› relacje
15:31 / 25.09.2012
Prawdziwe tchnienie Amerykańskiego bluesa w Elblągu.
fot. Konrad Kosacz
Dzięki zawiązaniu współpracy pomiędzy elbląskim klubem Mjazzga i Agencją koncertową Delta, mogliśmy w Elblągu poczuć ducha bluesa w prawdziwym amerykańskim wydaniu. Nie ma co mówić o naśladowaniu, poszukiwać źródeł, bo na koncercie usłyszeliśmy właśnie to co europejczycy próbują naśladować. Nawet jeśli ktoś nie przepada za bluesem to posłuchać takiego koncertu było naprawdę warto.
Dave Herrero and the Hero Brothers Band zagościli do Elbląga w ramach ich europejskiej trasy koncertowej. Prezentowali kompozycje Herrero z poprzednich płyt choć trasa miała głównie na celu promocje najnowszej płyty Corason (hiszp. serce). Jak sama nazwa na to wskazuje większość utworów oscylowała wokół miłości. Sam Dave w czasie koncertu podkreślał, że miłość jest najważniejsza, powoływał się przy tym na słowa swojej babci która mu to zawsze powtarzała, i której zadedykował swoją najnowszą płytę.
W czasie koncertu w klubie panowała świetna atmosfera. Cały czas muzycy mieli kontakt z publicznością. Najbardziej ubawił mnie moment kiedy Dave Herrero zawołał do publiczności:
„If you haven't got love, you got sh.t! Na co ktoś z publiczności odpowiedział: Dave! We love you! We don't like sh.t! Rozbawiło to na tyle zespół, że Dave Herrero nie był już w stanie nic powiedzieć i odwdzięczył się publiczności niesamowitą solówką.
Poniżej zamieszczam kilka informacji o samym Dave Herrero zapożyczone ze strony klubu Mjazzga:
Charyzmatyczny gitarzysta, wokalista i kompozytor Dave Herrero udziela się muzycznie od ukończenia 18 roku życia. Jak mówi, muzyka jest w jego rodzinie wielopokoleniową tradycją – już dziadek, mieszkający jeszcze nie w Stanach, a w Republice Dominikany (skąd pochodzi rodzina Herrero), prowadził orkiestrę, która zagrała na Światowych Targach w Nowym Jorku w 1939 roku.
Choć pierwsze kroki stawiał mieszkając na Florydzie, z miłości do elektrycznej gitary szybko przeprowadził się do Austin w Teksasie, gdzie na dobre rozpoczęła się jego muzyczna „edukacja” - czyli granie z Marcią Ball, Sethem Walkerem, czy Lazy Lesterem. Szybko przyszły zagraniczne angaże, dzięki którym Dave trafił do Bośni, Macedonii, Skandynawii i na Węgry. W 2004 zdecydował się na kolejną przeprowadzkę – tym razem do Chicago, gdzie mieszka i tworzy do dziś. Jest nie tylko aktywnym członkiem tamtejszej sceny bluesowej, ale pracuje też dla potrzeb telewizji (komponuje i nagrywa muzykę dla programu „Oprah”) i udziela się jako producent (ostatnio przy okazji płyty legendy chicagowskiej sceny bluesowej, Jimmy'ego Burnsa, „Stuck in the Middle”).
Jego największy atut? Oprócz charakterystycznego, lekko zachrypniętego wokalu i łatwości w nawiązywaniu kontaktu z publicznością – umiejętność wykorzystania znajomości bluesowej klasyki, i przełożenia jej na własny muzyczny język. Dzięki temu w czasie jego koncertów nie usłyszymy wyświechtanych bluesowych przebojów. Jeśli już gra materiał zapożyczony, są to zazwyczaj mniej znane kompozycje, co do zasady jednak jego występy składają się prawie w całości z autorskiego materiału. Ten też usłyszymy na najnowszej płycie, nad którą artysta właśnie pracuje.
Zapraszamy także do obejrzenia wywiadu wideo z artysta.
Powiązane artykuły
Blues jest cool. Amerykanie znowu odwiedzili Elbląg
26.07.2013
Po wrześniowym koncercie Dave Herrero and The Hero Brothers Band ponownie zagościli w Elblągu. Koncert odbył się w cyklu wakacyjnych koncertów „Blues...