› sąd
16:37 / 23.01.2017

Precedensowy wyrok więzienia dla mężczyzn katujących psy

Precedensowy wyrok więzienia dla mężczyzn katujących psy

fot. Amadeusz Żołdak

Radosław M. i Przemysław K. otrzymali dziś wyroki bezwzględnego więzienia za znęcanie się nad psami. Zarówno Edyta Bełczyńska, prokurator jak i Barbara Zarudzka, prezes Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia Obrońców Praw Zwierząt były pozytywnie zaskoczone wyrokiem. Pierwszy raz spotkały się z karą więzienia.

Radosław M. z Zielonki Pasłęckiej miał trzy psy, które głodził i nad nimi się znęcał. Gdy uznał, że jeden z czworonogów do niczego się nie nadaje poprosił kumpla Przemysława K., by zabił zwierzę. Ten zgodził się. Kilka razy uderzył psa łopatą i porzucił w krzakach. Interwencja inspektorów Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia Obrońców Praw Zwierząt w Pasłęku uratowała mu życie.

Dziś zapadł wyrok. Katarzyna Słyś, sędzia Sądu Rejonowego w Elblągu uznała obu mężczyzn winnych zarzucanych im czynów.
Radosławowi M. wymierzyła karę 3 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności za znęcanie się nad psami oraz 5 miesięcy za podżeganie do zabicia psa.

Sąd orzeka karę łączną 6 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności. Sąd orzeka wobec Radosława M. zakaz posiadania zwierząt przez 5 lat oraz przepadek suczki, której był właścicielem

- informowała sędzia Słyś.
Natomiast Przemysława K. sąd uznał winnym usiłowania zabójstwa psa i skazał na rok pozbawienia wolności oraz orzekł zakaz posiadania zwierząt na 8 lat.

Edyta Bełczyńska, prokurator nie kryła zadowolenia. Wyrok był surowszy niż ten o jaki wnioskowała.

To wyrok precedensowy. Pierwszy raz spotykam się z karą bezwzględnego pozbawienia wolności. Wyrok ten osiągnie cele społecznego oddziaływania i podniesie świadomość prawną

- przekonywała po ogłoszeniu wyroku.

 Barbara Zarudzka, prezes  Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia Obrońców Praw Zwierząt była również zadowolona.

Przez 10 lat mojej działalności nie spotkałam się z wyrokiem bezwzględnego więzienia. Dopiero taki wyrok może odstraszyć tych, którzy znęcają się nad zwierzętami. Mężczyzna, który powiesił owczarka dostał wyrok w zawieszeniu. Śmiał mi się w twarz, że dostał zawiasy, czyli żadną karę

- stwierdziła Barbara Zarudzka. 

Oskarżonych ani obrońcy nie było na odczytaniu wyroku. W ostatnim słowie Radosław M. przepraszał twierdził, że ma nauczkę na całe życie.

Po wyjściu z zakładu karnego przez 10 lat nic nie zrobiłem złego, tylko te psy

- usprawiedliwiał się.

Obrońca prosił o karę ograniczenia wolności w zawieszeniu, a jeśli bezwzględną to z zamianą na prace społeczne.

 

2
0
oceń tekst 2 głosów 100%