Prezes PiS Jarosław Kaczyński w Elblągu
fot. Prawo i Sprawiedliwość.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński spotkał się wczoraj w Elblągu w sali Państwowej Szkoły Muzycznej głównie ze zwolennikami partii rządzącej. Tradycyjnie nie każdy mógł na takie spotkanie się dostać, jeśli nie był zapisany na specjalnej liście.
Kaczyński na spotkaniu w Elblągu przypomniał o sytuacji z kampanii prezydenckiej w 2020 roku, gdy kandydatką KO była najpierw wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, a później wymienił ją prezydent stolicy Rafał Trzaskowski. W jego ocenie "jeszcze tego rodzaju chwyty mogą być stosowane".
Lider PiS zaznaczył, że dziś Trzaskowski jest "cieniem, pomocnikiem". "Co niektórzy mówią, że on wejdzie w jego (Donalda Tuska - PAP) rolę. Nie wiem, czy tak będzie, ale tak się mówi w Warszawie" - dodał. "Nie dajcie się nabrać. To jest dokładnie to samo. A może można nawet powiedzieć, że jeszcze gorzej" - ocenił szef PiS. Według Kaczyńskiego "o ile Tusk nie ma żadnych poglądów - poza tym, że on ma być bardzo ważny, ma być w Europie, ma być królem i tak dalej", to Trzaskowski "jest takim skrajnym lewicowcem". "Czy on to głęboko przeżywa - tego nie wiem. Czy to jest jego taktyka - też nie wiem. Ale to, co wyprawia w Warszawie, to jest skrajna lewica. I to nam też grozi. (...) Nie dajcie się na to nabrać, bo to, można powiedzieć, z wielkiej ulewy pod rynnę" - powiedział prezes PiS. Podczas wystąpienia prezes PiS ocenił, że zbliżające się wybory parlamentarne są najważniejsze, "jeśli liczyć od tych w 1989 roku".
"Tamte decydowały o dalszym biegu wydarzeń w Polsce - oczywiście w innych warunkach, w innych okolicznościach - i te też będą o tym decydowały. Odnieśmy się do naszego hasła: 'Bezpieczna przyszłość Polaków: Dla nas to hasło nie jest puste. Ono wyraża coś co robiliśmy, robimy i mamy zamiar robić, i to na różnych płaszczyznach, we wszystkich wymiarach tego pojęcia, jakim jest bezpieczeństwo" - oświadczył prezes PiS. Kaczyński nawiązał do kwestii bezpieczeństwa socjalnego seniorów. "My robimy wszystko, by te emerytury wzrastały. (...) Jeśli chodzi o ten rodzaj bezpieczeństwa, to nasi przeciwnicy z Donaldem Tuskiem na czele nie bardzo się tym przejmowali" - ocenił. "To jest jeden wymiar. Ale jest też inny wymiar, związany z bezpieczeństwem w takim bardziej potocznym rozumieniu. To jest związane z naszymi granicami, to jest związane z różnego rodzaju planami UE, przymusowej relokacji - chodzi o to, żeby w Polsce nie działo się to, co dzieje się w wielu krajach zachodniej Europy, które mają ogromne kłopoty z migrantami, które kosztowały już życie bardzo wielu ludzi, zakłócały normalne funkcjonowanie społeczeństwa. (...) U nas tak nie jest, i to jest sprawa bezpieczeństwa" - mówił prezes PiS.
Jak podkreślił, "gdybyśmy się nie bronili", doszłoby do "wielkiej destabilizacji kraju", a Polska zostałaby wyłączona z systemu wspierania zaatakowanej przez Rosję Ukrainy. "Taki był plan. Dzięki nam, dzięki ogrodzeniu on się nie powiódł, ale przecież mógł powieść" - zaznaczył Kaczyński. „Ponieważ program partii jest na 8 lat, to za 8 lat lista państw dogonionych lub wyprzedzonych będzie naprawdę długa i być może znajdą się tam takie kraje jak Anglia czy może nawet Francja – powiedział Jarosław Kaczyński.
