› bieżące
10:00 / 05.01.2015

Praktyka bez teorii, czyli nowy egzamin na prawo jazdy

Praktyka bez teorii, czyli nowy egzamin na prawo jazdy

fot. www.terazgorlice.pl

W świetle nowych przepisów, aby zdawać na prawo jazdy nie trzeba chodzić na wykłady teoretyczne. Jest jednak jeden warunek – zanim rozpoczniemy jazdy, musimy zdać egzamin państwowy. Jeśli nam się uda, raz dany test ważny jest dożywotnio.

O ile do egzaminu teoretycznego można przygotować się samemu, to już bez odbycia kursu pierwszej pomocy nie poradzimy sobie z pytaniami o resuscytację czy pozycję ustaloną boczną. Jednak obowiązkowy kurs przewidziano dopiero po ukończeniu egzaminu. Nie jest możliwa zamiana kolejności.

Od nowego roku testy ważne są bezterminowo. Powstaje pytanie – co w sytuacji, gdy ktoś egzamin teoretyczny zda teraz, a na praktyczny kurs zapisze się za 10 lat? Wszak przepisy ulegają ciągłym zmianom. Warto zaznaczyć, że w większości krajów Unii testy na prawo jazdy tracą ważność po dwóch latach.

Od tego roku kandydaci, ubiegający się o prawo jazdy, muszą opanować tzw. eko jazdę. Chodzi tu o jazdę ekonomiczną, co oznacza dostosowanie biegu do odpowiedniej prędkości tak, aby pojazd spalał jak najmniej benzyny. Tegorocznym novum jest tzw. hamowanie silnikiem, a dopiero w ostatniej chwili za pomocą hamulca.

Osoby, które zdały egzamin teoretyczny w ubiegłym roku, do egzaminu praktycznego przystąpią jeszcze na starych zasadach. O opinię w sprawie nowych przepisów poprosiliśmy jednego z egzaminatorów elbląskiej Szkoły Nauki Jazdy „OSCAR”: - Mam co do nich mieszane uczucia. Wykłady z teorii są ważną częścią przygotowania kursanta do egzaminu praktycznego. Ucząc się samodzielnie nie zawsze osiągniemy takie rezultaty, jakie byśmy chcieli. Należy również pamiętać, że podczas wykładów możemy zadawać pytania egzaminatorowi. Pod tym względem wykłady biją na głowę naukę z podręcznika.

- To ważne - kontynuuje egzaminator - bo im więcej pytań się zada, tym mniej błędów popełni się podczas jazdy albo przy egzaminie teoretycznym. Są niestety kursanci, którzy nie chcą chodzić na wykłady, bo uważają, że do niczego im się nie przydadzą. Inni z kolei przychodzą chociaż co drugi dzień, żeby jednak tej wiedzy więcej załapać.

Źródło: interia.pl

4
5
oceń tekst 9 głosów 44%