› bieżące
06:46 / 04.08.2014

Prezydent nie wiedział o wyroku czy celowo wprowadził w błąd?

Prezydent nie wiedział o wyroku czy celowo wprowadził w błąd?

fot. UM Elbląg

Podczas ostatniej sesji Rady Miasta prezydent Jerzy Wilk, polemizując z opozycją z PO, wytknął tym radnym, że firma Alteams zamiast w Elblągu zainwestowała w Lęborku. Szkopuł w tym, że jest to informacja nieprawdziwa, która na dodatek była osią konfliktu sądowego pomiędzy portalem elblag24 a byłym prezydentem Grzegorzem Nowaczykiem.

Kiedy podczas ostatniej sesji Rady Miasta wywiązała się ostra dyskusja na temat sprzedaży działek przy ul. Lotniczej, prezydent Jerzy Wilk zaatakował radnych Platformy. Wytknął im, że za rządów prezydenta Nowaczyka pewna firma zainwestowała w Lęborku, nie w Elblągu. Tym samym nasze miasto miało stracić około 300 miejsc pracy.

Na te słowa szybko zareagował radny Robert Turlej, który zwrócił uwagę, że ten fakt to nic innego jak kłamstwo z okresu kampanii referendalnej. Potwierdził to zresztą sąd, gdy doszło do rozprawy pomiędzy byłym prezydentem Grzegorzem Nowaczykiem a wydawcą portalu elblag24.

- Alteams wybrało na lokalizację swojej inwestycji Lębork ze względu na lepsze położenie i komunikację z Trójmiastem. To twierdzenie, o tym, że firma mogła inwestować w Elblągu jest kłamstwem, które potwierdził sąd – odpowiadał prezydentowi radny Turlej.

Przypomnijmy, że w kwietniu 2013 r. w elbląskim sądzie doszło do rozprawy w trybie wyborczym przeciwko wydawcy elblag24. Portal w swoich publikacjach sugerował, że prezydent Grzegorz Nowaczyk uczestnicząc w negocjacjach z fińską firmą Alteams Group nie zgodził się na zwolnienie z podatku od nieruchomości, przez co inwestor miał ulokować się w Lęborku. Przed sądem pełnomocnik prezydenta miasta udowodnił, że Grzegorz Nowaczyk nie brał udziału w żadnych negocjacjach z inwestorem. Ponadto inwestor nie mógł być zwolniony z podatków od nieruchomości, ponieważ chciał w Elblągu wynająć jedynie halę od prywatnej firmy. Dodajmy, że w Elblągu obowiązują od kilku lat uchwały Rady Miasta, które z automatu zwalniają podmioty, które chcą inwestować w naszym mieście i tworzyć nowe miejsca pracy.

Sąd nakazał wydawcy elblag24 przeproszenie prezydenta Grzegorza Nowaczyka oraz orzekł o konfiskacie papierowej gazety. Sędzia Arkadiusz Fall uzasadniając wydany wyrok orzekł, że dziennikarz wyszedł poza swoją rolę i opowiadając się w mediach za odwołaniem prezydenta, stał się stroną kampanii referendalnej.

Pozostaje pytanie. Dlaczego obecnie prezydent Jerzy Wilk powtarza informacje, które są nieprawdziwe i były w ten sposób określone w wyroku sądu ponad rok temu? Tego nie wiemy.

Warto przytoczyć oświadczenie ówczesnych władz miasta w sprawie firmy Alteams. „Firma Alteams Group prowadziła rozmowy z prywatnymi właścicielami nieruchomości. Nie znamy szczegółów tych rozmów, gdyż objęte są one tajemnica handlową. Miasto w nich nie uczestniczyło. Były to rozmowy na temat transakcji komercyjnej, nie związanej z ofertą inwestycyjną Miasta. Owszem, Inwestor za pośrednictwem przedstawiciela jednostki PAIiIZ zgłosił się do Miasta, ale wyłącznie z zapytaniem o rynek pracy i pomoc w zatrudnieniu nowych pracowników. Taką informację otrzymał oraz ofertę wsparcia, jakie może otrzymać przy zatrudnieniu nowych pracowników spośród osób bezrobotnych. Informacji udzielili im pracownicy Biura Obsługi Inwestora. Firma nie mogła być zwolniona z podatku, ponieważ w Elblągu nie była właścicielem żadnego terenu, od którego mogłaby taki podatek płacić i być z niego ewentualnie zwolniona. Z naszych informacji wynika, że była tylko zainteresowana dzierżawą hali i to od prywatnego przedsiębiorcy. Miasto nie było więc stroną tych rozmów. Nieprawdziwe są informacje, że w Urzędzie Miejskim odbyły się negocjacje. Inwestor, jak wynika z naszych informacje, negocjował z prywatnym przedsiębiorcą. Nieprawdziwe są informacje, że prezydent i wiceprezydenci odmówili spotkania z przedstawicielami firmy. Miasto jest otwarte na wszelkie propozycje każdego przedsiębiorcy, który chciałby w Elblągu zainwestować i stworzyć miejsca pracy”.

Rafał Kućmański, w 2013 r. zastępca Dyrektora Departamentu ds. Rozwoju informował, że inwestor z władzami miasta spotkał się raz, w 2012 r.

- Na spotkaniu inwestor otrzymał od miasta szczegółowe informacje na temat naszej oferty inwestycyjnej, obowiązujących ulg dla inwestorów oraz informacji na temat rynku pracy. Zadeklarowaliśmy inwestorowi daleko idącą pomoc w sprawie tej inwestycji. Jednak trzeba sobie zdawać sprawę, że Alteams Group było zainteresowane wydzierżawieniem hali od prywatnego inwestora. Miasto nie było stroną w negocjacjach handlowych a jedynie deklarowało daleko idąca pomoc – mówił Rafał Kućmański. - Przygotowania inwestycyjne w imieniu fińskiej firmy prowadziła Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych.

Warto dodać, że nasze miasto posiada aż trzy uchwały, które szczegółowo regulują zasady zwolnienia inwestorów z różnych form podatków lokalnych oraz zapewniają pomoc i wsparcie miasta. Dlatego prezydent Grzegorz Nowaczyk nie musiał zwalniać inwestora z płacenia podatków lokalnych, ponieważ Elbląg już takie regulacje prawne ma od kilku lat.

Dlaczego więc fińska firma wybrała Lębork, a nie Elbląg. Odpowiedź na to można było znaleźć w jednym z wydań Gazety Wyborczej z 2013 r., gdzie o tym mówi Maria Podoska-Szałacka, dyrektor Alteams Poland: - Przerabiamy halę połączoną z częścią biurową po innej firmie. Dostosowujemy ją i unowocześniamy do naszych potrzeb. Innymi czynnikami, które miały wpływ na podjęcie decyzji o lokalizacji zakładu na Pomorzu, były konkurencyjne koszty, dostępność zaplecza technicznego oraz sieć lokalnych dostawców (np. zakład galwanizacji elektrolitycznej).

15
6
oceń tekst 21 głosów 71%