Jak zaznaczył, obecnie „bardzo się zbliżyliśmy” do państw Zachodu. Jak dodał, „niektóre już minęliśmy” i wkrótce „miniemy kolejne”. "Musimy to osiągnąć. W programie jest też taka część wizyjna, raczej dla młodszych pokoleń, bo to będzie trochę dłużej trwało - uczynienie z Polski kraju, który z jednej strony jest bardzo nowoczesny, bardzo silny, bardzo zamożny, ale który jednocześnie odzyskuje to wszystko - nie mówię tu oczywiście o granicach - co stracił przez wojny. Oczywiście, nie da się odzyskać tych ludzi, których zamordowano albo którzy zginęli w walce, ale bardzo wiele z tych rzeczy materialnych, które straciliśmy, których ciągle nie ma - także i w tym mieście - można odzyskać. I to jest plan na kolejne dziesięciolecia" – podkreślił również Kaczyński.
Myślimy o Polsce - mówił - "w naprawdę długiej perspektywie". "Myślimy o takiej Polsce, która przez wiele wieków była tylko marzeniem, a dzisiaj w ciągu kilkudziesięciu lat, a może - jeżeli chodzi o dogonienie najbogatszych – krótszym czasie może to stać się faktem. (...) Za kilka tygodni będziemy decydowali, czy ta droga zostanie wybrana. Naprawdę to jest droga do wielkiego sukcesu - a druga, inna droga, to znane osiem gwiazdek" - dodał prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Wicepremier skomentował także sytuację Polek. Mówił m.in o sytuacji kobiet za czasów rządów Platformy Obywatelskiej. - Jeżeli oni (opozycja -red.) czasem mówią o piekle kobiet, że to niby my je tworzymy, to można odpowiedzieć: piekło kobiet to było za waszych czasów - zaznaczył wicepremier. "Piekło kobiet to było przedłużenie pracy ciężko pracujących kobiet na wsi o 12 lat" - ocenił. "Ale piekło kobiet to było też np. to, że bita w domu kobieta nie mogła się swojego prześladowcy pozbyć z domu" - dodał Kaczyński. "Dzisiaj to jest sprawa jednej decyzji i już go nie ma, nawet jeśli to mieszkanie jest jego własnością. Także kary są zupełnie inne w przypadku tego typu przestępstw - znacznie surowsze. Są też różnego rodzaju przedsięwzięcia socjalne, które służą kobietom i dzieciom" - wymienił Kaczyński.
Ocenił, że chociaż stan idealny nie został osiągnięty, to partią, która dba o kobiety, prawdziwe równouprawnienie i o to, aby "wszelkiego rodzaju patologie zostały raz na zawsze odsunięte" jest Prawo i Sprawiedliwość. Jarosław Kaczyński zapewniał także, że jeśli ktoś związany z PiS popełni nadużycia, to "traci stanowisko i zajmuje się nim prokurator". "A oni, co? Bronią tych ludzi jak niepodległości. Tutaj cytuję pana (Sławomira) Neumanna, doktrynę Neumanna: "jak będziesz u nas, będziesz bronimy jak niepodległości, a sądy są nasze". A my nie chcemy sądów czyichś, czy nawet naszych. Nie, my chcemy sądów obiektywnych, takich, które będą przestrzegały prawa" - podkreślił.
Wśród głównych postulatów PiS dotyczących sądownictwa, które znalazły się w programie wyborczym partii obejmującym perspektywę do 2031 roku, jest przejrzysta struktura sądów, sędziowie pokoju, połączenie radców prawnych i adwokatów w jeden samorząd, a także uczynienie z Sądu Najwyższego "elitarnego sądu prawa" skupiającego się "na sprawach szczególnej wagi oraz skargach nadzwyczajnych, gdy dojdzie do rażąco niesprawiedliwych prawomocnych wyroków sądowych".
Źródło: (PAP)