Prawie 5 mln długu mają pracodawcy względem pracowników w naszym regionie. Co robić, gdy czujemy się oszukani?
fot. Bartłomiej Ryś
Radio Olsztyn podaje, że pracodawcy w naszym województwie zalegają z wypłatami na łączną sumę prawie 5 milionów złotych. Oznacza to jedno – pracodawcy bezkarnie wykorzystują olbrzymie bezrobocie nie płacąc swoim pracownikom. Ten i tak, w bojaźni o swoją pracę, nie pójdzie choćby do Państwowej Inspekcji Pracy.
Zalegają tak naprawdę wszyscy pracodawcy, bez względu na rozmiar firmy, branżę, w której działa oraz na długość czasu istnienia na rynku. Zdarza się, że przedsiębiorstwa zalegają z wypłatami w momentach np. kiedy same oczekują na zaksięgowanie pieniędzy od kontrahentów. Jeżeli takie opóźnienia nie są zbyt duże, zdarzają się wybiórczo, to warto po prostu poczekać. Inna sytuacja zachodzi w momencie, kiedy pracodawca nie płaci w ogóle, cząstkowo, lub wypłaty przedłużają się nawet po kilka tygodni. Wtedy, jeżeli pracujemy w oparciu umowy o pracę, możemy podjąć stosowne kroki.
Pierwszym z nich jest wezwanie do zapłaty. Takie pismo składamy albo osobiście albo przesyłamy pocztą lub faxem. W tym przypadku najważniejszą rzeczą jest zachowanie potwierdzenia odbioru przez pracodawcę.
Drugi to skarga do okręgowego inspektoratu pracy. W Elblągu oddział PIPu działa przy ul. Grunwaldzkiej. Pracownicy tej instytucji mówią, że nie ma tygodnia, aby przynajmniej jedna osoba nie zgłosiła się z problemem braku pieniędzy za wykonaną pracę. Dotyczy to zarówno firm z Elbląga, jak i z okolic. Po zgłoszeniu problemu inspektor pracy może wydać decyzję o wypłacie należytego świadczenia, ale może również nałożyć grzywnę na pracodawcę. Duża część osób boi się, że skarga wyjdzie na jaw. Zgodnie z ustawą inspektor nie może powiedzieć, że kontrola jest wynikiem skargi pracownika, więc jeżeli pracodawca zalega z pieniędzmi dla większej części osób możemy czuć się anonimowi.
Trzeci krok do pozew do sądu pracy. Po złożeniu pozwu w którym opiszemy w czym rzecz, ale i również podamy kwotę roszczenia sąd może nakazać bezzwłoczną wypłatę zaległej należności. Pozew można złożyć zarówno w czasie trwającej umowy o pracę, jak i po jej zakończeniu.
Ostatnim krokiem jest rozwiązanie umowy o pracę. Brak wypłaty to ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracodawcy. Powoduje to, że pracownik może wypowiedzieć umowę pracodawcy w trybie natychmiastowym, bez wypowiedzenia.
W większości przypadków Ci pracownicy są zatrudniani na umowę zlecenie lub o dzieło. To komplikuje sytuację. Warto skontaktować się w tych sprawach z PIPem który sprawdzi, czy forma usług, które świadczymy nie wchodzi w relacje pracownik-pracodawca. Jeżeli tak jest, to skorzystanie z formy umowy cywilno-prawnej jest obejściem przepisów prawa pracy, a to tworzy kolejne problemy dla niesłownego pracodawcy. Często jednak bywa tak, że sprawa znajduje swój finał w sądzie. Forumowicze na przeróżnych stronach prawniczych wypowiadają się jasno: PIP nie lubi zajmować się umowami śmieciowymi.
Jeżeli zwróciliśmy się o pomoc do sądu, to ten najczęściej wydaje nakaz zapłaty w trybie uproszczonym. Jeżeli pracodawca w dalszym ciągu nie płaci, to na jego konta i całą firmę „wchodzi” komornik z postępowaniem egzekucyjnym.
Warto pamiętać, aby nie odpuszczać nawet 100 zł. Każdy oszukany pracownik to zarobek dla pracodawcy, a tym samym utrzymanie go w przekonaniu, że jest bezkarny. A przecież brak pracy i wysokie bezrobocie w naszym regionie nie uprawnia nikogo do swobodnego rozporządzania pieniędzmi za naszą pracę.