na politykę płacową dużych sieci handlowych. Warto bowiem pamiętać, że około 70% osób zatrudnionych w sektorze handlowym i usługowym to kobiety.
- Mieliśmy faktycznie taki sygnał z jednej z sieci handlowych, jakby z pretensjami, że musieli podnieść płace z tego powodu. I całe szczęście. Od wielu lat mamy problem ludzi pracujących w biedzie, ponieważ płace są niskie, i jeśli program Rodzina 500+ - który dla wielu osób, zarabiających najniższą krajową jest naprawdę ratunkiem - wymusza podwyżkę płac, to bardzo dobrze - powiedział w wywiadzie przeprowadzonym z redaktorem portalu PulsHR.pl Stanisław Szwed, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.
Inną przyczyną podwyższania wynagrodzeń przez sieci handlowe działające w Polsce, która jest zgłaszana przez ekspertów, są zwiększające się niedobory kadrowe w sektorze handlowym. Wskazują oni, że zwiększenie płac w jednej z sieci zapoczątkowało efekt domina.
Jest jeszcze jedna przesłanka o której nie wspominają eksperci, a którą być może biorą pod uwagę zarządzający sieciami supermarketów, a mianowicie planowane zniesienie wiz do Unii Europejskiej dla Ukraińców. Oczekuje się, że będą oni mogli wjeżdżać do UE bez ich posiadania już na przełomie maja i czerwca. Wielu z nich może wyjechać z Polski, wybierając dużo lepiej wynagradzaną pracę na Zachodzie. Szacuje się, że w naszym kraju pracuje około miliona Ukraińców. Wielu mężczyzn znalazło zatrudnienie w sektorze budowlanym, podczas gdy kobiety pracują przede wszystkim w handlu i usługach. Rozpatrując ten kontekst trudno nie zauważyć, ze skala zjawiska jest na tyle duża, że przyznanie dla obywateli Ukrainy możliwości przemieszczania się bez wiz pod całej UE może wstrząsnąć rynkiem pracy w Polsce.